Kryptowaluty w ostatnich miesiącach biją rekordy popularności, głównie za sprawą dużych wzrostów cen tej najważniejszej, czyli Bitcoina. W rezultacie musimy mierzyć się między innymi z absurdalnymi cenami kart graficznych, a wkrótce może to także dotyczyć dysków twardych.
Liczba różnych kryptowalut, jakie obecnie dostępne są na rynku cały czas rośnie. Pewnie tylko kwestią czasu jest aż będzie ich więcej niż faktycznych walut (a może już tak jest?), ale warto odnotować, że nie wszystkie bazują na tym samym pomyśle. Najważniejsza z nich, czyli Bitcoin opiera swoją wartość na koncepcji "proof of work", czyli dowodzie wykonanej pracy. Ta praca wykonywana jest przez układy obliczeniowe, teraz już wyspecjalizowane, a głównym kosztem jest energia elektryczna. Ostatnie badania mówią, że urządzenia powiązane z "kopaniem" Bitcoina zużywają więcej prądu niż produkujemy z paneli fotowoltaicznych na całym świecie. Tym samym zielona rewolucja, praktycznie nie ma sensu. To jednak temat na inny artykuł.
GeForce RTX 3070 - sugerowana cena detaliczna: 3000 PLN, cena rynkowa: 7000 PLN
Konstrukcja algorytmów typu "proof of work" sprawia, że na rynku jest też duże zapotrzebowanie na procesory GPU stosowane w kartach graficznych. Tutaj głównym "winowajcą" jest Ethereum. Wartość tej kryptowaluty też znacznie wzrosła w ostatnich miesiącach, co doprowadziło do ogromnego popytu na karty graficzne. Każdy posiadacz mocniejszego GPU, może dzisiaj zarobić na jego pracy, więc niektórzy płacą ogromne kwoty za gotowe produkty. A to napędza wzrost cen, podobnie jak to miało miejsce już 4-5 lat temu. Teraz okazuje się, że podobny los może spotkać dyski twarde.
Chia - nowa kryptowaluta twórcy BitTorrenta
Proof of work to nie jedyna koncepcja pozwalająca na tworzenie kryptowaluty. Jest ich nieco więcej, a jedna z nich to "proof of space and time", czyli dowód miejsca i czasu. Z takiej koncepcji korzysta kryptowaluta Chia, którą stworzyła znana postać - Bram Cohen, twórca sieci BitTorrent, która zdobyła popularność lata temu jako idealny sposób na rozproszoną dystrybucję plików. Bram utrzymuje, że ma szlachetne przesłanki, bo jego koncepcja nie wymaga zużywania ogromnych zasobów (czyt. energii elektrycznej), a oparta jest na dostępnej w sieci pojemności dysków twardych zarezerwowanej przez konkretny okres.
Sieć Chia została uruchomiona 19 marca 2021 roku i od tamtego czasu można "kopać" kryptowalutę, dołączając do sieci kolejne dyski twarde i alokując jak największą pojemność. W ramach wydobywania waluty na dyskach dokonywane są operacje odczytu i zapisu, a na koncie posiadacza zapisywane tokeny. Obecnie nie można ich jeszcze sprzedać, ale rynek zostanie uwolniony 3 maja 2021 i biorąc pod uwagę popularność twórcy, może szybko stać się popularnym rozwiązaniem. Nie jest to pierwsza kryptowaluta bazująca na koncepcji "proof of space and time", ale chyba będzie najpopularniejsza.
Taki potencjał dostrzegają przynamniej Chińczycy, którzy podobno masowo wykupują duże dyski twarde. Ich celem są głównie talerzowe dyski magnetyczne (HDD) o dużej pojemności i przystosowane do pracy ciągłej w serwerowniach. Ich ceny podobno już wzrosły o kilkanaście procent z racji zwiększonego popytu, a to dopiero początek. Dobra wiadomość jest za to taka, że dyski SSD raczej będą się do tego słabo nadawały z racji ich ograniczonej wytrzymałości, ale dzisiaj tak naprawdę nikt nie wie jak to się rozwinie w przyszłości.
źródło: THG
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu