Chyba każdy z nas potrafi wymienić z pamięci co najmniej kilka fundacji lub organizacji, które zajmują się zbiórką pieniędzy i darów na szczytne cele....
Wygraj kolacje z Jamiem Oliverem i 1000 funtów na zakupy w Londynie, dzięki startupowi Prizeo
Chyba każdy z nas potrafi wymienić z pamięci co najmniej kilka fundacji lub organizacji, które zajmują się zbiórką pieniędzy i darów na szczytne cele. Przez szczytne cele mam na myśli głód i brak wody w Krajach Trzeciego Świata, pomoc dla krajów dotkniętymi kataklizmami, czy też zbierających na ludzi chorych i hospicja. Fakt, takich organizacji jest dużo, wiele z nich zaprasza różnego rodzaju celebrytów do patronowania takim akcjom. Prizeo to startup, który chcę połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli wsparcie szczytnych celów z rozdawaniem nagród, które rozdaje nie kto inny jak największe gwiazdy telewizji i muzyki.
Sam interesuję się różnego rodzaju akcjami i organizacjami, które zbierają pieniądze od chętnych i przeznaczają je na np. ochronę środowiska czy na ludzi przewlekle chorych. Mam chyba za miękkie serce i jak tylko mogę to wspieram różnego rodzaju akcje kilkoma złotymi, nie raz odmawiając czegoś sobie. Z drugiej strony nigdy nie wymagałem nic w zamian od tych organizacji, z wyjątkiem jednego, żeby rzeczywiście moje pieniądze szły na szczytny cel, a nie do czyjejś prywatnej kieszeni.
Tym samym zainteresował mnie startup Prizeo, który zachęcił kilka większych i mniejszych gwiazd do zbierania pieniędzy na szczytne cele poprzez swój portal. Jak wiadomo część z celebrytów założyło własne fundacje i zbierają pieniądze z lepszym lub gorszym skutkiem. Wydawałoby się, że Prizeo to nic innego jak wielka tablica ogłoszeń, gdzie celebryci mogą się zgłaszać ze swoimi fundacjami i ze zdjęć w mało sugestywny sposób proszą o wsparcie ich fundacji. Nic bardziej mylnego, Prizeo nie jest takim banalnym portalem.
Prizeo to miejsce, gdzie celebryta może umieścić pewnego rodzaju aukcję, a raczej ogłosić konkurs, której celem jest zebranie jak największej sumy pieniędzy na fundację/organizację, którą się opiekuje lub reprezentuje. Clue całej zabawy jest taki, że spośród wszystkich osób, które przekażą pieniądze, a tym samym wezmą udział w danym konkursie zostanie rozlosowana nagroda, ufundowana przez celebrytę. Nagrody mogą być różne od np. wejście za kulisy na koncert Madonny, po weekend na prywatnym jachcie Davida Beckhama.
Początkiem bieżącego miesiąca ruszył pierwszy konkurs, którego sponsorem nagrody jest sam Jamie Oliver (tak, to ten sepleniący kucharz z UK). Jak wiadomo Jamie jest mocno zaangażowany w działalność społeczną na terenie Wielkiej Brytanii. Już parę lat temu otworzył fundację Jamie Oliver Food Fundation, a aktualnie prowadzi program nauki specjalnej dla trudnej młodzieży. Jednak wracając do tematu. Jako, że Prizeo służy do zbierania pieniędzy na szczytne cele to i o to chodzi w tym przypadku. Każdy kto chce wspomóc Jamiego może przelać kilka dolarów na jego fundację, minimalna kwota to 3 USD, a maksymalna to 100 USD.
Każdy kto przeleje te kilka dolarów bierze z automatu udział w konkursie i ma szanse wygrać naukę gotowania z samym Jamiem Oliverem! Oczywiście lekcja gotowania i spotkaniem z brytyjskim guru kuchni to tylko wisienka na torcie. Osoba, która wygra poleci na 4 noce do Londynu, będzie mieszkać w hotelu i otrzyma 1000 funtów na zakupy. To wszystko można wygrać już za 3 USD!
Oczywiście są też nagrody dodatkowe, każdy kto weźmie udział w konkursie tj. przeleje pieniądze ma możliwość podzielenia się tą informacją na swoich profilach w social mediach. Za to też można zdobywać nagrody, którymi w tym wypadku są książki kucharskie autorstwa Jamiego z jego autografem.
Co wyróżnia Prizeo?
Zacznijmy od tego, że wszelakie akcje charytatywne, w które są zaangażowane gwiazdy telewizji czy showbiznesu zazwyczaj dzielą się na dwie kategorie. Pierwsza z nich to wystawne kolacje dla bogatych ludzi, gdzie trzeba zapłacić kilkaset dolarów za miejsce. Druga kategorią są akcje dla „pospólstwa” czyli dla zwykłych zjadaczy chleba, a są to zbiórki do puszek i newslettery gdzie wydrukowana twarz celebryty świeci z plakatów i ulotek. Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, broń Boże. Jednak w mojej opinii Prizeo oferuje jakąś wartość dodaną. Bo po pierwsze możemy przelać parę złotych na dobry cel, a po drugie mamy szansę dostać coś w zamian. Wydaje mi się to być sprawiedliwe i sensowne. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że wygrany jest losowany spośród wszystkich, którzy uczestniczyli w konkursie. Cieszy mnie to, że nie wygrywa osoba, która przeleje najwięcej, bo to by wypaczyło cały sens zabawy.
Ciekawostką są też statystyki, bo po zakończeniu każdego konkursu każdy kto wziął w nim udział otrzymuje dane statystyczne z konkursu, w których znajduje się informacja o tym ile osób wzięło udział, jaka była średnia przelanych pieniędzy, ile ogólnie zebrano, jaki procent w całej zbiórce miały pieniądze przelane od użytkownika etc. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam, nikt nigdy nie podawał takich wartościowych danych.
Z informacji, które podali twórcy Prizeo wynika, że po konkursie z Jamiem pojawi się konkurs z Lady Gagą, a kolejny będzie prawdopodobnie z Davidem Beckhamem (to nie jest jeszcze potwierdzone na 100%). Myślę, że z czasem będzie się tam pojawiało coraz to więcej gwiazd z najwyższej półki.
Mnie osobiście się inicjatywa bardzo, ale to bardzo podoba. Sam przelałem 10 USD, bo wierzę w to co robi Jamie. Dodatkowo wierzę w takie inicjatywy i cieszę się, że one powstają. Oczywiście chciałbym wygrać spotkanie i naukę gotowania u boku Jamiego, bo to mój osobisty mentor w sprawach kulinarnych (zaraz po Anthonym Bourdain), jednak wiem, że największymi wygranymi są ludzie, którzy otrzymują pomoc z takich organizacji, jaką założył Jamie Oliver i to mnie najbardziej cieszy. Myślę, że startup Prizeo szybko wyjdzie z fazy beta i stanie się bardzo popularny nie tylko w Europie ale na całym świecie.
Powodów ku temu może być kilka, zaczynając od właśnie tej zachęty w postaci nagrody fundowanej przez celebrytę, a kończąc na nie sztampowych akcjach, które są wspierane przez ten startup. Myślę, że warto obserwować to co się będzie działo w przeciągu kilku następnych miesięcy wokół tego pomysłu i liczę, że jego twórcy zaskoczą nas kilku krotnie. Najbardziej jestem ciekaw, kwoty jaką uda się uzbierać w konkursie Jamiego Olivera, ciekawe czy rzeczywiście przekroczy ona milion dolarów?
Wiem, że na Antywebie gdy opisujemy jakąś akcję, inicjatywę, startup, który robi coś charytatywnie podnosi się pewna wrzawa w komentarzach. Zdarza się, że ludzie piszą, że takie rzeczy są bez sensu, że lepiej przelać kasę na Pajacyka itd. Ja jestem jednak zdania, że każdą taką akcję trzeba opisywać z jednego powodu, bo ktoś coś robi bezinteresownie, chce pomóc innym i przy tym nie narzeka!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu