Ułani z szablami w rękach szarżujący niemieckie czołgi – wiele osób właśnie tak wyobraża sobie kampanię wrześniową 1939 roku w polskim wykonaniu. Choć...
Ułani z szablami w rękach szarżujący niemieckie czołgi – wiele osób właśnie tak wyobraża sobie kampanię wrześniową 1939 roku w polskim wykonaniu. Choć sprawa jest tematem dyskusji wśród historyków i wszelkiej maści specjalistów (i to już od kilkudziesięciu lat) i uległa wyolbrzymieniu oraz deformacji, to w rodzimej tradycji i kulturze funkcjonuje mit Polaka – kawalerzysty. Tymczasem okazuje się, że jesteśmy nacją czołgistów. Choć w tym wypadku wypada chyba napisać tankistów…
Gra World of Tanks nie jest dla mnie niczym nowym – słyszałem o niej niejednokrotnie, kiedyś nawet zastanawiałem się, czy nie spróbować swoich sił na polu bitwy. Ostatecznie nie podjąłem wyzwania, ale z ciekawości czytam newsy na temat rozwoju firmy Wargaming.net (producent gry), kolejnych barier, łamanych przez WoT oraz nowych projektów białoruskiego studio (następna firma ze Wschodu, o którą możemy być zazdrośni). Wczoraj trafiłem na kolejne doniesienia, dotyczące tego słynnego tytułu. Chwilę później, gdy w ruch poszła wyszukiwarka Google, pojawiło się także spore zaskoczenie.
Najpierw przeczytałem, że liczba graczy WoT, zarejestrowanych na całym świecie, przekroczyła granicę 40 mln. Jeśli weźmiemy pod uwagę, iż jeszcze w marcu bieżącego roku było ich 20 mln, to trzeba przyznać, iż popularność tytułu rośnie w fenomenalnym tempie. Warto także wspomnieć, iż niedawno pobito rekord liczby użytkowników, grających w tym samym czasie na jednym serwerze: 500 tys. To zasługa rosyjskich graczy – u naszego wschodniego sąsiada projekt cieszy się wielką popularnością i spodziewam się, że na tym progu bicie rekordów się nie skończy. Zwłaszcza, że niedawno udostępniono aktualizację 8.0 (ponoć zmiany są spore). Zacząłem szperać w Sieci i natychmiast trafiłem na doniesienia, które podały wczoraj wszystkie branżowe media. Otóż okazało się, że liczba graczy WoT, zarejestrowanych w Polsce, wynosi okrągły milion. Chyba w ostatnich miesiącach coś przeoczyłem.
Należy oczywiście pamiętać o tym, iż liczba aktywnych graczy jest znacznie mniejsza (część ma pewnie więcej niż jedno konto, inni porzucili już WoT – to samo dotyczy wspomnianych wcześniej 40 mln) i wynosi pewnie kilkaset tysięcy (trudno stwierdzić ile dokładnie). Nadal jednak jest to wynik, który robi spore wrażenie. Rozumiem, że tytuł jest popularny również w innych krajach, a nawet na innych kontynentach, ale Polacy jako nacja znaleźli się w czołówce użytkowników – zarówno pod względem umiejętności (ponoć mamy w kraju bardzo uzdolnionych wirtualnych tankistów), jak i liczby graczy.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż do tekstów na polskich stronach wkradł się chyba błąd – wiele stron podawało, że ów milion graczy daje nam pierwsze miejsce w Europie, ale gdy spojrzy się na rosyjski rekord, to można dojść do dwóch wniosków: albo Polska zajmuje pierwsze miejsce w Unii Europejskeij albo Rosja nie leży w Europie (zakładam, iż wiele osób przychyli się do tego rozwiązania, ale to już temat na dłuższą dyskusję). Nie ma jednak co wchodzić w szczegóły i prowadzić dywersji przeciw polskiej społeczności "WoTowców" – dożyliśmy czasów, gdy staliśmy się europejską potęgą militarną. Może i w wirtualu, ale to zawsze coś. Niedługo będziemy mogli poszerzyć nasz arsenał – gracze czekają już na kolejny tytuł Wargaming.net: World of Warplanes. W przygotowaniu jest także World of Warships. Gier chyba nie trzeba opisywać – mniej więcej wiadomo, o co będzie w nich chodziło.
Zastanawiam się, czy kolejne odsłony symulatora pola bitwy (bo chyba tak to można nazwać) będą się cieszyły tak dużą popularnością – zarówno globalnie, jak i na polskim podwórku? I czy wpłynie to jakoś na liczbę graczy WoT?. Z ciekawości chyba jeszcze raz przemyślę kwestię rejestracji – być może tracę możliwość rozrywki idealnej i nawet nie zdaję sobie z tego sprawy. Z drugiej strony, jeśli faktycznie tak jest, to lepiej nigdy nie zaczynać z tą grą – jeszcze się uzależnię i będę spędzał dnie przed komputerem w hełmofonie na głowie i z Szarikiem przy boku…
PS A może popularność WoT w naszym kraju ma związek z sentymentem do serialu Czterej pancerni i pies?
Źródło zdjęcia: kinopolska.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu