Opisywana przez nas dzisiaj w kontekście zmodyfikowanych wymagań majowa aktualizacja będzie dla Microsoftu istotnym wyzwaniem. Po niewypale jakim okazał się być Windows 10 October 2018 Update gigant ma za zadanie udowodnić, że w dalszym ciągu jest w stanie zapewniać uaktualnienia o odpowiedniej jakości – takiej, która przystoi zunifikowanemu, najpopularniejszemu na świecie desktopowemu systemowi operacyjnemu. Z tą unifikacją jest jednak coś odrobinę „nie tak” – wypadek, jakim był Windows 10 October 2018 Update bardzo znacząco odbił się na tym, jak wygląda „rynek” poszczególnych wersji okienek na komputerach z „dziesiątką”.
AdDuplex co miesiąc raczy nas kolejnymi porcjami danych z obozu Windows. Obecny w ponad 5000 aplikacjach znajdujących się w Sklepie Microsoftu jest jednym z lepszych źródeł danych o użytkownikach systemu Windows 10. Z jego pomocą jesteśmy w stanie ocenić, jak dobrze (albo i źle) idzie październikowej aktualizacji dla systemu Microsoftu.
Jak idzie? Nie oszukujmy się – źle
Niecałe 30 procent udziału w „rynku” wszystkich urządzeń z Windows 10 na pokładzie to dla October 2018 Update wręcz potwarz. Co prawda, w porównaniu z poprzednim miesiącem udało się polepszyć ten wynik o niecałe trzy procent, ale do obecnego lidera – April 2018 Update brakuje mu naprawdę sporo. Zdecydowanie to efekt wadliwej aktualizacji, która nie tylko powodowała problemy z ginącymi plikami lub nadpisywaniem elementów przez archiwa, ale również trudności z poprawnym uruchomieniem się systemu.
W przypadku kwietniowej aktualizacji z zeszłego roku, utraciła ona nieco udziałów, najpewniej na rzecz tej październikowej, jednak nie jest to dynamika, której oczekiwałby sam Microsoft. I dopiero nadchodzące, majowe uaktualnienie ma szansę zmienić ten trend. Na niekorzyść October 2018 Update na pewno zadziałał fakt, iż paczka usprawnień została wstrzymana na jakiś czas – głównie po to, aby gigant miał czas na naprawienie najbardziej istotnych błędów. Ponowne wydanie jej w połowie listopada zeszłego roku nie zdało się na nic.
Maj będzie sprawdzianem dla Microsoftu
W maju dowiemy się, czy nadchodząca aktualizacja jest lepsza od tego, co wcześniej zaproponował nam Microsoft – głównie pod kątem niezawodności, bo to właśnie to najbardziej interesuje użytkowników. Windows 10 ma po prostu działań i niestety, ale gigant poprzednio się na tym wyłożył. Nie jest to jednak coś bardzo zaskakującego – „okienka” muszą pracować na naprawdę zawrotnej ilości możliwych konfiguracji sprzętowych, nie da się ich przetestować na dosłownie każdym wariancie – stąd niektóre problemy z kompatybilnością lub błędy, które umknęły testerom. Program Windows Insider też nie zdołał wszystkiego „załatwić”.
Więcej z kategorii Windows:
- Przepiękny i praktyczny - tak powinien wyglądać Windows 10 [koncept]
- Windows 10 wyładniał, ale ten system chyba nigdy nie będzie "skończony"
- Microsoft chyba przekombinował z tymi nowościami w Windows 10
- Xbox działa w chmurze, a ja gram na pececie - sprawdzam streaming przed premierą
- Microsoft aktualizuje ikonki Eksploratora, będzie bardziej kolorowo