Felietony

Wierzycie w konsolowe 4K? Ja liczę dziś przede wszystkim na informacje o PlayStation VR

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

10

Nie wiem czy Sony mogło wybrać gorszy dzień na konferencję, na której zostaną zaprezentowane PlayStation 4 Neo i PlayStation 4 Slim. Oczy całego świata zwrócone będą na Apple, które dziś, 7 września o godzinie 19:00 czasu polskiego pokaże iPhona 7. Tylko czy naprawdę potrzebujemy dzisiejszych ogłoszeń od japońskiego koncernu?

W branży gier nie mieliśmy tak naprawdę połówek generacji konsol. Jasne, pojawiały się ulepszenia, jak chociażby wypuszczony w ubiegłym roku New Nintendo 3DS, ale traktowałbym go raczej jako odświeżoną, trochę ulepszoną (3D) wersję przenośnej konsoli Nintendo. W przypadku zarówno PlayStation 4 Neo, jak i Xbox One Scorpio mówi się o zmianach wprowadzających nowy etap tej generacj. Mocniejsze urządzenia, wyższa rozdzielczość, czyli tak naprawdę nowa generacja, choć nikt tak jej nie nazywa.

Obiecali 1080p

Usiądźmy wszyscy i policzmy ile konsolowych gier obecnej generacji dostało 60 klatek i FullHD. Niewiele, prawda? Najczęściej były to produkcje na wyłączność, przy czym wielokrotnie tłumaczono, że przecież 30 klatek jest bardziej filmowe, a niższej rozdzielczości i tak nikt nie zauważa. To przytyk głównie w stronę Microsoftu, który reklamował X1 właśnie takimi hasłami, ale Sony nie było wcale wiele lepsze - w którymś momencie 1080p i 60 klatek zniknęło z opowieści o aktualnej generacji konsol. Okazuje się jednak, że niewiele obie firmy nauczyły się na swoich błędach i znów obiecują - Sony i Microsoft. Obiecują 4K, którego konsolowcy nie potrzebują i w pełni zadowoliliby się 1080p i 60 klatkami, ale przy aktualnych sprzętach, a nie nowych urządzeniach, na które znów trzeba będzie wydać pieniądze. Chcieli jednak sprzedawać tańsze konsole, dali im mniej mocy, to mają. Coś za coś, szkoda tylko, że gracze w te hasła uwierzyli.

Wiecie jakie mam przeczucia? Że obiecane 4K skończy tak samo jak 1080p i 60 klatek na X1 i PS4. Będzie rarytasem, który przy okazji zupełnie niepotrzebnie podzieli graczy. Skoro sprzety obecnej generacji nie dały rady 1080p i 60 klatkom, to dlaczego mam uwierzyć, że PlayStation 4 Neo i Xbox Scorpio podołają 4K? W pędzie o nową jakość, wyższą rozdzielczość konsole już na starcie są na przegranej pozycji, przez zamkniętą architekturę, która nie ogranicza PC-tów.

Dodatkowo boję się, że dzisiejsze ujawnienie PS4 Neo sprawi, że ten sprzęt będzie odstawał od PS4 tak, jak PS4 odstaje od PS3. Jasne, część gier wciąż wychodzi (głównie sportowe) na oba urządzenia, jednak od zawsze różnice są tak duże, że nie ma kompletnie sensu zabawy na poprzedniej generacji, produkcje są po prostu gorsze i brzydsze - a czasem nawet okrojone z zawartości (chociażby Cień Mordoru). Potrzebujemy tego w imię mistycznego 4K? Wątpię

Dajcie mi ten VR

PlayStation VR to najfajniejsze gogle wirtualnej rzeczywistości, jakie miałem na głowie, a miałem wszystkie. Śmiała teza, ale po prostu czuję, że ten sprzęt jest przeznaczony do gier, a mi na VR zależy tylko w kontekście gier. Teoretycznie PS4 Neo tworzone było z myślą o VR, ale obawiam się, że cała ta moc przysłoni to, co w grach najważniejsze - zabawa. Grałem w kilka pozycji na PSVR i nie narzekałem na za słabą konsolę, wolałbym żeby najpierw sprzęt się przyjął, miał świetną bibliotekę gier, a dopiero później Sony myślało o ulepszaniu zarówno bazy (konsola) jak i sprzętu (gogle). Trzeba też pamiętać, że jeśli PSVR w połączeniu z PS4 będzie sprzętem gorszym i mniej promowanym, ucierpi na tym samo Sony, musi się bowiem liczyć przede wszystkim z opinią dziesiątek milionów posiadaczy PS4, a nie hipotetycznymi posiadaczami Neo.

Sprzęt jest tak dobry, jak gry na niego

Nikt nie odpala na konsolach benchmarków i wszelkie wyścigi między X1, a PS4 nie mają sensu. Konsolowcy nie szukają mocy, ale wrażeń płynących z gier i szkoda, że w tej generacji o tym zapomniano. Pędzenie za PC-tami do niczego dobrego nie prowadzi, a nowe konsole za chwilę będą od wspomnianych komputerów odstawać. Tak było, jest i będzie, nie ma sensu tego zmieniać. Warto natomiast skupić się na tym, co najważniejsze - grach. I pamiętać o wirtualnej rzeczywistości, stoimy bowiem na tym schodku, po pokonaniu którego świat elektronicznej rozrywki już nigdy nie będzie taki sam. Albo będzie, a hełm od Sony podzieli los Kinecta i będzie leżał zakurzony, czekając na lepsze czasy, które nigdy nie nastaną.

I na koniec cena PS4 Neo. Jestem strasznie jej ciekawy, bo to właśnie cena określi, czy ktokolwiek kupi ten sprzęt. A Wy planujecie przesiadkę na nowe PlayStation?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu