Zawsze uważałem, że pasażer w przewozie lotniczym traktowany jest jako zbędny dodatek. Nic bardziej nie udowadnia tej tezy niż zachowanie linii lotniczych United. Pasażer, który nie chciał ustąpić miejsca w samolocie pracownikowi linii lotniczych został pobity i siłą wyciągnięty na zewnątrz. To wszystko dzieje się w tych czasach, w czasach kiedy hasło "klient jest najważniejszy" nie schodzi z ust korporacyjnych PR-owców, a niemal każdy posiada w kieszeni telefon z kamerą i dostępem do social media.
Overbooking to problem znany każdemu, kto często lata. Sprzedaje się więcej miejsc niż jest w samolocie, a potem problem ma pasażer. Tym razem było jednak jeszcze inaczej. Podczas rejsu z Chicago do Louisville okazało się, że trzeba zrobić w samolocie miejsce dla pracowników United, którzy pilnie potrzebowali dostać się do Louisville, aby obsłużyć następny lot. W takich przypadkach oferuje się pieniądze i hotel dla pasażera, który udostępnia miejsce. Nikt się nie zgłosił - samolot był pełny. Kapitan zdecydował więc, że wylosuje komputer i wybrane osoby mają udostępnić swoje miejsca pracownikom linii. Jeden z pasażerów się nie zgodził, twierdząc że jest lekarzem i ma spotkanie z pacjentem następnego dnia.
To co się działo później możecie zobaczyć na nagraniu. Nie wiem, co oni sobie myśleli... Co myśli idiota, ochroniarz wyciągając niewinnego człowieka w ten sposób z samolotu?
To wszystko naprawdę dzieje się w tych czasach? W czasach kiedy każdy ma telefon komórkowy i każda sytuacja tego typu w kilka sekund jest sensacją na całym świecie.
Oczywiście sytuacja ta wzbudziła olbrzymie emocje. Tag #United na Twitterze pełen jest emocjonalnych wypowiedzi ludzi, którzy w ostentacyjny sposób niszczą swoje karty lojalnościowe United, kasują aplikacje i ostro krytykują zachowanie linii lotniczych. Szef United Oscar Munoz oczywiście szybko przeprosił za całe zajście, ale mleko się już rozlało.
Video surfaces of man being dragged from overbooked @United flight https://t.co/V8g5eoKrqB & Oscar Munoz, United CEO released this statment pic.twitter.com/zm8TmLH5e7
— Wanna Get Away (@SpikeyOC) 10 kwietnia 2017
Nikt nie chce słuchać tłumaczeń właściciela linii lotniczych, które akceptują taką formę "obsługi klienta". Trudno się dziwić - nie wyobrażam sobie sytuacji, w której płacąc za usługę, ktoś na siłę zmusza mnie abym z niej rezygnował (i to już w trakcie, bo przecież ten pasażer wszedł na pokład samolotu), a kiedy się nie zgadzam używa siły. To jest absolutnie skandaliczne zachowanie i chyba największa wpadka linii lotniczych o jakiej słyszałem. Nie wiem jak United chce wyjść z tego koszmaru z twarzą - mam nadzieję, że te oznaki solidarności na Twitterze nie będą jedynie chwilową aferą i faktycznie United poniesie również finansowe konsekwencje swoich decyzji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu