Facebook

Twórcy Facebooka mogą mieć problem. Chytry dwa razy traci

Piotr Kurek
Twórcy Facebooka mogą mieć problem. Chytry dwa razy traci
Reklama

Nad firma Meta zbierają się czarne chmury. Decydują się dalsze losy transakcji, w ramach których twórcy Facebooka pozyskali komunikator WhatsApp i platformę społecznościową Instagram.

Po 6 tygodniach zeznań 38 świadków, w tym samego szefa Meta Marka Zuckerberga, sprawa przeciwko twórcom Facebooka wchodzi w decydującą fazę. Sędzia federalny James Boasberg w najbliższym czasie podejmie decyzję, czy gigant technologiczny nielegalnie utrzymywał monopol, przejmując Instagrama w 2012 r. i WhatsAppa w 2014 r. Werdykt, spodziewany przed końcem 2025 r., może wymusić odsprzedaż obu aplikacji – co byłoby bezprecedensowym ciosem dla imperium Zuckerberga.

Reklama

Amerykańska Federalna Komisja Handlu wszczęła postępowanie już w grudniu 2020 r., twierdząc, że Meta (wówczas Facebook) zneutralizowała rosnącą konkurencję poprzez.... ich wykup. Pierwotny pozew został oddalony w 2021 r. z powodu braku dowodów, jednak FTC nie złożyła broni i wróciła do sprawy rok później. Kluczowym momentem była decyzja sędziego Boasberga z stycznia 2022 r., który uznał, że FTC przedstawiła „bardziej przekonujące argumenty”. Meta trzykrotnie próbowała oddalić zarzuty – ostatni wniosek został odrzucony w listopadzie 2024 r., co otworzyło drogę do procesu.

Meta straci WhatsApp i Instagram? Werdykt niedługo

FTC swoją nową argumentację miała opierać na wewnętrznych dokumentach Meta, w tym mailu Zuckerberga z 2008 r. w którym szef Facebooka mówił wprost, że lepiej jest kupować konkurentów niż z nimi konkurować. W 2012 r. w wiadomościach e-mail miał mówić wprost, że należy „zneutralizować konkurenta” w kontekście zakupu Instagrama. Komisja stawia sprawę jasno – firma naruszyła amerykańskie prawo, skupując start-upy, które mogły zagrozić jej pozycji. Prawnicy FTC mówili o tym, że Meta postawiła na najłatwiejsze rozwiązanie – wykup rywali, z którym zwyczajnie nie chciała rywalizować.

Oczywiście Meta nie zgadza się z tą argumentacją i wskazuje m.in. na trwającą, dynamiczną konkurencję z TikTokiem, YouTube’em czy Snapchatem. „Nasze usługi ewoluowały, a czas spędzany na treściach od znajomych spada na rzecz rekomendowanych filmów” – wskazywać miał Dennis Carlton, ekspert firmy, który był jednym ze świadków zakończonej sprawy. Firma przekonuje, że przejęcia pozwoliły rozwinąć Instagrama i WhatsAppa, oferując użytkownikom jeszcze lepsze usługi.

Sednem sporu jest definicja rynku. FTC zawęziła go do „usług społecznościowych łączących rodziny i przyjaciół”, gdzie Meta miałaby 80% udziału w latach 2012-2020. Meta odbija jednak pałeczkę wskazując, że rynek obejmuje wszystkie platformy rozrywkowe – od TikToka po LinkedIn. Sędzia Boasberg przyznał, że musi uwzględnić ewolucję mediów społecznościowych w ostatniej dekadzie, w tym ekspansję w inne obszary, w tym e-commerce i krótkie treści wideo, które szturmem wdarły się do mediów społecznościowych.

Meta przegrywa? Co dalej z WhatsApp i Instagramem?

Gdyby FTC wygrała, Meta musiałaby odsprzedać Instagrama i WhatsAppa. Jednak nie jest to takie proste, a sam proces mógłby zająć lata. Nie wspominając już o samych apelacjach ze strony Mety, które z pewnością przeciągną sprawę do końca dekady. Eksperci wskazują jednak, że nawet częściowe zwycięstwo FTC dałoby jasny sygnał gigantom technologicznym do zmiany strategii różnych przejęć.

Przed sędzią Boasberg trudna decyzja, ale już teraz wiemy, że nie będzie trzeba na nią długo czekać. Choć musi on ocenić, czy działania sprzed ponad dekady były nieuczciwą konkurencją, czy naturalnym rozwojem biznesu, werdykt może stać się kamieniem milowym w walce z monopolami w erze cyfrowej – lub potwierdzeniem, że prawa antymonopolowe nie nadążają za innowacjami. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się niebawem.

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama