Robert Scoble - z dumą poinformował o tym, że jego informacje o trzęsieniu ziemi w Chinach pojawiły się dużo wcześniej niż podała je jakakolwiek prasa...
Robert Scoble - z dumą poinformował o tym, że jego informacje o trzęsieniu ziemi w Chinach pojawiły się dużo wcześniej niż podała je jakakolwiek prasa, media internetowe czy nawet instytucje zajmujące się monitorowaniem trzęsień ziemi (chociaż tutaj zdania są podzielone). Wielu zwolenników twittera uważa tę sytuację za kolejny dowód na to, że twitter jest w tej chwili najszybszym kanałem komunikacji.
Dumy Scoble na swoim blogu:
I reported the major quake to my followers on Twitter before the USGS Website had a report up and about an hour before CNN or major press started talking about it. Now there’s lots of info over on Google News.
..
It’s amazing the kind of news you can learn by being on Twitter and the connections you can make among people across the world.
Scoble po tym jak "wywąchał" sensacje zaczął już na bieżąco w twitterze relacjonować to co na temat trzęsienia ziemi w chinach podają inne media. I tak oto twitter okazał się po raz kolejny szybszy od nazwijmy je tradycyjnych mediów.
Czy jednak to co przekazał Scoble można nazwać informacją w pełni tego słowa znaczeniu i jak ważne w przypadku takiej tragedii jest kto był pierwszy?
Z pewnością to, że sygnał o trzęsieniu ziemi szybko pojawił się na twitterze jest ważne, z pewnością niektóre media dostrzegą zalety twittera. Czuję jednak pewien niesmak czytając blogera IT, który dumnie ogłasza, że to on pierwszy zaraportował nadchodzące trzęsienie ziemi (które z tego co na teraz wiemy zabiło blisko 9 tysięcy ludzi).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu