Apple

Trzy rzeczy za które powinienem pokochać nowe iPhone’y, ale są mi… zupełnie obojętne

Kamil Świtalski
Trzy rzeczy za które powinienem pokochać nowe iPhone’y, ale są mi… zupełnie obojętne
30

Huczna konferencja Apple już za nami. Obyło się bez większych niespodzianek — zarówno pod względem innowacji, jak i wyglądu. Właściwie wszystko przeciekło na wiele dni przed konferencją. Ale skoro emocje już opadły, a tegoroczne iPhone'y są już odarte z tajemnic — można na chłodno przyjrzeć się tegorocznej ofercie giganta z Cupertino. I im bardziej wczytuję się zestawy nowości, tym bardziej nie potrafię się ekscytować nowymi iPhone'ami. Nawet kiedy spojrzę na trzy, moim okiem, najważniejsze / najciekawsze zmiany.

1) Nowe, lepsze, aparaty w iPhone 11 - no fajnie, ale nawet przez chwilę nie myślałem, że będą gorsze

Nowe, lepsze, moduły aparatów fotograficznych to smartfonowy standard. I mimo że sam najbardziej ze wszystkich producentów lubię mobilne zdjęcia właśnie z urządzeń Apple, to od co najmniej 3-4 lat są one na tyle satysfakcjonującym poziomie, że kolejne nowości nie robią na mnie większego wrażenia. Tym bardziej, że po latach bronienia się przed aparatami fotograficznymi — w końcu skusiłem się na lustro. I nawet najlepsze algorytmy nie są w stanie oszukać fizyki, porównywanie zdjęć z iPhone'a nawet do średniej / niskiej klasy lustrzanki wypada dość marnie. I nowe iPhone'y tego nie zmienią.

2) Czip U1 - fajny dodatek, ale to tylko dodatek

Na imprezie nie poświęcono zbyt wiele czasu nowemu czipowi, który trafi do iPhone 11 oraz iPhone 11 Pro. Mowa o U1:

Technologia Ultra wideband. Teraz na iPhonie. Zaprojekto­wany przez Apple nowy czip U1 orientuje iPhone’a 11 w przestrzeni i umożliwia mu precyzyjne lokalizowanie innych urządzeń Apple z układem U1. To jak GPS, tyle że na domową skalę. Aby udostępnić komuś plik przez AirDrop, wystarczy skierować swojego iPhone’a w stronę iPhone’a odbiorcy, a wyświetli się on na samej górze listy.

Ciekawa nowość, która otwiera nowe możliwości i dodaje skrzydeł starym funkcjom. Fajnie, dobrze że zmieniło się cokolwiek, ale znowu. Z perspektywy użytkownika iPhone'a X — nic specjalnie kuszącego. A prawdopodobnie ci korzystający z iPhone'a Xs mają jeszcze mniej powodów, by w ogóle myśleć o aktualizacji w tym roku.

3) A13 Bionic - smartfony szybsze niż kiedykolwiek, ale... A11 wciąż radzi sobie doskonale

Najnowsze iPhone'y to i najnowsze podzespoły. Będzie szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, ale tak naprawdę — ani trochę mnie to nie kusi. Powód jest niezwykle prosty: starsze modele wciąż działają sprawnie i bez problemowo. Nie narzekam na wydajność modelu sprzed dwóch lat (uprzedzając pytania - tak, bateria trzyma się całkiem nieźle, może dlatego ;). Nie montuję na nim filmów, nie zlecam mu żadnych wyjątkowo wymagających zadań. Smartfon nie zastępuje mi komputera, a tak długo jak przeglądarka i aplikacje działają równie sprawnie co w dniu zakupu, nic nie spowalnia i nie irytuje — najszybszy czip kiedykolwiek użyty w smartfonie kompletnie mnie nie przekonuje. Przykro mi.

Plotki dotyczące iPhone'ów potwierdzają się od lat. I choć zawsze mam jakiś cień nadziei, że może jednak znajdzie się tam miejsce na choćby małą niespodziankę — kolejny raz... obyło się bez. Mimo że wciąż nie jestem przekonany do Apple Watcha (a wszystko to wina krótkiego czasu pracy na jednym ładowaniu), to właśnie zmiany w zegarku Apple wydają mi się dużo ciekawsze i bardziej rewolucyjne. I jeżeli miałbym kupić któryś z zapowiedzianych wczoraj gadżetów, to byłby to właśnie on.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu