Prawie 90 mln obserwujących na Twitterze. Mnóstwo angażujących wpisów oraz ogromne kontrowersje związane z wtargnięciem do Kapitolu. Tak kończy się epoka Donalda Trumpa na Twitterze. Serwis społecznościowy wcześniej zawiesił konto obecnie urzędującego Prezydenta USA, a wczoraj przed północą polskiego czasu - permanentnie je zablokował. Tym samym, Donald Trump traci jeden z ważniejszych kanałów komunikacyjnych między nim, a jego zwolennikami, mediami oraz obserwatorami.
Prezydent USA Donald Trump był znany z kontrowersyjnych wpisów, odkąd dołączył do Twittera. Był to również jeden z istotniejszych punktów kampanii komunikacyjnej w trakcie obydwu kampanii wyborczych - wpisy Donalda Trumpa były cytowane na całym świecie i stanowiły nierzadko wykładnię do analizy jego kolejnych kroków politycznych. To właśnie z pomocą Twittera często komunikował o swoich stanowiskach w różnych sprawach i było to pierwsze źródło tych informacji.
6. stycznia USA wstrząsnęły wydarzenia w Kapitolu, gdzie zwyczajni bandyci wtargnęli do budynku ścierając się ze służbami porządkowymi. W tych wydarzeniach zginęli ludzie i jest to tym tragiczniejszy incydent. Nie dość, że dokonano zamachu na symbol demokracji w Stanach Zjednoczonych, to w dodatku w wyniku tych rozruchów życie stracili obywatele tego kraju. Na podstawie tych faktów, Twitter zdecydował się na zablokowanie konta Donalda Trumpa, uprzednio analizując jego jedne z ostatnich wpisów:
Po dokładnym zapoznaniu się z ostatnimi tweetami konta @realDonaldTrump oraz otoczką wokół nich - w szczególności z tym, jak są odbierane i interpretowane na Twitterze i poza nim - trwale zawiesiliśmy to konto ze względu na ryzyko dalszego podżegania do przemocy.
W kontekście przerażających wydarzeń, które miały miejsce w tym tygodniu, zakomunikowaliśmy w środę, że dodatkowe naruszenia zasad Twittera mogłyby potencjalnie doprowadzić do takiego właśnie kierunku działań. Nasze dbałość o interes publiczny wyraża się w tym, aby umożliwić społeczeństwu bezpośrednie wysłuchanie wybranych urzędników i przywódców światowych. Opierają się one na zasadzie, że ludzie mają prawo do jawnej dyskusji.
Czytaj dalej poniżejJednak już od lat wyraźnie podkreślaliśmy, że konta te nie funkcjonują ponad naszymi zasadami i nie mogą między innymi wykorzystywać Twittera do podżegania do przemocy. Będziemy nadal zachowywać przejrzystość w zakresie naszej polityki i jej egzekwowania.
Jakie wpisy między innymi przesądziły o banie?
8 stycznia 2021 - Donald Trump:
The 75,000,000 great American Patriots who voted for me, AMERICA FIRST, and MAKE AMERICA GREAT AGAIN, will have a GIANT VOICE long into the future. They will not be disrespected or treated unfairly in any way, shape or form!!!
Prezydent USA dodał krótko po tym:
To all of those who have asked, I will not be going to the Inauguration on January 20th.
Czytaj również: Facebook, Instagram i Snapchat z permanentnym banem dla Trumpa. Twitter daje prezydentowi ostatnie ostrzeżenie
Donald Trump ma bana na Twitterze. Ale dlaczego?
Twitter dosyć jasno wyjaśnił, dlaczego zdecydowano się na taki właśnie krok. Głównym powodem są ogromne niepokoje wśród społeczeństwa, jakie generują jego wpisy. Zwolennicy, szczególnie ci z "ultrasowego" skrzydła radykalizują się jeszcze bardziej, coraz mocniej organizując się na Twitterze i w innych mediach społecznościowych. Zarządzający serwisem zwyczajnie wywnioskowali, że tolerowanie tego może przyczynić się do dalszego wzrostu napięć. Ale nie tylko o to chodzi - istotny jest również przekaz, jaki płynie z prezydenckiego konta. Nawoływanie do przemocy lub jej wspieranie jest surowo karane przez Twittera.
- Stanowisko Donalda Trumpa, wedle którego nie będzie on uczestniczył w inauguracji prezydentury Joe Bidena może stanowić kolejne potwierdzenie w oczach zwolenników ustępującego prezydenta, że wybory nie zostały przeprowadzone w sposób uczciwy. To kłóci się z ostatnimi ustaleniami instytucji USA stojących na straży m. in. jawności i uczciwości wyborów. Uznawane jest więc za fake news, którego dalsze uskutecznianie może niekorzystnie wpływać na nastroje społeczności.
- To może być nieco kontrowersyjne według niektórych, ale Twitter sądzi, że wpis, w którym Donald Trump zakomunikował, że nie będzie go na inauguracji, może być dla niektórych powodem, dla którego warto by było przeprowadzić atak - skoro Donalda Trumpa tam nie będzie, na pewno nie ucierpi.
- Według Twittera, określenie "amerykańscy patrioci" może być interpretowany jako pochwała dla działań, jakie odbyły się w Kapitolu.
- Słowa Donalda Trumpa z wpisów: GIANT VOICE long into the future oraz They will not be disrespected or treated unfairly in any way, shape or form!!! mogą wskazywać na to, że ustępujący prezydent wcale nie ma zamiaru w godny sposób zdać urzędu Joe Bidenowi i w dalszym ciągu zamierza wspierać zradykalizowanych zwolenników.
- Niepokojące według Twittera jest to, że wspierający Donalda Trumpa na Twitterze i poza nim próbują się organizować i sugerują przeprowadzenie drugiego ataku na Kapitol i inne budynki państwowe 17 stycznia.
- Dokonując całościowej analizy wszystkich tych przesłanek oraz treści obydwu wpisów, uznano, że mogą one inspirować do dalszych aktów przemocy. Stąd też decyzja o całkowitej blokadzie dla Donalda Trumpa.
Co więcej, warto podkreślić, iż Twitter aktywnie blokuje również konta rozprzestrzeniające treści pochodzące od QAnon. Aktywiści związani z tą grupą / osobą dystrybuowali nie tylko materiały wspierające Donalda Trumpa, ale również te wycelowane w rzekomą nieskuteczność szczepień oraz płynące z nich zagrożenie dla ludzi.
Czy to, co robi Twitter jest słuszne?
Jedni powiedzą, że to cenzura. I ja się warunkowo zgodzę. Moi Drodzy, wolność słowa nie działa w ten sposób, że można robić dosłownie wszystko i mówić wszystko to, co się komu podoba. Od takiej osoby jak Donald Trump, która piastuje urząd Prezydenta USA - wymaga się sporo. A jeśli mam mówić za siebie, to Donald Trump zrobił ze swojej prezydentury pośmiewisko. To, ile była ona warta widać teraz. Pycha długo kroczyła przed upadkiem, a ów upadek jest spektakularny.
AKTUALIZACJA (02:48)
Donald Trump próbował pisać jeszcze z konta @POTUS, które ma zostać po zaprzysiężeniu przejęte przez Joe Bidena. Mówił o zamykaniu ust i zamachu na wolność słowa - jednak i te tweety zostały usunięte przez Twittera w ciągu krótkiej chwili. Serwis zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby zbanowany nie miał możliwości umieszczania wpisów na żadnym z kont - również tych należących do instytucji rządowych. Zachowanie Trumpa jest tym bardziej niesmaczne, że @POTUS służy do bardziej oficjalnych komunikatów. (źródło: The Verge)
AKTUALIZACJA (03:39)
Free Speech Is Under Attack! Censorship is happening like NEVER before! Don’t let them silence us. Sign up at https://t.co/835Eak6Ghi to stay connected!
If I get thrown off my social platforms I’ll let you know my thoughts and where I end up. pic.twitter.com/bO7wbfWWVr— Donald Trump Jr. (@DonaldJTrumpJr) January 9, 2021
Reklama
Donald Trump wykorzystuje konta na Twitterze swoich dzieci do aktywizowania swoich zwolenników. Czyżby była to dobra strategia na ominięcie bana?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu