Tragiczny długi weekend czerwcowy: zobacz porażające statystyki

Czerwcowy długi weekend związany był ze Świętem Bożego Ciała, które katolicy obchodzili w tym roku na sam koniec maja. Wystarczyło wziąć jeden dzień wolnego i już można było mieć, aż cztery dni odpoczynku od spraw zawodowych. Od środy do niedzieli na polskich drogach był odczuwalny zdecydowanie wzmożony ruch, a policjanci mieli pełne ręce roboty. Podobnie jak w przypadku innych długich weekendów, czy też dni wytężonej pracy funkcjonariuszy wydziałów ruchu drogowego, Komenda Główna Policji podała wyniki dotyczące wypadków i niebezpiecznych zdarzeń. Te niestety są tragiczne.

Podczas czerwcowego długiego weekendu na polskich drogach doszło do 503 wypadków, w których zginęło 27 osób, a rannych zostało 619 osób. Dodatkowo zatrzymanych zostało 1862 kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. Biuro Prasowe Komendy Głównej Policji podkreślało w swoim komunikacie, że chociaż dane są tragiczne, to z roku na rok statystyki są coraz lepsze. Wystarczy przypomnieć, że w analogicznym okresie w roku 2017 doszło do 466 wypadków, w których zginęło 44 osób, a 607 zostało rannych. Zatrzymano jednak mniej pijanych kierowców, bowiem „tylko” 1721.

Polskie drogi nie od dzisiaj uchodzą za jedne z najbardziej niebezpiecznych. Chociaż policja prowadziła w tym roku (podobnie jak i w poprzednich) wzmożone kontrole na polskich drogach, to bilans jest nadal tragiczny. Z danych unijnych wynika, że Polska nadal znajduje się w ogonie państw Unii Europejskiej w kontekście bezpieczeństwa ruchu drogowego. Potrzeba jest jeszcze bardzo dużo pracy, by dane te (które z roku na rok są coraz lepsze) uległy znaczącej poprawie.

Czytaj dalej poniżej

Tesla zderzyła się z wozem policyjnym. Autopilot był aktywowany Jakub Szczęsny

Próg zwalniający na... ścieżce rowerowej. Pomysł nie jest wcale taki głupi Jakub Szczęsny

Obawiamy się jednak, że wprowadzenie bardziej ostrych kar za nadmierną prędkość czy też inne wykroczenia nie spowodują znaczącej poprawy w bezpieczeństwie na polskich drogach. Największą bolączką jest bowiem brak edukacji, która zdecydowanie najbardziej wpływa na kierowców.