Z telemarketingiem walczą już wszyscy, konsumenci i urzędnicy, tylko na razie nic z tej walki nie wychodzi, nawet RODO nie pomogło, natrętne telefony nie przestają dzwonić. Teraz padł ostatni bastion, sądy zaczynają opowiadać się po stronie telemarketingu.
To się jednak nigdy nie skończy… Sądy zaczynają opowiadać się po stronie telemarketerów
To nie jest żaden wydumany problem, a wręcz plaga, która nie chce się zatrzymać, na którą nie mamy też żadnego wpływu. Ta niemoc jest wręcz porażająca. Nie uczestniczę w konkursach internetowych, nie uczestniczę w teleaudio, ale nie ma tygodnia bez kilku telefonów, w których rozbrzmiewa jakże uroczy głos telemarketerki/a zadający pytanie, czy może mi zająć chwilę.
Nie, nie może. To jest zawsze moment, kiedy się rozłączam. Jest mi z tym źle, bo otrzymałem od rodziców dobre wychowanie, nie mam też za złe tym osobom po drugiej stronie słuchawki, jestem zły na system, i temu daje wyraz. Jestem już zmęczony tłumaczeniem tym osobom, że nie życzę sobie telefonów i składaniem próśb czy żądań o usunięcie mnie z bazy, w której nie wiem jakim cudem się znalazłem i sam z siebie nie chciałbym nigdy w niej być.
Teraz jeszcze to… Dziś trafiłem na artykuł w Dzienniku Gazecie Prawnej i rzadko to robię, ale przeczytałem z niego tylko pierwsze zdanie, które wystarczyło, by ocenić całość i zdać sobie sprawę, że przy takiej wykładni prawa organu sądowego, jesteśmy skazani na telemarketing jeszcze przez długi czas.
Zakaz dzwonienia do konsumentów w celach marketingowych nie wyłącza możliwości kontaktu w celu uzyskania takiej zgody. Uznał tak Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie.
Przecież to jest woda na młyn dla firm zajmujących się telemarketingiem. Polska to nie Ameryka, nie obowiązuje tu prawo precedensowe, ale powoływać się można na różne orzeczenia i sądy będą z tego korzystać, w sytuacjach wzbudzających wątpliwości, ze szkodą dla nas, konsumentów.
Na co te wszystkie zmiany w prawie? Na co to RODO? Skoro ta czy inna firma, która już jest w posiadaniu mojego numeru, zdobytego w bliżej nieokreślonych okolicznościach może sobie do mnie wydzwaniać, czy chcę tego czy nie, tylko w tym celu aby uzyskać ode mnie na to zgodę. Bareja by tego lepiej nie wymyślił.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że telemarketing nie przedstawia absolutnie żadnej wartości dodanej dla konsumentów, bo nie przedstawia alternatywnego wyboru, na który konsument we własnym zakresie jest w stanie sobie pozwolić. Jest mydleniem oczu, ściemnianiem ponad miarę i wciskaniem w 99% produktów gorszej jakości, od tych dostępnych na rynku na wyciągnięcie ręki. Teraz takie wciskanie będzie się odbywało zgodnie z prawem.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu