Wysokiej klasy soundbary, słuchawki czy głośniki są kojarzone z wydatkami rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jak się okazuje, dziś wysoka jakość nie musi iść w parze z wysoką ceną. Co więcej – nawet za bardzo przystępne pieniądze otrzymujemy wiele ciekawych rozwiązań.
Teufel – tu kieruj swoje kroki, jeżeli chcesz rozpocząć przygodę z wysokiej jakości audio
Jedną z moich ulubionych rzeczy, jeżeli chodzi o technologię, jest to, że dzięki postępowi niektóre rzeczy stają się coraz bardziej i bardziej przystępne, aż do poziomu, w którym praktycznie każdy może sobie na nie pozwolić. Dlatego też coraz więcej osób ma w domach telewizory 4/8 K, wydajne PC czy smartfony umożliwiające płynną rozgrywkę w nawet najbardziej wymagające tytuły. Ku mojemu zadowoleniu, bardzo podobnie dzieje się w przypadku sfery audio. Tutaj też widać wyraźnie, że poziom (jakość) dźwięku, który jeszcze niedawno był zarezerwowany tylko dla prawdziwych fanów (którzy gotowi byli zapłacić za niego bardzo wygórowaną cenę) dziś jest w zasięgu każdego z nas. Jedną z firm, która za cel postawiła sobie właśnie zapewnienie klientom profesjonalnej jakości za naprawdę niewygórowane pieniądze jest niemiecki producent Teufel. Przez ostatnie tygodnie miałem okazję zapoznać się z jej portfolio i sprawdzać, jak w praktyce działają produkty z różnych półek cenowych. Dziś chcę wam opowiedzieć o 3 z nich, które pozwolą każdemu rozpocząć swoją przygodę z dobrej jakości dźwiękiem.
Dla siebie – słuchawki Teufel SUPREME ON
Listę zaczynam od urządzenia, które najbardziej mnie zaskoczyło, czyli bezprzewodowych słuchawek nausznych. Dlaczego zaskoczyło? Ano dlatego, że nigdy za „bezprzewodówkami” nie przepadałem, jednak w tym wypadku muszę zrobić wyjątek, ponieważ liczba funkcji, które Teufel umieścił w SUPREME ON jest naprawdę imponująca. Zaczynając od wyglądu – jest to bardzo minimalistyczny design, w którym dominujący kolor widać na wszystkich elementach konstrukcji. Jeżeli chodzi o to, z czego słuchawki są zbudowane, to trzeba przyznać, że materiałowe wykończenie pałąka, połączone z metalowymi obejmami na nauszniki, robi bardzo przyjemne wrażenie obcowania z produktem premium. Słuchawki nosi się bardzo wygodnie i w moim przypadku nie męczyły one nawet podczas długich sesji.
Jeżeli zajrzymy „pod maskę” zauważymy, że te słuchawki mają dużo więcej do zaoferowania niż tylko ładny wygląd i dobre wykonanie. W słuchawkach znajduje się 40 mm liniowy przetwornik, sparowany z aluminiową cewką, a za wibrację odpowiada magnes neodymowy. Pozwala to uzyskać czyste, ale bardzo głębokie brzmienie. Obok tego muszę pochwalić czas pracy na jednym ładowaniu, który w tym modelu wynosi według producenta ponad 20 godzin i choć nie siedziałem ze stoperem w ręku, to jestem zdania, że taki wynik jest jak najbardziej realny. SUPREME ON ładowane są przez USB-C, co oznacza, że nie musimy specjalnie dla nich trzymać przestarzałego już dziś kabla micro USB.
To, co jednak robi największe wrażenie, to wygoda użytkowania i to, jak bardzo systemy tych słuchawek zostały przemyślane pod kątem ułatwiania użytkownikowi życia. Pierwszym, co rzuca się w oczy (uszy?) jest funkcja Auto-Play, która wykrywa, kiedy słuchawki są założone, a kiedy nie i pauzuje źródło dźwięku (muzykę, film) jeżeli wykryje, że SUPREME ON zostały zdjęte. Oczywiście, jeżeli je założymy – muzyka/film zostają wznowione. Najfajniejszą funkcją są jednak możliwości parowania urządzenia. Można to zrobić klasycznie przez Bluetooth, ale Teufel dał użytkownikowi szybszą i wygodniejsza metodę – NFC. Wystarczy zbliżyć smartfon by połączyć się z urządzeniem. Ba, headset wspiera także parowanie crossowe, co oznacza, że jedne słuchawki mogą być sparowane z dwoma smartfonami, a także dwie pary słuchawek – z jednym telefonem, za co odpowiada funkcja ShareMe w aplikacji. Czyni to wspólne słuchanie muzyki dużo wygodniejszym. Oczywiście, SUPREME ON wspierają aptX, dzięki czemu latencja przy filmach czy grach praktycznie nie występuje. To, czego nie spotka się jednak we wszystkich urządzeniach w tej klasie, to Qualcomm cVc, technologia odpowiedzialna za tłumienie hałasów i lepsze właściwości komunikacyjne. Dzięki temu słuchawki świetnie sprawdzą się jako narzędzie np. do wideokonferencji bądź do obsługi asystenta głosowego.
Na imprezę – głośnik Teufel BOOMSTER
Obecnie imprezy i domówki raczej nie wchodzą w grę. Ten stan nie będzie jednak trwał wiecznie. Życie w końcu wróci do normalności. Wtedy też powróci zapotrzebowanie na źródło audio, które będzie łączyło dużą moc i czysty dźwięk z mobilnością oraz niską ceną. I tu właśnie pojawia się BOOMSTER. Nawiązujący kształtem do legendarnych Boomboxów pokazuje, ile mogą zaoferować urządzenia jego rozmiarów. Po pierwsze, dzięki trójdrożnej charakterystyce działania, może on pochwalić się naprawdę czystym brzmieniem. Mamy tu 2 tweetery (20 mm), dwa moduły średniotonowe (65mm) i jeden 90 mm driver basowy. Dzięki takiemu zestawowi nawet w przypadku grania z maksymalną mocą wyjściową (40 W) nie pojawia się clipping, a brzmienie nie wchodzi w przestery. Głośnik basowy gra w dół i odbijając się od aluminiowej konstrukcji. Rozwiązanie to pozwoliło połączyć brzmienie urządzenia z jego mobilnością. Jeżeli ktoś nie jest fanem takiego rozwiązania, Teufel udostępnia dla niego 4 poziomy regulacji subwoofera. Dla kogoś takiego jak ja, który lubi przebasowane mixy to bardzo fajna funkcja.
Jeżeli chodzi o technologię, jaka znajduje się w BOOMSTER, to tutaj również mamy szereg ciekawych funkcji. Zaczynając od aptX, gwarantującego jakość i minimalną latencję, przez możliwość używania BOOMSTERa jako smart-speakera (można go połączyć z Asystentem Google bądź Amazon Alexa), a na możliwości wykorzystania go w charakterze powerbanku (tak, możecie nim naładować smartfon) kończąc. W międzyczasie trzeba też wspomnieć o tym, że może być on zasilany wbudowanym akumulatorem (10 h pracy) , bądź też w jego miejsce użytkownik może włożyć baterie AA (6 h pracy). Oczywiście, BOOMSTER to nie tylko głośnik Bluetooth. To też radio FM (oraz cyfrowe radio DAB+), a także głośnik, do którego podłączymy zewnętrzne źródło dźwięku kablem AUX. Wszystko to schowane w wytrzymałej obudowie, która zniesie bez uszczerbku większość przeciwności losu.
Dla rodziny – soundbar Teufel CINEBAR ULTIMA
Jako trzeci produkt chciałbym wam opisać urządzenie, które z całej trójki najbardziej przypadło mi do gustu. Przede wszystkim, muszę pochwalić CINEBAR ULTIMA za wygląd. Czarne, mocowane magnetycznie maskownice w połączeniu z matową konstrukcją sprawiają świetne wrażenie obcowania z produktem premium. Jeszcze lepsze wrażenie robi jednak dźwięk. Tak, całkowita moc wyjściowa to imponujące 380W, ale nie sądziłem, że przy 90 mm głośnikach soundbar będzie w stanie stworzyć wrażenie takiej przestrzenności. A jednak – konfiguracja 4.2 z głośnikami basowymi skierowanymi do przodu potrafi w przypadku gier wideo filmów, gdzie mamy sceny ogromnych bitew po prostu wgnieść w fotel. Dość powiedzieć, że nieco zazdroszczę mojej narzeczonej, która właśnie przeżywa po raz pierwszy przygody w Wiedźminie 3, wrażenia stania na graniach wietrznego Skellige czy potyczek z jeźdźcami Gonu. Ciekawą funkcją dla osób, które cenią sobie dźwięk przestrzenny jest technologia Dynamore® Ultra. Wykorzystuje ona boczne głośniki, aby odbić dźwięk od ścian i zapewnić wrażenie 3D bez wykorzystania dodatkowych modułów satelitarnych. CINEBAR ULTIMA jest (oczywiście) zgodny ze standardami DTS, Dolby Digital i Dolby Pro Logic II.
Jeżeli chodzi o połączenie, to w tym przypadku nie mogło być łatwiej. Możemy połączyć go do telewizora bądź kablem HDMI ARC, a do smartfona – przez Bluetooth. Możemy też podłączyć się przez USB oraz kabel AUX. Czytelny wyświetlacz pozwoli nam ustawić wszystkie funkcje soundbaru do naszych preferencji – przede wszystkim chodzi tu o podbicie konkretnych pasm (bass/treble). Jeżeli natomiast chodzi o montaż, CINEBAR ULTIMA możemy zarówno postawić pod telewizorem, bądź też powiesić.
Najlepsze zostawiłem jednak na koniec, ponieważ po takich opisach można by spodziewać się, że mamy do czynienia z produktami z najwyższej półki. I tak też jest, z tym, że są one oferowane w zaskakująco przystępnych cenach. Słuchawki SUPREME ON kosztują 649 zł (obecnie skorzystać można z kuponu, który obniża cenę jeszcze o dodatkowe 200 zł), głośnik BOOMSTER – 849 zł w ramach trwającej wyprzedaży, a CINEBAR ULTIMA – 1 919 zł. W podanych cenach ciężko o sprzęt takiej klasy, dlatego po okresie testów zrozumiałem przekaz Teufela – firma faktycznie chce dostarczyć dobrą jakość audio dla każdego. Tutaj też warto pochwalić prokonsumenckie podejście marki, która pozwala zwrócić każde zakupione urządzenie po 8 tygodniach bez podania przyczyny. Na niektóre komponenty swoich urządzeń Teufel oferuje nawet 12 lat gwarancji.
Materiał powstał we współpracy z Teufel
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu