Felietony

Testowałem granie z chmury od Nvidia. Mają na to lepszy pomysł niż OnLive

Grzegorz Marczak
Testowałem granie z chmury od Nvidia. Mają na to lepszy pomysł niż OnLive
Reklama

NVIDIA GRID to usługa która ma nam dostarczyć gry w jakości HD na każde z naszych urządzeń. Pomysł brzmi znajomo? Powinien bo tego typu usługi chc...


Reklama

NVIDIA GRID to usługa która ma nam dostarczyć gry w jakości HD na każde z naszych urządzeń. Pomysł brzmi znajomo? Powinien bo tego typu usługi chciała świadczyć między innymi firma OnLive. Głównym zaletami chmury gier od Nvidia ma być wysoka jakość grafiki, obsługa wielu platform czyli zarówno PC jak Mac ale też wszystkich systemów i urządzeń mobilnych. Oczywiście mówią też o niskich pingach i super doświadczeniu z gry.

Podczas MWC 2013 miałem okazję na stoisku Nvidia przetestować chwilę jak działa ich granie z chmury na małym ekranie smartphona. Grałem w Battlefield 3 (choć nie wiem czy to nie była MoH a facet z obsługi się po prostu nie pomylił) na mały telefonie przy wykorzystaniu normalnego pada. Początkowo nie wiedziałem, że gra jest streamowana z serwerów. Oprócz za małego ekrany jak na taką grę wszystko chodziło naprawdę bardzo przyjemnie, mówię oczywiście o trybie kampanii.


Pierwszym moim pytaniem do Nvidia była oczywiście sprawa pingów. W teorii bowiem wszystko wygląda naprawdę dobrze ale dokładnie pamiętam jak grało się w OnLive i jak bardzo wysoki ping utrudniał zabawę nawet przy grach które na pingi nie były aż tak czułem.

Nvidia w przeciwieństwie do OnLive ma jednak inny model działania (i sposóļ na problem pingów) i niejako inny model biznesowy. NVIDIA GRID jest usługą dla operatorów i to w lokalizacjach operatorów ma być stawiana cała infrastruktura. Mówimy więc tutaj o rozproszonych farmach serwerów, które mają być zlokalizowane jak najbliżej graczy, dzięki czemu problem pingów powinien być pod kontrolą.


Oczywiście pozostaje pytanie czy naprawdę jest popyt na tego typu usługi? Z jednej strony zapłacenie za godzinę grania w Crysis 3 brzmi kusząco ale czy ten biznes "składa się" od drugiej strony? Czy mamy szansę zobaczyć naprawdę znane tytuły na takiej platformie i czy operatorzy czy też inni chętni będą w stanie na takiej usłudze zarobić? W teorii wydaje się, że tak bo znikają ograniczenia sprzętu. Niestety mamy też rynkowe przykłady na to, że teoria nie zawsze działa.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama