TechCrunch jako blog o nowych technologiach i internecie często jest podawany jako przykład tego, że na blogowaniu można zarobić. Przykład TechCr...
Przykład TechCrunch jeśli chodzi o zarabianie na blogach jest jak najbardziej trafny. Powstały w 2005 roku blog zatrudnia obecnie 8 osób a w tym roku zatrudnił nawet CEO. Miesięczny dochód tego bloga to ponad 240 tysięcy dolarów. Miesięczna reklama na TechCrunch kosztuje 10 tysięcy dolarów
TechCrunch to jednak nie tylko blog - w tym roku założyciel bloga Michael Arrington zorganizował w Palace Hotel dwu dniową imprezę na której miało okazje zaprezentować się ponad 40 stratupów - w imprezie brały udział również takie firmy jak yahoo itp. Organizacja i uczestnictwo w tego typu imprezach staje się kolejnym źródłem pozyskiwania przychodów dla TechCrunch.
Compete.com
Alexa.com
Sukces TechCrunch nie został niezauważony i wyrasta coraz większa konkurencja dla Arringtona. Jednym z serwisów który jeśli chodzi o oglądalność dogania (a według niektórych statystyk nawet przegania) techcrunch jest mashable.com. Blog na którym dziennie publikowane jest do kilkudziesięciu informacji na temat serwisów społecznościowych i internetu. Szacowany przychód Mashabe to miesięcznie w granicach 160 tysięcy dolarów.
Mashable dostaje od użytkowników około 200 maili dziennie z prośbami o publikację informacji na temat nowych serwisów. W przypadku takiego natłoku informacji nie trudno jest znaleźć materiał na kilkanaście do kilkudziesięciu wpisów dziennie. Mashable robi co może aby być w stanie rywalizować z najlepszymi, uruchamia swój własny serwis społecznościowy, serwis z ogłoszeniami itp.
Pytanie tylko czy serwisy takie jak TechCrunch i Mashable to nadal blogi? Wielu osobom blog kojarzy się z pamiętnikiem internauty w którym publikuje on swoje przemyślenia (przyznam, że to trochę starta wizja i definicja bloga) a nie z firmą zarabiającą milion dolarów i zatrudniającą CEO.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu