Felietony

Tablet z Androidem dla mnie sprawdza się jako konsola - ba, jestem zachwycony!

Szymon Barczak
Tablet z Androidem dla mnie sprawdza się jako konsola - ba, jestem zachwycony!
22

Otrzymałem niedawno do testów tablet Asus Transformer. Zgodnie z tym, co pisałem tydzień temu, mam zamiar przetestować go pod kątem tego, w jakim stopniu jest w stanie zastąpić standardowego netbooka. Chcę stwierdzić, czy wartość dodana takiego urządzenia, czyli długa praca na baterii, minimalizm, p...

Otrzymałem niedawno do testów tablet Asus Transformer. Zgodnie z tym, co pisałem tydzień temu, mam zamiar przetestować go pod kątem tego, w jakim stopniu jest w stanie zastąpić standardowego netbooka. Chcę stwierdzić, czy wartość dodana takiego urządzenia, czyli długa praca na baterii, minimalizm, prostota obsługi, szybkość działania jest na tyle zaspokajająca, by zrezygnować ze standardowego systemu operacyjnego, który daje znacznie więcej możliwości. Abstrahując jednak od samego testu, na pierwszy ogień po otrzymaniu Transformera poszły jednak gry. Byłem ciekawy, jak dużą wydajność oferuje układ Tegra zainstalowany w tym tablecie. Efekt naprawdę mnie zaskoczył. Jestem zachwycony, nie mogłem się oderwać od tabletu!

Android Market bogaty w różne rodzaje gier

Android posiada w markecie sporą bazę oprogramowania, wśród której możemy znaleźć również gry. Bardzo duża część tych pozycji to chłam, wśród pozostałych wiele gier nie ma specjalnych wersji dla dużych ekranów, przez co granie w nie na tablecie to przykre doświadczenie. Jest jednak sporo gier dostosowanych do większych ekranów. Najczęściej jednak produkcje te i tak powstają z myślą o ograniczonych wydajnościowo smartfonach, dlatego nie powalają liczbą efektów.


Prosta gra dla tabletu będąca spuścizną po smartfonach

W tym momencie mam na myśli wszystkie tytuły pokroju Angry Birds, CJ: Strike Back, Big Time Gangsta, RacingMoto, Fruit Ninja czy My Country, w które pogrywam na tablecie. Są to raczej proste tytuły, które bez problemu działają na smartfonach ze średniej półki w zwyż. Nie są jednak na tyle zaawansowane, by mogły konkurować z produkcjami konsolowymi z prawdziwego zdarzenia. Tego typu tytułów jest jednak dość sporo i z powodzeniem mogą służyć podczas przerwy na kawę.

Ważna ich cechą jest również to, że najczęściej są darmowe. Wadą jest to, że w większości wyświetlają reklamy. Nie są to jednak produkcje, w które moglibyśmy zagrywać się godzinami z zapartym tchem, dlatego baner reklamowy nie przeszkadza aż tak bardzo.

Nvidia Tegra Zone to sposób na wyróżnienie wyjątkowych produkcji

Wśród całej tej rzeszy aplikacji znajdują się jednak perełki. Nvidia, która jest producentem chipu Tegra tworzy swego rodzaju ekosystem. Do Android Marketu w coraz większej liczbie trafiają aplikacje, które optymalizowane są właśnie pod Tegrę. Producent układów graficznych nie tylko zachęca programistów do tworzenia tego typu produkcji, ale również je promuje. Na Transformerze, jak i pewnie na wielu innych tabletach, znajduje się specjalna aplikacja Nvidia Tegra Zone, która zawiera gry stworzone specjalnie pod ten chip.


Gry stworzone specjalnie pod Nvidia Tegrę

Wszystkie dostępne z poziomu tej aplikacji gry są zaawansowane pod wieloma aspektami. W oczy rzuca się nie tylko trójwymiarowa grafika, ale także liczne efekty wizualne czy skomplikowana fizyka, co zmusza chip do dużej liczby obliczeń. Mimo tak świetnej oprawy audiowizualnej, gry działają bez jakichkolwiek zacięć.

Rasowe produkcje z nastawieniem na zysk ze sprzedaży

Twórcy większości aplikacji dostępnych w Android Markecie wybierają zazwyczaj jeden z dwóch modeli biznesowych (albo oba) - zarabianie na reklamie lub na dodatkach sprzedawanych wewnątrz aplikacji. Aplikacje płatne sprzedają się słabo, użytkownicy Androida wolą już oglądać te reklamy, jeśli tylko aplikacja będzie za darmo. W ten sposób zarabia na przykład Angry Birds.

Drugi główny model biznesowy to właśnie zysk ze sprzedaży dodatków wewnątrz aplikacji. Przykładem takiego rozwiązania jest gra Big Time Gangsta, w której realne pieniądze możemy wymienić na wirtualną walutę. Mowa o wirtualnej gotówce, jednak w darmowych grach w Android Markecie istnieje zazwyczaj jeszcze druga wewnętrzna waluta. W przypadku tej gry są to karty płatnicze. O ile wirtualną gotówkę jesteśmy w stanie zarobić podczas gry, o tyle nie da się zarobić dla przykładu owych kart płatniczych. Można je jedynie kupić, a są potrzebne na przykład do leczenia gangsterów. Albo płacimy, albo musimy czekać na efekty. Duża liczba użytkowników nie chce czekać, stąd biorą się zyski producentów :)

Istnieje jeszcze oczywiście trzeci model biznesowy, który w przypadku Androida nie zdobył zbyt dużej popularności - aplikacje płatne. To ma się jednak zmienić. Jednym z pierwszych kroków może być właśnie wydawanie gier z prawdziwego zdarzenia. Jedyny model dla nich to właśnie pobieranie opłaty za kupno i w zamian oddanie pełnoprawnego produktu.


Galaxy on Fire wciąga nie tylko efektami audiowizualnymi, ale przede wszystkim ciekawą fabułą

Znana z komputerów gra Galaxy on Fire 2 również znalazła się w wersji dla Androida w Nvidia Tegra Zone. Pełna wersja kosztuje około 20 euro. Mamy zatem prawdziwą produkcję za cenę sklepową. Nie dziwię się takiej cenie, gdyż gra ta jest naprawdę rewelacyjna. Na chwilę obecną to najprawdopodobniej najbardziej zaawansowana produkcja na tablety z Androidem.


Sprinkle - prosta, tania, ale niezwykle przyjemna gra

Specjalnie dla Tegry powstały również gry z mniejszym budżetem, wykorzystujące jednak moc, jaka drzemie w tym układzie. Sprinkle to prosta gra logiczna, jednak za pięknym widokiem kryje się zaawansowana fizyka. Gra jest jednak znacznie tańsza niż poprzedni tytuł, bo kosztuje około pięciu złotych.

Tablet z Androidem jako konsola? - czemu nie

Po zaledwie kilku dniach testowania Transfomera mogę powiedzieć, że dla mnie takie urządzenie może zastąpić mobilną konsolę. Nie jestem hardkorowym graczem, ale lubię od czasu do czasu w coś pograć. Nie muszą to być tytuły wspieranie budżetami sięgającymi setek milionów dolarów, ale grywalność, jak i oprawa audiowizualna nie powinna dawać nic do życzenia. Tak w głównej mierze jest właśnie z tytułami z Nvidia Tegra Zone.

Oprócz samego faktu, że chip tego producenta pozwala uruchomić tak wymagające produkcje, nie bez znaczenia jest dla mnie również fakt, w jaki sposób steruje się w danej grze. Bardzo do gustu przypada mi kierowanie za pomocą dotykania i obracania ekranu, znacznie bardziej niż wduszanie przycisków na padzie.

Przepaść, jaka dzieliła mnie od tabletu znacznie zmniejszyła się, gdy doświadczałem przez dłuższy czas wymienionych w tym wpisie produkcji. Do tej pory nie znajdywałem zastosowania tego typu urządzenia, dziś wiem, że może służyć nie tylko do przeglądania internetu na kanapie, odbierania maili w drodze, oglądania telewizji czy teledysków, ale również i do grania.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AndroidTabletGry