? OUYA miała na Kickstarterze fenomenalny start. W ciąg u 8 godzin zebrała niespełna milion dolarów, a sumarycznie kwota zamknęła się na 8,6 mln $....
?
OUYA miała na Kickstarterze fenomenalny start. W ciąg u 8 godzin zebrała niespełna milion dolarów, a sumarycznie kwota zamknęła się na 8,6 mln $. I wszyscy byli zadowoleni. Gracze mieli dostać otwartą architekturę, która od lat była marzeniem geeków i wygodniejszą platformę do odpalania Androidów hitów (dla samego systemu była to też szansa na wejście na salony), a developerzy mogli po prostu zarobić.
Tyle w teorii. Dziś, po pierwszych recenzjach, jak np. tej poniższej, wiadomo już, że sprzęt został „nieco” przeceniony. Doskwierają bowiem lagi systemowe i bardzo wąska biblioteka gier, którą w przeważającej mierze wypełniają nieskomplikowane tytuły. Baty zbiera także słabej jakości pad, który choć swoim designem przypomina rozwiązania znane z next-genów, to pod względem jakości wykonania odstaje od nich znacząco.
http://www.youtube.com/watch?v=vf_jmGaanuY
Początkowo, jako jedną z zalet konsolki podawano także jej cenę. I faktycznie jest ona stosunkowo atrakcyjna, ale tylko z Stanach Zjednoczonych, gdzie wyceniona została na 99 dolarów, czyli po przeliczeniu ok. 325 zł. Zestaw, nabywany za tę kwotę zawiera oprócz samej konsolki i wymaganego okablowania jedynie jednego pada. Tak, więc aby komfortowo korzystać ze sprzętu należy zaopatrzyć się także w dodatkowy kontroler, co wiąże się z wydatkiem rzędu aż 50 $. Jeśli chcemy sprowadzić OUYA do Polski trzeba doliczyć także koszty przesyłki, co w sumie daje kwotę przewyższającą 500 zł i niebezpiecznie zbliżającą się pułapu cenowego konsol obecnej generacji, które dodatkowo najpewniej potanieją w związku z premierą next-genów.
Na koniec chciałbym jeszcze wyrazić swoją nadzieję, że porażka OUYA, której konsolce oczywiście nie życzę (co nie zmienia faktu, że wszystko na nią wskazuje) nie doprowadzi do zmniejszenia popularności i renomy Kickstartera, bo byłoby wielką szkodą gdybyśmy stracili niezależną platformę, która dała życie takim hitom jak np. Pebble czy Pocket TV. A zagrożenie w moich oczach jest całkiem realne, gdyż coraz więcej ludzi żali się, że mimo wsparcia projektu nie otrzymali jeszcze swoich przedpremierowych egzemplarzy konsoli.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu