Felietony

Szybko napisałem opinię! Wygrałem?

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Reklama

Z opiniami jest jak z d… każdy ją ma. Żyjemy też w czasach, w których dobrze jest swoją opinię przedstawiać szerokiej publice. Jak jesteśmy kontrowersyjni albo wybitnie się czymś wyróżniamy, to możemy na tej bazie budować.

Piszę o tym dlatego, że mam kilka refleksji po wczorajszym programie Tomasza Lisa na Onecie. Popularny dziennikarz wyrzucony z TVP, przeniósł swój cały program do internetu. Przypomnę, że to już drugie podejście Lisa do internetu, w analogicznej sytuacji kilka lat temu nie bardzo się udało. A teraz?

Reklama

No i tutaj przejdę do tych szybkich opinii, pisanych tylko dlatego aby na szybko pokazać, że się je ma. Otóż po programie przeczytałem o upadku TV, o tym że Lis się skończył, o tym że Internet wygrywa z telewizją, o tym że jak widać w necie można robić dobre i drogie w realizacji programy. Wszystko to można było znaleźć w sieci po dosłownie jednym materiale wideo na Onecie.

Nikt na dziś nie wie ile osób oglądało ten program, ile kosztowała produkcja programu „do internetu”, ile TVP straciło widzów w dzień, w którym nie było już programu „Tomasz Lis na Żywo”. Nie mam praktycznie żadnej informacji, na podstawie której można by wyciągnąć racjonalne wnioski. Mimo to przeczytałem o upadkach i rewolucjach. Każdy w końcu może oceniać, bo każdy ma opinie…..

Niektóre czytało się fajnie, przy innych parskałem, a przy jeszcze innych poddałem się po dwóch akapitach. Problem w tym, że opinia to pogląd autora, czasem mądry a czasem idiotyczny.

Nie chcę jednak atakować formy jaką jest felieton czy tekst opiniotwórczy. Sam z nich korzystam bardzo często, blogerzy wyrośli przecież na opiniach. Dobrze by było pisać je jednak na bazie jakiegoś konkretnego doświadczenia, potwierdzonych informacji czy chociażby wiedzy z danego zakresu.

Inaczej będzie tak jak w powiedzeniu „nie znam się to się wypowiem”. Owszem zdaje sobie sprawę, że pluję tutaj na własne buty (AW przecież powstał dzięki opiniom), ale z wiekiem i stażem zmienia się podejście do pisania. Coraz mniej liczy się opinia gawiedzi internetowej, która zawsze emocjonalnie reaguje na opinie. Bardziej zaczyna się liczyć opinia tych kilku osób, które w danym zagadnieniu są specjalistami. Tekst od znajomego „Grzesiek, wybacza ale to co napisałeś nie trzyma się kupy” boli dużo bardziej, niż nawet największy hejt w komentarzach.

Zaraz ktoś mi napisze, że nie rozumiem internetu. W końcu klika się to, co jest kontrowersyjne i budzi emocje. Ja to doskonale rozumiem. Z wiekiem jednak tworzy się w nas coraz większa bariera ochronna przed czytaniem takich treści i coraz częściej przychodzi refleksja na temat tego, co chcemy robić i jak.

Życzę więc wam wszystkich dystansu do szybkich opinii. Opinie nie są złe, ale jak napisałem we wstępie - każdy ją ma.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama