Drony widzę, wszędzie dorny. Jeszcze parę lat temu te maszyny pojawiały się głównie w mediach (i to tych nowych, internetowych), stanowiły ciekawostkę...
Drony widzę, wszędzie dorny. Jeszcze parę lat temu te maszyny pojawiały się głównie w mediach (i to tych nowych, internetowych), stanowiły ciekawostkę. Wspominano, że to może być biznes w przyszłości, że kolejne duże i małe firmy wyrażają zainteresowanie maszynami łatającymi nowego typu. Dzisiaj nie są to już tylko dysputy w branżowych serwisach, lecz dobry pomysł na interes.
Niedawno znajomy zadzwonił z pytaniem czy znam jakiegoś operatora drona, który obsługuje śluby i wesela. Albo fotografa ślubnego dysponującego dronem. Najpierw byłem trochę zdziwiony, potem dowiedziałem się, że w Polsce narodziła się nowa moda (świecka tradycja) i wspomniana impreza doczekała się nowej atrakcji: para młoda chce być filmowana z powietrza. Podejrzewam, że nie będzie to pomysł na jeden sezon i drony wejdą do kanonu usług weselnych. Podobnie jak prosiak czy lampiony.
Na weselach sprawa się nie kończy, o czym donoszą media. I na to też warto zwrócić uwagę - przybywa tekstów (pewnie też audycji radiowych i materiałów wideo), w których prezentowany jest rodzący się biznes. Operator drona przedstawiany jest w nich jako zawód przyszłości, podkreśla się, że warto teraz zainteresować się tym segmentem rynku, bo nadal jest on bardzo chłonny. Konkurencja rośnie, ale jeszcze szybciej przybywa klientów. Reprezentują przeróżne branże.
W piątek byłem na koncercie w plenerze. Gdy ucichła muzyka, usłyszałem brzęczenie nad głową. Spojrzałem i zobaczyłem drona filmującego imprezę. Z takiego sprzętu korzystają coraz częściej filmowcy (bo taniej), branża reklamowa, firmy ochroniarskie, deweloperzy, biznes turystyczny. Paparazzi i detektywi pewnie też dostrzegli potencjał tkwiący w tych maszynach. Handel czy dostarczanie przesyłek to na razie kwestie będące poza zasięgiem młodego biznesu, ale w przyszłości może się to zmienić. Popyt na operatorów i speców zaznajomionych z tymi urządzeniami wzrośnie.
Przestaje mnie dziwić, że pojawiają się mniej lub bardziej rozbudowane poradniki dotyczące droniarstwa (przykład 1, przykład 2), teksty raczej nie są sponsorowane, nie tworzy się bańka - tu naprawdę leżą spore pieniądze. Oczywiście należy mieć na uwadze, że rozpoczęcie przygody ze "złotym biznesem" kosztuje, że zmienią się przepisy dotyczące tych maszyn, a konkurencja szybko urośnie i trzeba będzie powalczyć o klienta. Jeśli jednak zastanawiacie się, jaki zawód może w przyszłości przynieść pieniądze i na jakie szkolenie warto wydać kasę, to wskazałbym właśnie na operatora dronów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu