Nauka

Jajko, czy kura? Ani to... ani to. Naukowcy zaszaleli

Jakub Szczęsny
Jajko, czy kura? Ani to... ani to. Naukowcy zaszaleli
Reklama

Naukowcy z zespołu badawczego KAIST opracowali zamiennik jaj, wykorzystując mikroorganizmy jako surowiec. Naukowcy proponują to osiągnięcie nie tylko jako alternatywę dla tradycyjnych jaj, ale także szansę na stworzenie bardziej etycznego systemu obiegu żywności, który mógłby znacznie zredukować wpływ hodowli przemysłowej na środowisko.

Produkcja jaj wiąże się z emisją gazów cieplarnianych, generowaniem odpadów, wymaga użycia sporych zasobów i według wielu osób jest po prostu nieetyczna. Najpewniej wielu z Was nie będzie zachwycona pomysłem naukowców, ale kiedyś trzeba będzie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w obliczu cały czas rosnącej liczby ludności, jesteśmy w stanie pozwolić sobie na taki luksus, jakim mogą niegdyś być "prawdziwe jajka". Albo przynajmniej spróbujmy zaadaptować ten pomysł w sytuacjach kryzysowych.

Reklama

Badacze — próbując stawić czoła wyżej wskazanym problemom — skupili się na stworzeniu substytutu jaj, który nie tylko zapewnia wszystkie niezbędne składniki odżywcze, ale i spełnia kluczowe funkcje jaj w sztuce kulinarnej. Jaja są powszechnie stosowane ze względu na m.in. właściwości żelujące i spieniające. Do tej pory substytuty jaj na bazie roślin często nie radziły sobie z pełnym odwzorowaniem tych cech.

Alternatywa na bazie mikroorganizmów mogłaby okazać się przełomem. Naukowcy postawili na biomasę mikrobiologiczną, w której zawartość białka jest porównywalna z tą w mięsie. Różne typy mikroorganizmów, takie jak drożdże, bakterie Bacillus czy probiotyki, są nie tylko bezpieczne dla ludzi, ale także wymagają mniej zasobów do ich produkcji. Tylko czy ludzie rzeczywiście są gotowi na to, by jeść coś, co pochodzi już nawet nie od robaków, tylko od... bakterii?

Półstała biomasa drobnoustrojów stawała się płynna po podgrzaniu, co nie jest pożądane, gdy chcemy zastąpić tradycyjne jajka. Naukowcy poradzili sobie z tym problemem, rozbijając ściany komórkowe mikroorganizmów, co pozwoliło na utworzenie żelu o konsystencji zbliżonej do jajka po podgrzaniu. Dodatkowo, dodanie enzymów i substancji roślinnych umożliwiło kontrolowanie struktury, dzięki czemu substytut mógł przyjąć różne formy, w zależności od potrzeb kulinarnych.

Tak stworzono "lizat mikrobiologiczny", który nie tylko dobrze naśladuje funkcje jajka, ale również świetnie się spienia, co jest szalenie istotne w przypadku wypieków. Naukowcy udowodnili to, przygotowując... ciasteczka bezowe na bazie tego substytutu. Niestety, nie wiemy, jak smakowały.

Ów projekt może okazać się cenny dla nas (w przyszłości, rzecz jasna — o ile ludzie go w ogóle zaakceptują) nie tylko w kontekście codziennej diety, ale także w sytuacjach kryzysowych. Badacze twierdzą nawet, że może być przydatny w trakcie... misji kosmicznych. Przyznam się Wam szczerze, że z wielką obawą próbowałbym ciasteczka wypieczonego z takiego lizatu. Niemniej, musimy mieć świadomość, że świat będzie wkrótce stawiał przed nami ogromne wyzwania. Choćby ostatnie powodzie (poprzedzone ogromną suszą) są dowodem na to, że nasz klimat szaleje. Jeżeli czegoś z tym nie zrobimy, to planeta dosłownie nas zaleje, spali, a następnie rozwieje po całym świecie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama