Felietony

Sztuczna inteligencja ogólnego przeznaczenia. Kiedy doczekamy się własnej GLaDOS?

Krzysztof Rojek
Sztuczna inteligencja ogólnego przeznaczenia. Kiedy doczekamy się własnej GLaDOS?
Reklama

Sztuczna inteligencja ogólnego przeznaczenia - program, który posiadałby zdolność oceny i analizy danych wejściowych i na ich podstawie rozwiązywałby napotkane po raz pierwszy problemy, prawdopodobnie lepiej niż zrobiłby to człowiek. Czy stworzenie takiego "technologicznego bytu" jest w ogóle możliwe?

Jeżeli ktoś z was był zarażony koronawirusem, zapewne wie, że dwa tygodnie kompletnej izolacji mogą się dłużyć nawet, jeżeli ktoś (tak jak ja) nigdy nie potrzebował zbytniego kontaktu z drugim człowiekiem. Każdy podczas kwarantanny miał inne plany na spędzanie czasu, ja stwierdziłem, że odświeżę sobie kilka klasycznych gier. Wybór padł na Portala i Portala 2 (wcale nie dlatego, że były za 7 złotych na Steam). I kiedy tak ogrywałem przygody dzielnej Chell, zacząłem się zastanawiać. Nie będzie chyba dla nikogo spoilerem, jeżeli powiem, że naszym antagonistą w obu produkcjach jest Genetic Lifeform and Disk Operating System, czyli w skrócie - GLaDOS. Stworzona mocą wyobraźni i animacji komputerowej sztuczna inteligencja, będąca efektem transferu ludzkiej świadomości "do komputera". Podczas całej gry zastanawiałem się - jak daleko jesteśmy od urzeczywistnienia się takiej wizji?

Reklama

Od filtrów do zdjęć w smartfonach do technologicznej osobliwości

Widzicie, jak do każdego docierają od mnie informacje o tym, jak daleko posunęliśmy się w kwestii autonomii maszyn. Samojeżdżące samochody (jak dziwnie by to nie brzmiało) - są, boty, które odpowiadają za praktycznie każdy aspekt naszego życia (od transakcji giełdowych bo rekomendacje filmików na YouTube) - także są. Dziś nawet hobbyści są w stanie napisać program wykorzystujący sieci neuronowe, który pobije ludzi w dowolnie wybranej przez twórców dziedzinie. Rozwiązywanie problemów, gry wideo, analiza danych - w praktycznie każdej kategorii maszyny są lepsze od ludzi. A jednak, póki co, nie udało nam się złożyć tego w całość i stworzyć sztucznej inteligencji ogólnego przeznaczenia. Widzicie, dziś w przypadku SI programiści muszą nie tylko stworzyć odpowiednią sieć neuronową wyspecjalizowaną w konkretnych typach zadań, ale także - szkolić ją do wykonywania tylko jednego celu. Nawet jeżeli cel jest złożony, jak chociażby gra w produkcję typu League of Legends, w dalszym ciągu jest to tylko jedno zadanie. Jeżeli taki program zostanie zaprzęgnięty do czegoś innego (np. rozpoznawanie zdjęć), nie będzie potrafił wykonać podstawowych czynności.


Sztuczna inteligencja ogólnego przeznaczenia natomiast jest konceptem, wedle którego uda się stworzyć taki algorytm, który nie tylko potrafiłby wykonać wiele z powierzonych mu zadań, ale też - potrafiłby rozwiązywać problemy, z którymi spotyka się po raz pierwszy. Oczywiście, z takiego pułapu do mitycznej "samoświadomości" bądź "technologicznej osobliwości" jeszcze daleka droga, ale jestem zdania, że już w tym momencie moglibyśmy mówić o czymś w rodzaju samodzielnego bytu, który w dowolnej chwili może podjąć działania z nieznanego sobie wcześniej zakresu i nikt nie byłby w stanie przewidzieć ich rezultatu. Dokładnie tak jak człowiek.

Ludzie utożsamiają samoświadome komputery z końcem świata. Dlaczego?

W dyskusjach nad SI pojawiają się zawsze dwa główne dyskursy. Pierwszym z nich jest znany z popkultury motyw zagrożenia ze strony SI. Zakłada on, że taka "technologiczna samoświadomość" będzie miała tylko jeden cel - unicestwić ludzkość. Przejawia się to w w takich filmach jak Terminator, Ja, Robot, I'm Mother czy właśnie w grach typu Portal. Kapitalizują one strach przed technologią, której działania nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Wystarczy zobaczyć, jak dziś odbierana jest technologia. Jestem przekonany, że po podsumowaniu nastrojów społecznych wielu obywateli naszego kraju uznałoby, że przez technologię m.in. ludzie tracą pracę, rozpadają się więzi społeczne, a młodzież staje się bardzo niesamodzielna, uzależniając się od nowinek technicznych. Dlatego też rozwój SI o na takim poziomie zaawansowania może jawić się jako wizja rodem z filmu katastroficznego.


Z drugiej strony - wątpimy w sztuczną inteligencję bardziej niż w cokolwiek innego

Co ciekawe - jestem zdania, że to właśnie takie katastroficzne podejście do tematu sprawia, że drugim, prawie równie popularnym dyskursem dotyczącym SI jest jej wyśmiewanie i wątpienie w to, że kiedykolwiek powstanie. Dlaczego? Ano dlatego, że katastroficzne przepowiednie dotyczące przejęcia kontroli przez samoświadome maszyny sięgają już praktycznie lat 70. I tak jak z przepowiedniami końca świata - żadna z głoszonych dotąd tez się nie sprawdziła. Dlatego też wielu ludzi nie wierzy, że kiedykolwiek SI osiągnie poziom choć zbliżony do tego, który przedstawiany jest w wizjach reżyserów i projektantów gier. Dziś cegiełkę dokłada do tego marketing. Jeżeli wierzyć w przekazy, to już Huawei Mate 10 Pro był nie smartfonem, a "inteligentną maszyną". Czy wyróżnił się jakoś z tego powodu? No nie. Zmienił sposób, w jaki patrzymy na smartfony? Też raczej nie. Niestety - jesteśmy karmieni snem o potędze SI, którego celem jest oczywiście podbijanie słupków sprzedaży, a niestety przeciętny konsument póki co nie za bardzo ma jak tej potęgi doświadczyć. Oczywiście - SI jest obecne w smartfonach. Pozwala robić lepsze zdjęcia, optymalizuje zużycie baterii czy też pozwala nam pokonwersować z asystentem, ale to trochę za mało, by uwierzyć, że ta technologia przejmie władzę nad światem.


Reklama

Sztuczna inteligencja ogólnego przeznaczenia to dla mnie nie "czy?", a "kiedy?"

Jeżeli czyta się opinie sceptyków, to głównym powodem dla którego bardzo zaawansowana sztuczna inteligencja ma nie powstać jest problem wydajności komputerów. Otóż nie tylko w ostatnim czasie jesteśmy nie co w tyle za prawem Moore'a, ale też - zbliżamy się powoli do granicy, za którą ścieżka w tranzystorze będzie na granicy wielkości elektronu. Oznacza to, że dalsza miniaturyzacja może stanąć pod znakiem zapytania. Dziś najpotężniejszy superkomputer na świecie (Fugaku) posiada moc ponad 400 petaflopsów, jednak osiąga ją poprzez zastosowanie olbrzymiej liczby komercyjnie dostępnych procesorów. Powstaje więc pytanie - co jeżeli to będzie za mało, by zasymulować wszystkie procesy niezbędne do poprawnego działania takiego SI? No cóż, odpowiedzi na to nie ma, wiele osób wskazuje na budowany przez Google komputer kwantowy, ale moim zdaniem, jeżeli coś miałoby pomóc przezwyciężyć ograniczenia technologiczne, to nie byłby to jeden superkomputer, a raczej - supersieć komputerów. Wielu z was kojarzy projekt Folding@home, który przyczynia się do zrozumienia sposobu, w jaki działa koronawirus. Już w marcu dzięki połączonej mocy setek tysięcy komputerów, łączna moc obliczeniowa wynosiła 470 petaflopsów. Oczywiście - taka sieć była skrajnie niewydajna energetycznie, jednak dzięki możliwości wykorzystania istniejących już w świecie urządzeń, jestem zdania, że jeżeli zaszłaby potrzeba, to byłby to najszybszy sposób na uzyskanie niezbędnej mocy obliczeniowej. Patrząc, że jednym z głównych uczestników wyścigu zbrojeń w tym temacie są Chiny - nie jest to takie nieprawdopodobne. Do tego czasu jednak daleka droga. We współczesnej nauce coraz rzadziej widzimy epokowe odkrycia, więc podejrzewam, że także rozwój takiej SI będzie stopniowy. Oczywiście, wszyscy zapewniają, że jesteśmy już blisko, natomiast ja z takimi deklaracjami wolałbym się wstrzymać do momentu, gdy zobaczę chociaż pierwszy prototyp.


Reklama

Co mogłaby robić taka SI? Najlepsze jest to, że wszystko

Jeżeli miałbym zabawić się w futurologa, to nie sądzę, byśmy kiedyś mogli uzyskać prawdziwie samoświadomy komputer. Jestem takiego zdania głównie dlatego, że póki co sami nie wiemy, w jaki sposób funkcjonuje nasz mózg i jak przetwarza oraz gromadzi informację. Wiemy, jakie bodźce wywołują jakie reakcje, ale sama natura i działanie mózgu dalej pozostają dla nas zagadką. A jeżeli nie wiemy jak nasz mózg działa, jestem zdania, że nigdy nie uda nam się stworzyć kodu, który pozwoli komputerowi być samoświadomą "istotą", ponieważ nie będziemy potrafili wykonać dokładnej cyfrowej repliki mózgu z wszystkimi jego właściwościami. Niemniej - do sztucznej inteligencji ogólnego przeznaczenia z pewnością dojdziemy. I tu pojawia się pytanie - do czego można by ją wykorzystać? Myślę, że w tym konkretnym przypadku wizja twórców Portala była akurat trafiona. Moim zdaniem SI postawiona przed problemami takimi jak bieżące koordynowanie, rozwiązywanie problemów i optymalizacja wielu działań naraz sprawdzi się dużo lepiej niż ludzie. Przykład? Chociażby zarządzenie miastem. Choć do "smart city" z prawdziwego zdarzenia jest nam tak samo daleko, jak do wspomnianej SI, to nie jest trudno wyobrazić sobie, komputer zarządzający wszystkimi światłami na skrzyżowaniach w mieście, organizujący ruch w taki sposób, by jak najwięcej pojazdów i pieszych zdążyło się przemieścić, biorąc przy tym pod uwagę nie tylko natężenie ruchu, ale też wypadki, roboty drogowe, objazdy czy konieczność przepuszczenie pojazdów uprzywilejowanych. Mając takie dane, ten sam system mógłby sterować także częstotliwością poruszania się pojazdów komunikacji zbiorowej czy rozwiązywać sytuacje kryzysowe, jak np. to, w jakie części miasta skierować energię elektryczną w przypadku awarii elektrowni.


I nie, nie jestem za tym, żeby z dnia na dzień oddać kontrolę nad miastem w ręce komputera i zostawić go bez żadnego nadzoru czy wyłącznika bezpieczeństwa. Jak już wspomniałem - moim zdaniem SI ogólnego przeznaczenia będzie w stanie podejmować decyzje i rozwiązywać problemy, z którymi spotkała się po raz pierwszy na podstawie dostępnych jej danych lepiej niż ludzie, ale nie będzie "bytem" samoświadomym. Będzie narzędziem. Zdecydowanie bardziej zaawansowanym, ale wciąż niedoskonałym i prawdopodobnie wymagającym więcej nadzoru i kontroli do poprawnego działania niż jakiekolwiek wcześniejszy program. Z tego też względu wątpię, by "bunt maszyn" kiedykolwiek miał miejsce.

Z teoretykami i futurystami zgadzam się jednak w jednej kwestii. Jeżeli udałoby się stworzyć program zdolny do samodzielnej nauki, oceny informacji  i podejmowania na tej podstawie decyzji nasz świat zmieni się nie do poznania.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama