Australijscy naukowcy chcieli przeprowadzić szeroko zakrojone badania nad tamtejszymi srokami. Zamierzano zbadać zarówno ich zachowania migracyjne, jak i relacje społeczne. Zaprojektowano dla tego eksperymentu specjalne urządzenie śledzące, ale sroki... odmówiły współpracy.
Ptactwo kontra technologia
Kiedy rozpoczęto przygotowania do wspomnianych badań, szybko zorientowano się, że posiadane przez australijską uczelnię trackery są za duże. Ich założenie musiałoby spowodować zmianę zachowania takiego ptaka i zniekształcić wyniki badań. Naukowcy nie mieli innego wyjścia, jak spróbować stworzyć dedykowane srokom rozwiązanie. Wiele czasu poświęcono, aby jego mocowanie było bardzo trwałe, dane miały być zbierane przez dłuższy czas.
Cały zestaw składał się ze zminiaturyzowanego, ważącego 1 gram trackera, przyczepionego do uprzęży, zakładanej na srokę trochę jak plecak. Uzupełniały go jeszcze nadajnik i bezprzewodowo ładowana bateria. Żeby oszczędzić ptakom stresu związanego z koniecznością schwytania po zakończeniu eksperymentu, dodano też specjalny, magnetyczny zwalniacz. Dzięki niemu uprząż można było łatwo rozpiąć, np. przy pomocy magnesu ukrytego w miejscu karmienia, wtedy ptak był w stanie sam się oswobodzić.
Następnie naukowcy wybrali grupę srok, spośród których pięć ptaków miało „otrzymać” urządzenia i... rozpoczęto badania. Te nie przetrwały nawet pierwszego etapu, którym było przyzwyczajenie ptaków do naukowego „balastu”. Niemal natychmiast po zapięciu pierwszej sztuki, inne sroki zaczęły „proces” jego demontażu. Pierwszy ptak rzucił się na pomoc koledze już po paru minutach. Sprytnym srokom pozbycie się wszystkich pięciu urządzeń zajęło niecałe 3 dni. Naukowcy zostali zmuszeni do wywieszenia białej flagi.
Cenna porażka
Badanie zostało zawieszone, do czasu rozwiązania problemu sprzętowego, nic więcej nie są w stanie zrobić. Jednak porażka dała naukowcom do myślenia. Być może te zabawne wydarzenia staną się podstawą do rozpoczęcia całej serii badań, zajmujących się tematem, jak to określono, altruistycznej współpracy pomiędzy tymi ptakami.
Na dziś naukowcy postawili pierwsze hipotezy. Jedni twierdzą, że może to być przejaw zachowań ratowniczych, czyli czynionych przez danego osobnika bez oczywistej i bezpośredniej korzyści własnej. Mechanizmu, który występuje choćby u mrówek.
Inni zastanawiają się z kolei, czy sroki nie uznały szelek za groźnego pasożyta, co uzasadniałoby tak zdeterminowaną reakcję z próbą pozbycia się „intruza”. Naukowców interesuje też, jak przebiegał sam proces oswobadzania, który mogli śledzić w bardzo ograniczonym zakresie. Czy uwalniającym był jeden osobnik, czy więcej. Czy sroki nauczyły się odnajdywać magnes i go rozpinać, czy też robione to było od początku do końca na chybił / trafił.
Stawienie takich pytań jest jak najbardziej uzasadnione, krukowate, do których należą sroki, to jedne z najbardziej inteligentnych zwierząt. Pozostaje oczywiście kwestia tego, jak przy kolejnych badaniach zachowają się te ptaki i czy znów nie znajdą sposobu, żeby wywieść naukowców w pole.
Artykuł podsumowujący cały eksperyment jest dostępny tutaj.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu