Zbliżają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Przygotowują się do nich nie tylko kandydaci, ale też technologiczni giganci.
Nie trzeba być ekspertem od internetu, nie trzeba śledzić wszystkich nowinek ze świata polityki ani cyberbezpieczeństwa, by zdawać sobie sprawę z mocy która drzemie w usługach sieciowych. Wystarczy po prostu wiedzieć o sile oddziaływania wszelkiej maści dezinformacji które trafiają online. I przypomnieć sobie skutki afery z Cambridge Analytica. Przy kolejnych wyborach w Stanach Zjednoczonych, firmy technologiczne chcą być mądrzejsze. Dlatego też zaprzestają sprzedaży politycznych reklam. Pierwsi o swojej decyzji poinformowali włodarze Twittera, a teraz dołącza do nich streamingowy gigant: Spotify.
Zobacz też: Facebook i Twitter z poważnymi zmianami. Manipulacje w reklamach będą trudniejsze
Wkrótce na Spotify nie uświadczysz politycznych reklam
Firma zapowiedziała że od początku 2020 roku nie będzie możliwości wykupienia ani w serwisie napędzanym reklamami, ani w podcastach na wyłączność żadnych politycznych reklam. Co zabawne: Spotify na żadnym innym rynku nie świadczył takich usług, polityczne reklamy sprzedawali wyłącznie w Stanach Zjednoczonych — dlatego też wprowadzone zmiany w regulaminie obejdą wyłącznie tamtejszy rynek.
Zobacz też: Moje dane nie zostały udostępnione firmie Cambridge Analytica, możecie już sprawdzić czy Wasze też
Miły krok — teraz czekamy na największego nieobecnego: Facebooka
Twitter i Spotify poczyniły zmiany. Google — wprowadziło ograniczenia, reklamodawcy nie mają do końca wolnej ręki w kwestii targetowania swoich tworów. I obok tego wszystkiego jest Facebook, który ani zakupionych u nich reklam nie sprawdza pod względem jakości (i prawdy), ani nie stawia żadnych ograniczeń. Gigant zapowiada zmiany, ale marnie im to idzie. Póki co można podglądać kto wykupił reklamę — no i jego poprzednie zakupy. W takim tempie może zdążą przed kolejnymi wyborami ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu