Spotify

Spotify rozważa podwyżki - nawet jeśli, to i tak z niego nie zrezygnuję

Kamil Świtalski
Spotify rozważa podwyżki - nawet jeśli, to i tak z niego nie zrezygnuję
Reklama

Po latach spokoju, Szwedzki gigant muzyczny rozważa podwyżki cen abonamentu. O ile jednak w wielu przypadkach lubią zaszaleć, tutaj są niezwykle ostrożny

Po drodze pojawiły się w świecie technologii rewolucje, które kompletnie wywróciły (przynajmniej mój) świat do góry nogami. I wśród takich z pewnością znajduje się Spotify. Szwedzki gigant streamingowy momentami mnie irytuje, widząc kolejne playlisty na których rzekomo mam znaleźć piosenki dla siebie przewracam oczami, ale... no co tu dużo mówić: nie chciałbym z niego rezygnować. To wciąż jedna z aplikacji, po które sięgam najczęściej — zarówno na smartfonie, tablecie, jak i komputerze.

Reklama

Zobacz też: Spotify coraz bliżej udostępnienia funkcji skrojonej… w sam raz pod imprezy

Szykują się podwyżki cen na Spotify. Na pierwszy ogień: Skandynawia

Z informacji do których dotarła ekipa Bloomberga twórcy aplikacji po latach zaczynają rozważać podwyższenie kwot, które przyjdzie zapłacić użytkownikom chcących cieszyć się dostępem do tamtejszej biblioteki bez reklam. Stawki te może nie będą jakieś oszałamiająco wielkie — mowa o około 13% (co w Polsce przełożyłoby się na około 2,6 PLN dla podstawowego planu), niemniej streamingowy gigant w ostatnich latach ochoczo testował wszelkie możliwe zmiany, poza cenami. Zdążył namieszać w aplikacjach, przewrócić wszystko do góry nogami, wprowadzić nowy — bogatszy w opcje i bardziej przystępny — plan darmowy, ale jednak ceny pozostawały wciąż bez zmian.


Póki co o podwyżkach plotkuje się wyłącznie w kontekście Skandynawii, ale nie będę w ogóle zdziwiony, jeżeli takowa dotrze również do innych części świata. Prawda jest taka, że tak długo jak mowa o tych kilkunastu procentach — prawdopodobnie bez zająknięcia będę płacił więcej. Lata przyzwyczajeń (wiecie że usługa debiutowała w Polsce ponad... sześć lat temu?!) i bogata biblioteka własnych list utworów sprawiają, że trudno będzie ot tak, po prostu, porzucić serwis i przejść do konkurencji. Zdarza mi się czasem dać szansę innym konkurentom — ale ostatecznie w mgnieniu oka wracam do Spotify, który pozostaje dla mnie głównym serwisem ze streamingiem muzyki — reszta może być co najwyżej dodatkiem. I choć podwyżki o których mowa nie wyglądają specjalnie drastycznie, przy ich okazji zastanowiłem się o ile musieliby podnieść cenę, bym faktycznie uciekł do konkurencji. Jeżeli z 19,99 zł za Spotify Premium zrobiłoby się 24,99 zł — nie miałbym z tym problemu. Ale gdy wskoczą na pułap rzędu 29,99 zł — to już jednak za daleko, bo procentowo daje to... no dodatek w postaci połowy poprzedniej ceny. Ale, jak widać, Spotify podchodzi do tematu bezpiecznie — i mimo że w kwestii aplikacji potrafią szaleć niemiłosiernie (ot, na przykład pozbywając się lubianego przez użytkowników widżetu — bo tak), to w doborze cen są bardzo ostrożni. I dobrze. A jeżeli przegną, no cóż — wtedy trzeba będzie rozejrzeć się za ofertami konkurencji, chociaż znając życie — jak przyjdą podwyżki, to nikogo nie oszczędzą...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama