Internet

Pół miliarda nowych internautów w trzy lata. Ponad połowa pochodzi z jednego kraju

Maciej Sikorski
Pół miliarda nowych internautów w trzy lata. Ponad połowa pochodzi z jednego kraju
Reklama

Pisząc i mówiąc o Internecie, często podkreślamy jego globalny charakter: sieć, która połączyła cały świat. I chociaż dociera do każdego państwa na naszym globie, to poza jego zasięgiem nadal jest kilkadziesiąt procent populacji. Miliardy ludzi nie mają dostępu do Sieci. To się jednak zmienia, każdego roku liczba internautów rośnie. Przyczyniają się do tego smartfony, co świetnie widać na przykładzie państw "wschodzących".

Smartfony zdominowały świat elektroniki użytkowej - z tym trudno polemizować, wystarczy spojrzeć na wyniki sprzedaży, w poprzednim roku na rynek dostarczono około 1,5 mld inteligentnych telefonów. W przypadku pecetów, tabletów czy smartwatchy liczby były znacznie niższe. Rozwój tego segmentu wpłynął nie tylko na przetasowania w branży: efektem popularyzacji tego sprzętu jest włączanie setek milionów ludzi do Sieci. Chociaż to działa w obu kierunkach i można napisać, że ludzie kupują smartfony, bo cechą mieć dostęp do Internetu.

Reklama

Zwracam na to uwagę ze względu na ciekawe dane dotyczące rozwoju Sieci. Wynika z nich, że przez ostatnie trzy lata liczba internautów wzrosła o około pół miliarda. Najciekawsze jest to, że za ponad połowę tej liczby (270 mln) odpowiadają Indie. Jeden kraj, który "dorzucił" taką masę internautów. A wszystko dzięki telefonom. Wyobraźmy sobie teraz, że mobilna rewolucja nie miała miejsca, że w naszym życiu nadal dominują pecety (wiem, część z Was napisze, że nie musi sobie tego wyobrażać). Czy w takim scenariusz możliwe byłoby podłączenie do Internetu wspomnianych setek milionów ludzi? Wątpię.

Internet rozwijałby się znacznie wolniej, gdyby nie nakręcały tego smartfony. Banał, rzecz powtarzana od lat, ale w tym przypadku mamy liczby, które potwierdzają tezę. Wątpię, by te 270 mln ludzi było stać na komputer, nawet tani. A smartfona kupią nawet za kilkadziesiąt dolarów. Nie będzie to topowy sprzęt, ale do prostej konsumpcji treści wystarczy. Z drugiej strony popyt na droższe modele też będzie w Indiach rósł - chce na tym skorzystać m.in. Apple. A skoro o dużych firmach mowa, warto przypomnieć, że rewolucję smartfonowo-internetową w Indiach chciał swego czasu podkręcić Facebook, ale korporacji "podziękowano". Jak widać, i bez niej biznes się kręci.

Wspomniany proces będzie postępował, kolejni internauci też będą podłączani do Sieci głównie za pomocą smartfonów - przypominam, że sprzedaż pecetów nie rośnie. Przeskakiwany jest pewien etap w rozwoju. Widać wyraźnie, że smartfony przyniosły światu rewolucję...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama