Google

Huawei tak stęskniło się za Google, że na jego zlecenie ma być przygotowane... śledztwo antymonopolowe!

Kamil Świtalski
Huawei tak stęskniło się za Google, że na jego zlecenie ma być przygotowane... śledztwo antymonopolowe!

Nie wiem czy Google tęskni za Huawei, ale Huawei za Google — na pewno. Z tej okazji ma niebawem zlecić śledztwo antymonopolowe. Prawdopodobnie z nadzieją, że coś się w ich sprawie w końcu ruszy i usługi Play wrócą na ich smartfony...

Od bana nałożonego na Huawei przez administrację Stanów Zjednoczonych minął ponad rok. Mam wrażenie, że marka, przynajmniej w Europie, zaczęła znikać szybciej niż się pojawiła. Nie ratują ich (kolejne) super telefony ani ich fenomenalne ceny, bo co by nie mówić — lokalni użytkownicy korzystają z całego szeregu usług Google. A (procentowo) niewielu jest na tyle zaawansowanych, by poradzić sobie z obejściem blokady, o chęciach do kombinowania nawet nie wspominając. Powracają jednak informacje na temat chęci rozpoczęcia przez Chiny śledztwa antymonopolowego skierowanego ku... Google. Wszystko to na zlecenie Huawei.


Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się jesienią zeszłego roku. Po wielu miesiącach powraca jak bumerang i wszystko wskazuje na to, że śledztwo miałoby na celu sprawdzenie czy dominacja Androida nie jest na tyle miażdżąca, że znacznie utrudnia przebicie się konkurencji. Sprawa jest skomplikowana, a tak długo jak Donald Trump będzie u władzy — nie zapowiada się na to, by którakolwiek ze stron zechciała ustąpić. Zresztą to nie jest tak, że Google jest wszystko jedno — firma już jakiś czas temu poprosiła urzędy w Stanach Zjednoczonych o zgodę na współpracę z Huawei. Najwyraźniej jednak takowej nie otrzymało, bo od tego czasu upłynęło już sporo wody, a nie zmieniło się kompletnie nic. No cóż — są równi i równiejsi, Microsoft odpowiednie zgody ma, dlatego Huawei wciąż może sprzedawać komputery z Windowsem.

Sytuacja nie jest łatwa — tak naprawdę dla żadnej ze stron. Ale kto wie, może takie kroki pozwolą Huawei nareszcie wyrwać się z limbo do którego trafiło?

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu