Felietony

Siri do lamusa? Czas na SpotOn?!

Krzysztof Wąsowski
Siri do lamusa? Czas na SpotOn?!
3

Na rynku aplikacji, które zarządzają naszym czasem nie ma jakiejś większej konkurencji. Kalendarze, bo o nich mowa występują w kilku gatunkach. Są kalendarze biznesowe i kalendarze zwykłe. Jednak większość z nas korzysta i tak z kalendarza stockowego, który jest załadowany na pokład naszego smartfon...

Na rynku aplikacji, które zarządzają naszym czasem nie ma jakiejś większej konkurencji. Kalendarze, bo o nich mowa występują w kilku gatunkach. Są kalendarze biznesowe i kalendarze zwykłe. Jednak większość z nas korzysta i tak z kalendarza stockowego, który jest załadowany na pokład naszego smartfona. Sam korzystam z dwóch kalendarzy: Google’owskiego i kalendarza Outlooka. Ten pierwszy wykorzystuję prywatnie, ten drugi w celach służbowych. Dla mnie jak i zapewne dla wielu z Was kalendarz jest po prostu miejscem gdzie zapisujemy informacje/przypomnienia o spotkaniach, deadline’ach czy innego rodzaju ważnych wydarzeniach.

Według twórców SpotOn.it istnieje jeszcze jedna grupa ludzi, a właściwie grupa biznesmenów, czy też może ludzi tak zabieganych, że nie mają oni czasu na poznawanie nowych miejsc czy ludzi. SpotOn.it to nic innego jak kalendarz, który uczy się trybu życia jego użytkownika i sam proponuje miejsca, które powinien on odwiedzić.

Zasada działania SpotOn.it jest dosyć prosta, bowiem skanuje on Google’owy kalendarz danego użytkownika i zapamiętuje to co w dane dni robi jego właściciel. Przez pewien okres kalendarz uczy się trybu życia i planu dnia właściciela by móc mu zaproponować np. ciekawe restauracje, miejsca które warto odwiedzić, czy też spotkać ciekawych ludzi. W dużym skrócie, usługa ta analizuje nasz kalendarz i w godzinach, które najczęściej mamy wolne proponuje różnego rodzaju rozrywki, które są dopasowane do natury użytkownika. Oczywiście by lepiej poznać swojego właściciela aplikacja pyta o różnego rodzaju informacje, czy np. jest w związku, gdzie pracuje (adres), przedział zarobków etc. Wszystko to tylko po to by zaproponować najlepiej dopasowaną ofertę rozrywkową właścicielowi kalendarza.

Po pierwszym zalogowaniu SpotOn synchronizuje się z kalendarzem Google. Kolejno wypytuje użytkownika o różne prywatne rzeczy. Od miejsca zamieszkania, przez miejsce pracy i stanowisko, przez informacje czy aktualnie posiada jakiegoś partnera życiowego, a kończąc na zainteresowaniach i hobby. Dzięki tym informacjom inteligentny kalendarz może dopasować i zaproponować aktywności, które mogą zainteresować jego właściciela. SpotOn, to taka trochę osobista sekretarka, która wie, że użytkownik powinien się zrelaksować i wyjść gdzieś do ludzi np. do kina czy teatru, a nie siedzieć przed telewizorem w samotności.

Po wypełnieniu kwestionariusza osobowego i podaniu rozmiaru buta i ilości gotówki na koncie, SpotOn zacznie użytkownikowi wysyłać/proponować wydarzenia, które są dopasowane do jego gustu. W aplikacji można znaleźć różnej maści eventy takie jak degustacja wina, otwarcia restauracji, premiery kinowe czy nawet występy kabaretów. Wszystkie te informacje użytkownik może otrzymać na swój adres e-mail, który podaje przy logowaniu się do aplikacji, bądź sprawdzić na swoim dashboardzie w aplikacji webowej SpotOn. Po zaakceptowaniu którejś z propozycji zostaje ona dodana do kalendarza Google jako normalne wydarzenie z przypomnieniem i odpowiednią notatką.

Sami twórcy twierdzą, że wielu ludzi wpadło w pewien kanon, z którego nie potrafią wyjść. Konkretnie chodzi o to, że wielu z nas nie widzi nic poza pracą i domem, mało osób wychodzi do ludzi, odwiedza nowe miejsca. To właśnie z tego powodu powstał SpotOn, który potrafi “zanalizować” człowieka i zaproponować mu ciekawe wydarzenia, w których powinien wziąć udział by wzbogacić siebie i swoje życie duchowe.

Twórcy także sami stwierdzają, że istnieją rozwiązania, które tylko połowicznie pomagają użytkownikom znaleźć ciekawe miejsca/wydarzenia. Tutaj mają oni na myśli aplikacje pokroju Yelp, w których można znaleźć praktycznie nieskończoną ilość wydarzeń, restauracji czy miejsc, które można odwiedzać. Jednak trzeba pamiętać, że to wymaga planowania, na które nie wszyscy mogą sobie pozwolić. SpotOn samodzielnie wybiera ciekawe wydarzenia i podsuwa je pod nos użytkownikowi, który tylko musi je zaakceptować i wybrać się na nie.

SpotOn w tym momencie jest aplikacją webową, jednak jeszcze w tym roku planuje zawitać na dwie najpopularniejsze platformy mobilne czyli iOS i Android. Pomysł na monetyzację też mają dosyć prosty, planują po prostu sprzedawać organizatorom eventów, restauracjom i pubom dostęp do API. Dzięki temu podmioty, które chciałyby się reklamować w SpotOn mogłyby samodzielnie wysyłać informację do użytkowników.

SpotOn to relatywnie ciekawa usługa. Podoba mi się opcja podsuwania pod nos użytkownikowi ciekawych wydarzeń, na które warto się wybrać. Sam jestem dosyć zapracowanym człowiekiem i nie zawsze jestem na bieżąco z wydarzeniami kulturalnymi w mojej okolicy (całe szczęście, że mam kobietę, która dba o mój rozwój duchowo-kulturalny), tak więc widzę zastosowanie tej aplikacji w swoim życiu. Z drugiej strony, martwi mnie pomysł na monetyzację. Boję się, że po sprzedaży API podmiotom trzecim SpotOn stanie się jednym wielkim pchlim targiem, który gdzieś po drodze zatraci swój oryginalny pomysł.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Startupkalendarzsiriasystent