Amazon

Seriale na życzenie widzów - telewizja 2.0 powoli staje się faktem

Konrad Kozłowski
Seriale na życzenie widzów - telewizja 2.0 powoli staje się faktem
4

Gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy o planach takich firm jak Netflix, Hulu czy Amazon na produkcję własnych treść pojawiło się wiele głosów, że te nowe materiały nie mają szans w rywalizacji z ofertą tradycyjnej telewizji. Tym czasem stało się inaczej, a dziś to właśnie włodarze stacji telewizyjnych i...

Gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy o planach takich firm jak Netflix, Hulu czy Amazon na produkcję własnych treść pojawiło się wiele głosów, że te nowe materiały nie mają szans w rywalizacji z ofertą tradycyjnej telewizji. Tym czasem stało się inaczej, a dziś to właśnie włodarze stacji telewizyjnych inspirują się nowymi metodami dystrybucji, które stosują internetowi giganci.

W Netfliksie sprawa jest bardzo prosta - albo przygotowujemy nowość od samego początku do samego końca albo nie podejmujemy się konkretnego tematu. Amazon zapoczątkował bardzo ciekawy trend, a mianowicie bezpośrednio w rękach widzów pozostawił przyszłość nowych produkcji, ponieważ to oni po obejrzeniu pilotów (pierwszych odcinków) każego z seriali decydują o jego przyszłości. Zagraniczne serwisy przygotowują nawet własne listy, na któych umieszczają seriale, które po prostu chciałoby się oglądać dalej.

Nie słupki oglądalaności, a opinia liczy się więc najbardziej. Już po raz kolejny Amazon przygotował kilka propozycji, a w ramach usługi Instant Video można się z nimi zapoznać. Później wybieramy te seriale, które nam się spodobały i chcielibyśmy obejrzeć do końca (sezonu). Jeżeli pozytywnych opinii jest wystarczająco dużo, Amazon zamawia kolejne odcinki. System jest więc prosty i jak się okazuje skuteczny oraz atrakcyjny.

Dlatego brytyjski UKTV również go zastosuje, umożliwiając widzom oglądanie odcinków pilotażowych online i późniejsze głosowanie. Lista serii, które nie tylko moim zdaniem nie powinny zostać anulowane jest naprawdę obszerna, a co roku do ogólnego zestawienia nieprzedłużonych produkcji dopisywanych jest nawet kilkanaście pozycji.

Czy na podobny krok zdecydują się najpopularniejsze amerykańskie i europejskie platformy? Jeżeli w naszym kraju TVP, TVN lub Polsat udostępniłyby pierwsze odcinki seriali w Sieci oddając w nasze ręce ich przyszłość, zamiast inwestycji w ciemno przy zakupie pełnej serii, czy obydwie strony - producent i widz - nie byłyby usatysfakcjonowane?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

telewizjaAmazonTVseriale