Samsung dotkliwie odczuwa efekty prowadzonej przez siebie polityki na niskiej i średniej półce. Xiaomi czy Honor pokazały, że klienci chcą tańszych telefonów. Jak to zatem wpłynie bezpośrednio na strategię lidera rynku, który musi przeciwdziałać spadkom sprzedaży?
Najlepsza nauczka dla wszystkich
Samsung musiał pokonać krętą drogę, aby stać się liderem całego komórkowego świata. Nie da się ukryć, że dokonał tego nie tylko za pomocą najlepszych w swoim czasie flagowców, ale również armii klonów z niskiej i średniej półki. Wtedy też mniejsze firmy z Chin niewiele wnosiły. Ot, tańsze modele, ale również o żenującej jakości i potrzebowały czasu, aby poprawić się w tej kwestii.
Teraz z kolei takie Xiaomi czy Honor z Huawei nokautują Samsunga, pokazując, że czas droższych, bo markowych telefonów minął bezpowrotnie. Wystarczy zresztą spojrzeć na najnowsze Galaxy J4 czy J6. Odstraszają specyfikacją, nie dziwię się ani trochę, że pozycja w Chinach czy Indiach ciągle słabnie. Przynajmniej high-endy wypadają świetnie, aczkolwiek wdarła się do nich przeraźliwa nuda i ta skończyć ma się wraz z S10.
2019 rok będzie rzeczywiście nowym rozdziałem dla tego producenta. Z serią J najprawdopodobniej się pożegnamy, co jest dosyć zaskakujące. To od niej zaczął robić się porządek w gamie low-endów i twory z dopiskami Neo, Ace, Plus, Pro, Advance zaczęły stopniowo znikać. Na jej miejsce pojawi się linia Samsung Galaxy M.
Samsung Galaxy M - tanio, a dobrze?
Na razie wiemy o przygotowywanych trzech modelach: Galaxy M10, M20 i M30. Pierwszy z nich ma oferować połączenie 2/16 GB lub 3/32 GB (RAM/pamięć wbudowana), co wskazuje na najniższą półkę. Szczególnie duże oczekiwania mam względem tego urządzenia, ponieważ po cichu liczę, że firma postawi tu na cenę poniżej 550 złotych, oferują przy tym specyfikację wystarczającą do codziennych, prostych zadań. Aktualnie im brakuje czegoś podobnego.
M20 ma mieć już 3/32 albo 4/64 GB, z kolei M30 zostałby wyposażony w odpowiednio 4/64, bądź 6/128 GB. Wszystkie na pewno będą dostępne w kolorach niebieskim i szarym. Na pewno kluczowym czynnikiem będzie cena. Koreańczycy widzą swoje wyniki sprzedaży i na pewno zdecydują się stanowczo na nie zareagować, tym bardziej, że presja w ich stronę z każdej strony rośnie. Teraz nie mogą pozwolić sobie na żadne potknięcie.
Do tego doczekali się podobnie działającego, również świetnie reklamującego się Huawei z Honorem. Ten duet nie daje odpoczywać Koreańczykom i nie zdziwiłbym się, jakby finalnie nawet ich przerośli i wygrali walkę na szczycie. Początek 2019 to walka o pierwsze miejsce dla Samsunga w dłuższej perspektywie. Uważam, że dzięki temu doczekamy się znacznie ciekawszego wyboru na niskiej półce i pierwsze generacje Galaxy J5 doczekają się godnych spadkobierców, ale w niższej cenie. One dalej dają nadzieję na to, że ta firma rozumie, o co chodzi w tańszych smartfonach. Oby tylko nie usunęli z nich czujnika światła...
Czego oczekujecie najbardziej po nadchodzących Galaxy M?
źródło: Phone Arena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu