Apple bardzo poważnie podeszło do kwestii nowych przepisów. RODO ostatnio jest tematem numer jeden w mojej skrzynce mailowej — pojawia się w temacie wiadomości sklepów, kontaktów PRowych i wielu usług z których korzystam. A na tym jeszcze nie koniec - RODO przysparza także kłopotów twórcom aplikacji, a w przypadku naruszenia regulaminu — Apple usuwa je ze swojego sklepiku.
Apple postanowiło przyjrzeć się jak twórcy aplikacji zastosowali się do nowych rozporządzeń i... no nie ma co ukrywać - nie wszyscy odrobili pracę domową. Twórcy odpowiedzialni za oprogramowanie zbierające dane lokalizacyjne użytkowników i przekazujące je dalej firmom trzecim bez ich zgody (i/lub wyraźnie zaznaczonych powodów, dla których to robią) łamią nowe zasady i tym samym automatycznie skazywane są na banicję. Jednak wszyscy zainteresowani od razu dostają stosowne powiadomienie od Apple -i po wprowadzeniu modyfikacji, po których nie będą naruszały regulaminu, mają szansę wrócić do App Store. No, pod warunkiem też, że dane te będą wykorzystywane w formie, na którą pozwala firma, czyli:
Nie można wykorzystywać ani przekazywać danych osobowych bez uprzedniego uzyskania ich zgody i poinformowania o tym, w jaki sposób i gdzie dane będą wykorzystywane. Dane zebrane z aplikacji nie mogą być wykorzystywane ani udostępniane stronom trzecim w celach niezwiązanych z poprawą komfortu użytkownika lub wydajności oprogramowania / sprzętu związanego z funkcjonalnością aplikacji.
Jak widać Apple dość mocno przykłada uwagę do tego typu zmian w regulaminie RODO. Zresztą kontrola w App Store, choć nie jest doskonałą, wydaje się być naprawdę starannie prowadzona. Na tę chwilę nie widać jeszcze żadnych skarg deweloperów tworzących na Androida — chociaż kto wie, może Google podjęło już analogiczne kroki w swoim sklepiku, tylko o nich nie mówi się jeszcze głośno?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
