Felietony

Rewolucje w edukacji, turystyce i płatnościach – polskie startupy

Karol Kopańko
Rewolucje w edukacji, turystyce i płatnościach – polskie startupy
10

Ósma edycja jednej z największych w Polsce konferencji technologicznych – Infoshare, była w tym roku także okazją do zaprezentowania się dla wielu bardzo ciekawych, młodych firm. We współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości utworzono dla nich „StartupZone”, gdzie każdy mógł zapoznać się z...

Ósma edycja jednej z największych w Polsce konferencji technologicznych – Infoshare, była w tym roku także okazją do zaprezentowania się dla wielu bardzo ciekawych, młodych firm. We współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości utworzono dla nich „StartupZone”, gdzie każdy mógł zapoznać się z pomysłem na biznes, porozmawiać z twórcami, a także… zainwestować pieniądze.

Organizatorzy w ramach konferencyjnej aplikacji dali każdemu z użytkowników po 50 tys. wirtualnych euro, które można było rozdysponować pomiędzy prezentujące się startupy. A był to ważny element konkurencji, gdyż  do ścisłego finału przechodziło jedynie 7 ekip, spośród prawie setki zgłoszonych firm. Pięć z nich wybierało jury, a 2 właśnie uczestnicy.

Ósma edycja jednej z największych w Polsce konferencji technologicznych – Infoshare, była w tym roku także okazją do zaprezentowania się dla wielu bardzo ciekawych, młodych firm. We współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości utworzono dla nich „StartupZone”, gdzie każdy mógł zapoznać się z pomysłem na biznes, porozmawiać z twórcami, a także… zainwestować pieniądze.

Organizatorzy w ramach konferencyjnej aplikacji dali każdemu z użytkowników po 50 tys. wirtualnych euro, które można było rozdysponować pomiędzy prezentujące się startupy. A był to ważny element konkurencji, gdyż  do ścisłego finału przechodziło jedynie 7 ekip, spośród prawie setki zgłoszonych firm. Pięć z nich wybierało jury, a 2 właśnie uczestnicy.

Szczęśliwą siódemkę stanowiły:

AudioTrip

Ten pomysł spodoba się zwłaszcza turystom, którzy bez wertowania książek i artykułów w Internecie, a tym bardziej wynajmowania przewodnika, mogą dogłębnie poznać odwiedzane miejsce. Wystarczy bowiem, że ściągniemy przygotowaną przez AudioTrip aplikację, wybierzemy trasę, nałożymy słuchawki i już możemy się delektować zwiedzaniem prawie 50 miejsc na całym świecie, które do tej pory zostały opisane/udźwiękowione.

Aplikacja bazuje jedynie na sygnale GPS, a całość przewodnika ściągana jest przed wycieczką, więc nie jesteśmy tu uzależnieni od łącza internetowego. Dodatkowo, trasy przygotowane są przez zwykłych ludzi, którzy dogłębnie znają opisywane miejsca (przynajmniej w teorii), więc zwykle można się dowiedzieć jakichś ciekawostek, nieobecnych w przewodnikach.

Każdy aspirujący przewodnik może także dodać swoją własną trasę, a potem na niej zarobić.

Billon

Ten startup ma już poważnego sojusznika w postaci AliorBanku, a to dlatego, że jego celem jest zrewolucjonizowanie rynku płatności. Billon w swojej aplikacji zapisuje polskie złotówki w pliku, tworząc standard obrotu cyfrową gotówką. Nie jest to jednak żadna krypowaluta pokroju Bitcoina, gdyż złotówki, nadal pozostają złotówkami i nie ma tu ryzyka kursowego.

Działanie Billona opiera się o banki – Instytucje Pieniądza Elktronicznego, które zamieniają papierowe banknoty na ich cyfrowe odpowiedniki. Podobnie jak w przypadku Bitcoina, płatność następuje bez udziały instytucji trzecich, a przelew pieniędzy wykonujemy za pomocą portfela – specjalnego oprogramowania.

Confr

Każdy, kto pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji zapewne mierzy się często z problemem sprawnego prowadzenia konferencji. Confr ma na to sposób. Udostępnia platformę, za pomocą której możemy zapraszać do rozmowy każdego posiadacza telefonu, nawet bez dostępu do Internetu. I to w mgnieniu oka.

Zaproszenia rozsyłamy smsowo, albo mailowo, a uczestnicy nie potrzebują żadnych PINów, ani innych metod uwierzytelniania (osobiście nieco mnie to zaniepokoiło, choć szef firmy zapewniał o bezpieczeństwie takiego rozwiązania).

 

CTAdventure

Produktem tej firmy jest oprogramowanie edukacyjne Professor Why. Obecnie działa ono w dziedzinie chemii, ale pozostałe dyscypliny ścisłe mają być niedługo dodane. Polega ono na wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej.

http://vimeo.com/70925719
Otóż na ekranie monitora wyposażonego w kamerkę pojawia się nam jakieś proste zdanie, np. zmieszania dwóch roztworów. Wykonujemy je dzięki zbliżeniu dwóch kart leżących na stole, które odpowiadają składnikom. Wygląda to mniej więcej tak, jak rozpoznawania kart w 3DSie.

Kiedy zbliżymy te właściwe karty, na ekranie wyświetli nam się animacja ich mieszania. Działa to bardzo sprawnie, a wykonywane zadania są ciekawe, więc nie powinny znudzić chętnych nowych technologii uczniów.

Moonmana

Ten startup jawi mi się do tej pory największą niewiadomą. Twórcy zareklamowali się ze sceny jako tłumacze języków programowania. I to wszystko automatycznie – wklejasz kod w jedynym języku, a program daje ci go w innym.

Jednak jakoże nie jestem ekspertem w programowaniu to powstrzymam się tu od oceny pomysłu, bo a nuż jest to coś naprawę wielkiego dla informatycznego światka.

Quantum Lab

Quantum Lab to startup, który oferuje aplikacje mierzące zachowania internatów. Załóżmy więc, że wyświetla nam się pewna reklama, kamera w smartfonie rejestruje to, jak na nią zareagowaliśmy i analizuje nasz wyraz twarzy, odczytując z niego emocje. Jak ze sceny mówił założyciel startupu, Bartosz Rychlicki:

W tym momencie szczegółowość obrazu nie jest już przeszkodą, w miarę jak w telefonach mamy kamery kręcące w HD. Dotychczas największym problemem były zbyt wolne procesory, jednak najnowsze urządzenia mobilne radzą już sobie świetnie także na tym polu.

Quantum Lab za pomocą swojej technologii Xpress Engine mierzy emocje i pozwala określić odczucia ludzi związane z konkretnym produktem lub reklamą. Współpracą z firmą zainteresowały się już m.in. Google, Samsung czy Pebble.

Pin Your Client

Tu mamy zaś kolejny pomysł, który może znaczący ułatwić funkcjonowanie dużych firm. Dzięki jego usługom, mają one sprzedawać „więcej, efektywniej, zatrzymać klientów i zachęcić do kolejnych zakupów". Wszystko to dzięki narzędziom analitycznym sprzedawanym w modelu SaaS, które sprawdzają ścieżki eksploracyjne klienta i jego zachowania, a następnie przekazują uwagi firmom.

Którym klientom trzeba się lepiej przyjrzeć, którym poświęcić więcej czasu, a którym przedstawić specjalną ofertę, bo np. ich zachowania odpowiadają tym, którzy wcześniej przeszli z modelu darmowego na płatny.

W końcowym rozrachunku największe uznanie jury zdobył projekt CTAdventure, którego założyciel otrzymał z rąk prezydenta Gdańska 6 tys. euro i symboliczne klucze do gdańskiego Inkubatora.

Szczęśliwą siódemkę stanowiły:

AudioTrip

Ten pomysł spodoba się zwłaszcza turystom, którzy bez wertowania książek i artykułów w Internecie, a tym bardziej wynajmowania przewodnika, mogą dogłębnie poznać odwiedzane miejsce. Wystarczy bowiem, że ściągniemy przygotowaną przez AudioTrip aplikację, wybierzemy trasę, nałożymy słuchawki i już możemy się delektować zwiedzaniem prawie 50 miejsc na całym świecie, które do tej pory zostały opisane/udźwiękowione.

Aplikacja bazuje jedynie na sygnale GPS, a całość przewodnika ściągana jest przed wycieczką, więc nie jesteśmy tu uzależnieni od łącza internetowego. Dodatkowo, trasy przygotowane są przez zwykłych ludzi, którzy dogłębnie znają opisywane miejsca (przynajmniej w teorii), więc zwykle można się dowiedzieć jakichś ciekawostek, nieobecnych w przewodnikach.

Każdy aspirujący przewodnik może także dodać swoją własną trasę, a potem na niej zarobić.

Billon

Ten startup ma już poważnego sojusznika w postaci AliorBanku, a to dlatego, że jego celem jest zrewolucjonizowanie rynku płatności. Billon w swojej aplikacji zapisuje polskie złotówki w pliku, tworząc standard obrotu cyfrową gotówką. Nie jest to jednak żadna krypowaluta pokroju Bitcoina, gdyż złotówki, nadal pozostają złotówkami i nie ma tu ryzyka kursowego.

Działanie Billona opiera się o banki – Instytucje Pieniądza Elktronicznego, które zamieniają papierowe banknoty na ich cyfrowe odpowiedniki. Podobnie jak w przypadku Bitcoina, płatność następuje bez udziały instytucji trzecich, a przelew pieniędzy wykonujemy za pomocą portfela – specjalnego oprogramowania.

Confr

Każdy, kto pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji zapewne mierzy się często z problemem sprawnego prowadzenia konferencji. Confr ma na to sposób. Udostępnia platformę, za pomocą której możemy zapraszać do rozmowy każdego posiadacza telefonu, nawet bez dostępu do Internetu. I to w mgnieniu oka.

Zaproszenia rozsyłamy smsowo, albo mailowo, a uczestnicy nie potrzebują żadnych PINów, ani innych metod uwierzytelniania (osobiście nieco mnie to zaniepokoiło, choć szef firmy zapewniał o bezpieczeństwie takiego rozwiązania).

Ósma edycja jednej z największych w Polsce konferencji technologicznych – Infoshare, była w tym roku także okazją do zaprezentowania się dla wielu bardzo ciekawych, młodych firm. We współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości utworzono dla nich „StartupZone”, gdzie każdy mógł zapoznać się z pomysłem na biznes, porozmawiać z twórcami, a także… zainwestować pieniądze.

Organizatorzy w ramach konferencyjnej aplikacji dali każdemu z użytkowników po 50 tys. wirtualnych euro, które można było rozdysponować pomiędzy prezentujące się startupy. A był to ważny element konkurencji, gdyż  do ścisłego finału przechodziło jedynie 7 ekip, spośród prawie setki zgłoszonych firm. Pięć z nich wybierało jury, a 2 właśnie uczestnicy.

Szczęśliwą siódemkę stanowiły:

AudioTrip

Ten pomysł spodoba się zwłaszcza turystom, którzy bez wertowania książek i artykułów w Internecie, a tym bardziej wynajmowania przewodnika, mogą dogłębnie poznać odwiedzane miejsce. Wystarczy bowiem, że ściągniemy przygotowaną przez AudioTrip aplikację, wybierzemy trasę, nałożymy słuchawki i już możemy się delektować zwiedzaniem prawie 50 miejsc na całym świecie, które do tej pory zostały opisane/udźwiękowione.

Aplikacja bazuje jedynie na sygnale GPS, a całość przewodnika ściągana jest przed wycieczką, więc nie jesteśmy tu uzależnieni od łącza internetowego. Dodatkowo, trasy przygotowane są przez zwykłych ludzi, którzy dogłębnie znają opisywane miejsca (przynajmniej w teorii), więc zwykle można się dowiedzieć jakichś ciekawostek, nieobecnych w przewodnikach.

Każdy aspirujący przewodnik może także dodać swoją własną trasę, a potem na niej zarobić.

Billon

Ten startup ma już poważnego sojusznika w postaci AliorBanku, a to dlatego, że jego celem jest zrewolucjonizowanie rynku płatności. Billon w swojej aplikacji zapisuje polskie złotówki w pliku, tworząc standard obrotu cyfrową gotówką. Nie jest to jednak żadna krypowaluta pokroju Bitcoina, gdyż złotówki, nadal pozostają złotówkami i nie ma tu ryzyka kursowego.

Działanie Billona opiera się o banki – Instytucje Pieniądza Elktronicznego, które zamieniają papierowe banknoty na ich cyfrowe odpowiedniki. Podobnie jak w przypadku Bitcoina, płatność następuje bez udziały instytucji trzecich, a przelew pieniędzy wykonujemy za pomocą portfela – specjalnego oprogramowania.

Confr

Każdy, kto pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji zapewne mierzy się często z problemem sprawnego prowadzenia konferencji. Confr ma na to sposób. Udostępnia platformę, za pomocą której możemy zapraszać do rozmowy każdego posiadacza telefonu, nawet bez dostępu do Internetu. I to w mgnieniu oka.

Zaproszenia rozsyłamy smsowo, albo mailowo, a uczestnicy nie potrzebują żadnych PINów, ani innych metod uwierzytelniania (osobiście nieco mnie to zaniepokoiło, choć szef firmy zapewniał o bezpieczeństwie takiego rozwiązania).

 

CTAdventure

Produktem tej firmy jest oprogramowanie edukacyjne Professor Why. Obecnie działa ono w dziedzinie chemii, ale pozostałe dyscypliny ścisłe mają być niedługo dodane. Polega ono na wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej.

http://vimeo.com/70925719
Otóż na ekranie monitora wyposażonego w kamerkę pojawia się nam jakieś proste zdanie, np. zmieszania dwóch roztworów. Wykonujemy je dzięki zbliżeniu dwóch kart leżących na stole, które odpowiadają składnikom. Wygląda to mniej więcej tak, jak rozpoznawania kart w 3DSie.

Kiedy zbliżymy te właściwe karty, na ekranie wyświetli nam się animacja ich mieszania. Działa to bardzo sprawnie, a wykonywane zadania są ciekawe, więc nie powinny znudzić chętnych nowych technologii uczniów.

Moonmana

Ten startup jawi mi się do tej pory największą niewiadomą. Twórcy zareklamowali się ze sceny jako tłumacze języków programowania. I to wszystko automatycznie – wklejasz kod w jedynym języku, a program daje ci go w innym.

Jednak jakoże nie jestem ekspertem w programowaniu to powstrzymam się tu od oceny pomysłu, bo a nuż jest to coś naprawę wielkiego dla informatycznego światka.

Quantum Lab

Quantum Lab to startup, który oferuje aplikacje mierzące zachowania internatów. Załóżmy więc, że wyświetla nam się pewna reklama, kamera w smartfonie rejestruje to, jak na nią zareagowaliśmy i analizuje nasz wyraz twarzy, odczytując z niego emocje. Jak ze sceny mówił założyciel startupu, Bartosz Rychlicki:

W tym momencie szczegółowość obrazu nie jest już przeszkodą, w miarę jak w telefonach mamy kamery kręcące w HD. Dotychczas największym problemem były zbyt wolne procesory, jednak najnowsze urządzenia mobilne radzą już sobie świetnie także na tym polu.

Quantum Lab za pomocą swojej technologii Xpress Engine mierzy emocje i pozwala określić odczucia ludzi związane z konkretnym produktem lub reklamą. Współpracą z firmą zainteresowały się już m.in. Google, Samsung czy Pebble.

Pin Your Client

Tu mamy zaś kolejny pomysł, który może znaczący ułatwić funkcjonowanie dużych firm. Dzięki jego usługom, mają one sprzedawać „więcej, efektywniej, zatrzymać klientów i zachęcić do kolejnych zakupów". Wszystko to dzięki narzędziom analitycznym sprzedawanym w modelu SaaS, które sprawdzają ścieżki eksploracyjne klienta i jego zachowania, a następnie przekazują uwagi firmom.

Którym klientom trzeba się lepiej przyjrzeć, którym poświęcić więcej czasu, a którym przedstawić specjalną ofertę, bo np. ich zachowania odpowiadają tym, którzy wcześniej przeszli z modelu darmowego na płatny.

W końcowym rozrachunku największe uznanie jury zdobył projekt CTAdventure, którego założyciel otrzymał z rąk prezydenta Gdańska 6 tys. euro i symboliczne klucze do gdańskiego Inkubatora.

 

CTAdventure

Produktem tej firmy jest oprogramowanie edukacyjne Professor Why. Obecnie działa ono w dziedzinie chemii, ale pozostałe dyscypliny ścisłe mają być niedługo dodane. Polega ono na wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej.


http://vimeo.com/70925719
Otóż na ekranie monitora wyposażonego w kamerkę pojawia się nam jakieś proste zdanie, np. zmieszania dwóch roztworów. Wykonujemy je dzięki zbliżeniu dwóch kart leżących na stole, które odpowiadają składnikom. Wygląda to mniej więcej tak, jak rozpoznawania kart w 3DSie.

Ósma edycja jednej z największych w Polsce konferencji technologicznych – Infoshare, była w tym roku także okazją do zaprezentowania się dla wielu bardzo ciekawych, młodych firm. We współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości utworzono dla nich „StartupZone”, gdzie każdy mógł zapoznać się z pomysłem na biznes, porozmawiać z twórcami, a także… zainwestować pieniądze.

Organizatorzy w ramach konferencyjnej aplikacji dali każdemu z użytkowników po 50 tys. wirtualnych euro, które można było rozdysponować pomiędzy prezentujące się startupy. A był to ważny element konkurencji, gdyż  do ścisłego finału przechodziło jedynie 7 ekip, spośród prawie setki zgłoszonych firm. Pięć z nich wybierało jury, a 2 właśnie uczestnicy.

Szczęśliwą siódemkę stanowiły:

AudioTrip

Ten pomysł spodoba się zwłaszcza turystom, którzy bez wertowania książek i artykułów w Internecie, a tym bardziej wynajmowania przewodnika, mogą dogłębnie poznać odwiedzane miejsce. Wystarczy bowiem, że ściągniemy przygotowaną przez AudioTrip aplikację, wybierzemy trasę, nałożymy słuchawki i już możemy się delektować zwiedzaniem prawie 50 miejsc na całym świecie, które do tej pory zostały opisane/udźwiękowione.

Aplikacja bazuje jedynie na sygnale GPS, a całość przewodnika ściągana jest przed wycieczką, więc nie jesteśmy tu uzależnieni od łącza internetowego. Dodatkowo, trasy przygotowane są przez zwykłych ludzi, którzy dogłębnie znają opisywane miejsca (przynajmniej w teorii), więc zwykle można się dowiedzieć jakichś ciekawostek, nieobecnych w przewodnikach.

Każdy aspirujący przewodnik może także dodać swoją własną trasę, a potem na niej zarobić.

Billon

Ten startup ma już poważnego sojusznika w postaci AliorBanku, a to dlatego, że jego celem jest zrewolucjonizowanie rynku płatności. Billon w swojej aplikacji zapisuje polskie złotówki w pliku, tworząc standard obrotu cyfrową gotówką. Nie jest to jednak żadna krypowaluta pokroju Bitcoina, gdyż złotówki, nadal pozostają złotówkami i nie ma tu ryzyka kursowego.

Działanie Billona opiera się o banki – Instytucje Pieniądza Elktronicznego, które zamieniają papierowe banknoty na ich cyfrowe odpowiedniki. Podobnie jak w przypadku Bitcoina, płatność następuje bez udziały instytucji trzecich, a przelew pieniędzy wykonujemy za pomocą portfela – specjalnego oprogramowania.

Confr

Każdy, kto pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji zapewne mierzy się często z problemem sprawnego prowadzenia konferencji. Confr ma na to sposób. Udostępnia platformę, za pomocą której możemy zapraszać do rozmowy każdego posiadacza telefonu, nawet bez dostępu do Internetu. I to w mgnieniu oka.

Zaproszenia rozsyłamy smsowo, albo mailowo, a uczestnicy nie potrzebują żadnych PINów, ani innych metod uwierzytelniania (osobiście nieco mnie to zaniepokoiło, choć szef firmy zapewniał o bezpieczeństwie takiego rozwiązania).

 

CTAdventure

Produktem tej firmy jest oprogramowanie edukacyjne Professor Why. Obecnie działa ono w dziedzinie chemii, ale pozostałe dyscypliny ścisłe mają być niedługo dodane. Polega ono na wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej.

http://vimeo.com/70925719
Otóż na ekranie monitora wyposażonego w kamerkę pojawia się nam jakieś proste zdanie, np. zmieszania dwóch roztworów. Wykonujemy je dzięki zbliżeniu dwóch kart leżących na stole, które odpowiadają składnikom. Wygląda to mniej więcej tak, jak rozpoznawania kart w 3DSie.

Kiedy zbliżymy te właściwe karty, na ekranie wyświetli nam się animacja ich mieszania. Działa to bardzo sprawnie, a wykonywane zadania są ciekawe, więc nie powinny znudzić chętnych nowych technologii uczniów.

Moonmana

Ten startup jawi mi się do tej pory największą niewiadomą. Twórcy zareklamowali się ze sceny jako tłumacze języków programowania. I to wszystko automatycznie – wklejasz kod w jedynym języku, a program daje ci go w innym.

Jednak jakoże nie jestem ekspertem w programowaniu to powstrzymam się tu od oceny pomysłu, bo a nuż jest to coś naprawę wielkiego dla informatycznego światka.

Quantum Lab

Quantum Lab to startup, który oferuje aplikacje mierzące zachowania internatów. Załóżmy więc, że wyświetla nam się pewna reklama, kamera w smartfonie rejestruje to, jak na nią zareagowaliśmy i analizuje nasz wyraz twarzy, odczytując z niego emocje. Jak ze sceny mówił założyciel startupu, Bartosz Rychlicki:

W tym momencie szczegółowość obrazu nie jest już przeszkodą, w miarę jak w telefonach mamy kamery kręcące w HD. Dotychczas największym problemem były zbyt wolne procesory, jednak najnowsze urządzenia mobilne radzą już sobie świetnie także na tym polu.

Quantum Lab za pomocą swojej technologii Xpress Engine mierzy emocje i pozwala określić odczucia ludzi związane z konkretnym produktem lub reklamą. Współpracą z firmą zainteresowały się już m.in. Google, Samsung czy Pebble.

Pin Your Client

Tu mamy zaś kolejny pomysł, który może znaczący ułatwić funkcjonowanie dużych firm. Dzięki jego usługom, mają one sprzedawać „więcej, efektywniej, zatrzymać klientów i zachęcić do kolejnych zakupów". Wszystko to dzięki narzędziom analitycznym sprzedawanym w modelu SaaS, które sprawdzają ścieżki eksploracyjne klienta i jego zachowania, a następnie przekazują uwagi firmom.

Którym klientom trzeba się lepiej przyjrzeć, którym poświęcić więcej czasu, a którym przedstawić specjalną ofertę, bo np. ich zachowania odpowiadają tym, którzy wcześniej przeszli z modelu darmowego na płatny.

W końcowym rozrachunku największe uznanie jury zdobył projekt CTAdventure, którego założyciel otrzymał z rąk prezydenta Gdańska 6 tys. euro i symboliczne klucze do gdańskiego Inkubatora.

Kiedy zbliżymy te właściwe karty, na ekranie wyświetli nam się animacja ich mieszania. Działa to bardzo sprawnie, a wykonywane zadania są ciekawe, więc nie powinny znudzić chętnych nowych technologii uczniów.

Moonmana

Ten startup jawi mi się do tej pory największą niewiadomą. Twórcy zareklamowali się ze sceny jako tłumacze języków programowania. I to wszystko automatycznie – wklejasz kod w jedynym języku, a program daje ci go w innym.

Jednak jakoże nie jestem ekspertem w programowaniu to powstrzymam się tu od oceny pomysłu, bo a nuż jest to coś naprawę wielkiego dla informatycznego światka.

Quantum Lab

Quantum Lab to startup, który oferuje aplikacje mierzące zachowania internatów. Załóżmy więc, że wyświetla nam się pewna reklama, kamera w smartfonie rejestruje to, jak na nią zareagowaliśmy i analizuje nasz wyraz twarzy, odczytując z niego emocje.
Jak ze sceny mówił założyciel startupu, Bartosz Rychlicki:

W tym momencie szczegółowość obrazu nie jest już przeszkodą, w miarę jak w telefonach mamy kamery kręcące w HD. Dotychczas największym problemem były zbyt wolne procesory, jednak najnowsze urządzenia mobilne radzą już sobie świetnie także na tym polu.

Quantum Lab za pomocą swojej technologii Xpress Engine mierzy emocje i pozwala określić odczucia ludzi związane z konkretnym produktem lub reklamą. Współpracą z firmą zainteresowały się już m.in. Google, Samsung czy Pebble.

Pin Your Client

Tu mamy zaś kolejny pomysł, który może znaczący ułatwić funkcjonowanie dużych firm. Dzięki jego usługom, mają one sprzedawać „więcej, efektywniej, zatrzymać klientów i zachęcić do kolejnych zakupów". Wszystko to dzięki narzędziom analitycznym sprzedawanym w modelu SaaS, które sprawdzają ścieżki eksploracyjne klienta i jego zachowania, a następnie przekazują uwagi firmom.

Którym klientom trzeba się lepiej przyjrzeć, którym poświęcić więcej czasu, a którym przedstawić specjalną ofertę, bo np. ich zachowania odpowiadają tym, którzy wcześniej przeszli z modelu darmowego na płatny.

Ósma edycja jednej z największych w Polsce konferencji technologicznych – Infoshare, była w tym roku także okazją do zaprezentowania się dla wielu bardzo ciekawych, młodych firm. We współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości utworzono dla nich „StartupZone”, gdzie każdy mógł zapoznać się z pomysłem na biznes, porozmawiać z twórcami, a także… zainwestować pieniądze.

Organizatorzy w ramach konferencyjnej aplikacji dali każdemu z użytkowników po 50 tys. wirtualnych euro, które można było rozdysponować pomiędzy prezentujące się startupy. A był to ważny element konkurencji, gdyż  do ścisłego finału przechodziło jedynie 7 ekip, spośród prawie setki zgłoszonych firm. Pięć z nich wybierało jury, a 2 właśnie uczestnicy.

Szczęśliwą siódemkę stanowiły:

AudioTrip

Ten pomysł spodoba się zwłaszcza turystom, którzy bez wertowania książek i artykułów w Internecie, a tym bardziej wynajmowania przewodnika, mogą dogłębnie poznać odwiedzane miejsce. Wystarczy bowiem, że ściągniemy przygotowaną przez AudioTrip aplikację, wybierzemy trasę, nałożymy słuchawki i już możemy się delektować zwiedzaniem prawie 50 miejsc na całym świecie, które do tej pory zostały opisane/udźwiękowione.

Aplikacja bazuje jedynie na sygnale GPS, a całość przewodnika ściągana jest przed wycieczką, więc nie jesteśmy tu uzależnieni od łącza internetowego. Dodatkowo, trasy przygotowane są przez zwykłych ludzi, którzy dogłębnie znają opisywane miejsca (przynajmniej w teorii), więc zwykle można się dowiedzieć jakichś ciekawostek, nieobecnych w przewodnikach.

Każdy aspirujący przewodnik może także dodać swoją własną trasę, a potem na niej zarobić.

Billon

Ten startup ma już poważnego sojusznika w postaci AliorBanku, a to dlatego, że jego celem jest zrewolucjonizowanie rynku płatności. Billon w swojej aplikacji zapisuje polskie złotówki w pliku, tworząc standard obrotu cyfrową gotówką. Nie jest to jednak żadna krypowaluta pokroju Bitcoina, gdyż złotówki, nadal pozostają złotówkami i nie ma tu ryzyka kursowego.

Działanie Billona opiera się o banki – Instytucje Pieniądza Elktronicznego, które zamieniają papierowe banknoty na ich cyfrowe odpowiedniki. Podobnie jak w przypadku Bitcoina, płatność następuje bez udziały instytucji trzecich, a przelew pieniędzy wykonujemy za pomocą portfela – specjalnego oprogramowania.

Confr

Każdy, kto pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji zapewne mierzy się często z problemem sprawnego prowadzenia konferencji. Confr ma na to sposób. Udostępnia platformę, za pomocą której możemy zapraszać do rozmowy każdego posiadacza telefonu, nawet bez dostępu do Internetu. I to w mgnieniu oka.

Zaproszenia rozsyłamy smsowo, albo mailowo, a uczestnicy nie potrzebują żadnych PINów, ani innych metod uwierzytelniania (osobiście nieco mnie to zaniepokoiło, choć szef firmy zapewniał o bezpieczeństwie takiego rozwiązania).

 

CTAdventure

Produktem tej firmy jest oprogramowanie edukacyjne Professor Why. Obecnie działa ono w dziedzinie chemii, ale pozostałe dyscypliny ścisłe mają być niedługo dodane. Polega ono na wykorzystaniu rzeczywistości rozszerzonej.

http://vimeo.com/70925719
Otóż na ekranie monitora wyposażonego w kamerkę pojawia się nam jakieś proste zdanie, np. zmieszania dwóch roztworów. Wykonujemy je dzięki zbliżeniu dwóch kart leżących na stole, które odpowiadają składnikom. Wygląda to mniej więcej tak, jak rozpoznawania kart w 3DSie.

Kiedy zbliżymy te właściwe karty, na ekranie wyświetli nam się animacja ich mieszania. Działa to bardzo sprawnie, a wykonywane zadania są ciekawe, więc nie powinny znudzić chętnych nowych technologii uczniów.

Moonmana

Ten startup jawi mi się do tej pory największą niewiadomą. Twórcy zareklamowali się ze sceny jako tłumacze języków programowania. I to wszystko automatycznie – wklejasz kod w jedynym języku, a program daje ci go w innym.

Jednak jakoże nie jestem ekspertem w programowaniu to powstrzymam się tu od oceny pomysłu, bo a nuż jest to coś naprawę wielkiego dla informatycznego światka.

Quantum Lab

Quantum Lab to startup, który oferuje aplikacje mierzące zachowania internatów. Załóżmy więc, że wyświetla nam się pewna reklama, kamera w smartfonie rejestruje to, jak na nią zareagowaliśmy i analizuje nasz wyraz twarzy, odczytując z niego emocje. Jak ze sceny mówił założyciel startupu, Bartosz Rychlicki:

W tym momencie szczegółowość obrazu nie jest już przeszkodą, w miarę jak w telefonach mamy kamery kręcące w HD. Dotychczas największym problemem były zbyt wolne procesory, jednak najnowsze urządzenia mobilne radzą już sobie świetnie także na tym polu.

Quantum Lab za pomocą swojej technologii Xpress Engine mierzy emocje i pozwala określić odczucia ludzi związane z konkretnym produktem lub reklamą. Współpracą z firmą zainteresowały się już m.in. Google, Samsung czy Pebble.

Pin Your Client

Tu mamy zaś kolejny pomysł, który może znaczący ułatwić funkcjonowanie dużych firm. Dzięki jego usługom, mają one sprzedawać „więcej, efektywniej, zatrzymać klientów i zachęcić do kolejnych zakupów". Wszystko to dzięki narzędziom analitycznym sprzedawanym w modelu SaaS, które sprawdzają ścieżki eksploracyjne klienta i jego zachowania, a następnie przekazują uwagi firmom.

Którym klientom trzeba się lepiej przyjrzeć, którym poświęcić więcej czasu, a którym przedstawić specjalną ofertę, bo np. ich zachowania odpowiadają tym, którzy wcześniej przeszli z modelu darmowego na płatny.

W końcowym rozrachunku największe uznanie jury zdobył projekt CTAdventure, którego założyciel otrzymał z rąk prezydenta Gdańska 6 tys. euro i symboliczne klucze do gdańskiego Inkubatora.

W końcowym rozrachunku największe uznanie jury zdobył projekt CTAdventure, którego założyciel otrzymał z rąk prezydenta Gdańska 6 tys. euro i symboliczne klucze do gdańskiego Inkubatora.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu