Gry

Recenzja The Wolf Among Us, Episode 1 - Faith - piękne otwarcie

Kamil Ostrowski
Recenzja The Wolf Among Us, Episode 1 - Faith - piękne otwarcie
0

Najgorętsza dla mnie premiera roku? StarCraft II: Heart of the Swarm? BioShock: Infinite? Tomb Raider? Firefall? The Last of Us? Beyond: Dwie Dusze? Nowy Batman? Bynajmniej – najbardziej czekałem na nową grę od twórców The Walking Dead. Okej, to kłamstwo – najbardziej czekałem na TLOU, ale The Wolf...

Najgorętsza dla mnie premiera roku? StarCraft II: Heart of the Swarm? BioShock: Infinite? Tomb Raider? Firefall? The Last of Us? Beyond: Dwie Dusze? Nowy Batman? Bynajmniej – najbardziej czekałem na nową grę od twórców The Walking Dead. Okej, to kłamstwo – najbardziej czekałem na TLOU, ale The Wolf Among Us na pewno plasowało się w ścisłej czołówce.

Niewielu jest już chyba graczy, którzy nie dali się ponieść geniuszowi stworzonego przez Telltale Games The Walking Dead. Aż ciężko uwierzyć, że od mistrzowskiego finału bolesnej przeprawy Lee i Clementine przez świat ogarnięty zarazą minął już prawie rok. Miliony czekają na drugi finał, ale  w tak zwanym „międzyczasie”, Telltale Games nie ogranicza się do tworzenia jednej serii i rozpoczyna drugą, która potencjalnie może okazać się równie ukochana przez graczy, co poprzednia.

The Wolf Among Us rzuca nas w świat Bajek (ang. Fables, seria komiksów stworzona przez Billa Willinghama) – postaci z opowieści, które w naszym świecie opowiada się dzieciom na dobranoc. Od lat kryją się w naszym społeczeństwie, w przypadku postaci nie mających ludzkiego wyglądu, maskując swoją obecność dzięki czarom rzucanym przez wiedźmy. Te usługi kosztują, a kogo nie stać na ten luksus, jest odsyłany na Farmę, gdzieś poza miastem, żeby nie wzbudzać podejrzeń w społeczeństwie ludzi. Fikcyjne postaci dotyka podział stary jak świat – część z nich żyje w porządnej, willowej dzielnicy, gdzie żyją w godnych  warunkach (to głównie szlachcice – książęta z bajek, itp.), reszta snuje się po podrzędnych barach, wszczyna burdy, szerzy się też prostytucja. W tym dziwnym świecie, gdzie miesza się fantazja z brutalną rzeczywistością, przychodzi nam poznać bliżej postać Bigby’ego, czyli Wielkiego Złego Wilka, z bajki o Czerwonym Kapturku czy Trzech Świnkach. Jako szeryf ma on za zadanie dbać o porządek. Chcąc, nie chcąc, musi się czasami uciec do pogróżek i pięści.

Jak to w  grze przygodowej, mechanika jest kwestią drugorzędną, wspomnę więc o niej tylko zdawkowo. System jest nieco inny niż w The Walking Dead, ale sprowadza się do tego samego: prostej eksploracji terenu, QTE i rozmów. Te ostatnie są niemalże równie ważne, co w poprzedniej produkcji Telltale Games. Nie mamy wrażenia budowania relacji z naszą ekipą ocalałych, ale pewną rolę w nadawaniu dialogom wagi ma świadomość, że kreujemy własną reputację wśród członków wspólnoty Bajek. Będziemy złym wilkiem czy bardzo złym wilkiem?

Co urzekło mnie już w pierwszym epizodzie zatytułowanym „Faith”? Przede wszystkim kreacja świata – barwnego zarówno w warstwie wizualnej, jak i koncepcyjnej. Każda z napotkanych postaci intryguje, a ja sam chłonąłem z ciekawością kolejne szczegóły dotyczące funkcjonowania społeczności Bajek. Wizualnie natomiast gra jest prześliczna – bardziej przerysowana od The Walking Dead, przypominająca jeszcze bardziej świetnie narysowany komiks. Zabawa barwą, światłem, kreską – nie da się przejść obojętnie obok takiego arcydzieła.

Intryga, którą budują twórcy nie zdążyła jeszcze na dobre rozwinąć skrzydeł, ale już zaczyna wciągać. Wydarzenia z końca epizodu sprawiły, że poczułem silną motywację, by poznać historię do końca i dopaść bydlaka. Kropką nad „i” jest brutalność i depresyjność,  która tak jaskrawo kontrastuje z obecnością postaci z bajek i piękną, komiksową kreską. Każdy ma swoje zmartwienia, większość ledwie wiąże koniec z końcem, zaszczuci gdzieś w rozpadających się ruderach, a życie postaci z opowieści wcale nie przypomina bajki - wręcz przeciwnie.

Jednym z motorów napędowych fabuły jest postać Bigby’ego i ciężka sytuacja, w jakiej się znajduje. Część sprawiających problemy Bajek wydaje się nie rozumieć niczego, poza brutalną siłą. Jakim będziemy więc szeryfem? Siejącym strach i okrutnym, a może przymykającym oko, ale ryzykującym, że wspólnota popadnie w kłopoty?

The Wolf Among Us trzeba mieć, ze względu na prezentację i zarysowanie ciekawych postaci. Przed rozpoczęciem zabawy weźcie jednak pod uwagę, że pierwszy epizod to wyłącznie preludium, wprowadzenie do arcyciekawego, intrygującego świata. Mam ochotę na więcej. Mam nadzieję, że Telltale wyda kolejny odcinek w ciągu najbliższych paru tygodni. W przypadku The Walking Dead różnie to bywało, ale zazwyczaj czekaliśmy około dwóch miesięcy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu