Recenzja

Koniec z brudem i smutkiem. Witajcie w barwnym postapo Far Cry New Dawn — recenzja

Artur Janczak
Koniec z brudem i smutkiem. Witajcie w barwnym postapo Far Cry New Dawn — recenzja
19

Seria Far Cry jest bardzo specyficzna. Jej przygoda rozpoczęła się od ciekawych osiągnięć technicznych w świecie gier. Potem przeobraziła się w bardziej złożoną produkcję z otwartym światem i sporą dozą craftingu. Można było strzelać z laserów, rzucać włóczniami w mamuty i wiele więcej. Tym razem Ubisoft przenosi nas do kolorowego postapokaliptycznego uniwersum. To odmienne podejście do tematu okazało się odświeżające i mocno wciągające. Choć New Dawn nie wyznacza nowych standardów, ma w sobie coś, co nie pozwala odejść od konsoli. Człowiek patrzy na zegarek i mówi cicho pod nosem — jeszcze jedno zadanie — rozpoczynając zarazem kolejny quest. Nie sądziłem, że utknę na tak długo w Hope County.

Atomowa tragedia i jej skutki

Akcja gry ma miejsce 17 lat po wydarzeniach w Far Cry 5. Świat bardzo się zmienił, a nuklearna zima sprawiła, że w stanie Montana krajobraz może i stał się barwny, ale jednocześnie, niesamowicie niebezpieczny. Większość budowli to jedna wielka ruina i relikt przeszłości. Matka natura rozprzestrzeniła się na wszystkie strony, zwierzęta stały się silne i agresywne, a duża ilość surowców jest praktycznie niedostępna. W środku tego wszystkiego jest obóz Prosperity, który dla części ocalałych miał być nowym początkiem, źródłem zmian na lepsze. Niestety, jak to w takich historiach bywa, idealistyczny plan odbudowy społeczeństwa nie może się ziścić. Wśród tych, którym udało się przeżyć katastrofę, są także ci z odmiennym podejściem do życia. Mickey i Lou to dwie sadystyczne dziewczyny rozwiązujące wszystkie problemy siłą. Ich brak zahamowań sprawił, że szybko znalazły sobie prostych i posłusznych podwładnych, którzy są w stanie zrobić dla nich wszystko.

Stworzyły w ten sposób gang Highwaymen. Nikt nie jest w stanie się im przeciwstawić, co dotkliwie odczuli mieszkańcy Prosperity. Ci biedni ludzie nie szukali zwady, a zostali ograbieni, w części unicestwieni i pozostawieni na pastwę losu. Kiedy wszystko wydaje się chylić ku zagładzie, w tym momencie pojawiasz się Ty graczu. Wieść o twoim przybyciu szybko się roznosi, a Mickey i Lou nie lubią ludzi, którzy sprawiają problemy. Pociąg pełen zapasów i amunicji zostaje zniszczony, Twoi ludzie przegrywają walkę z gangiem, Ty ledwo uchodzisz z życiem. Podobnie, jak ci, którzy oczekiwali od Ciebie pomocy, musisz rozpocząć wszystko od zera.

Sometimes it’s best to leave well enough alone.

New Dawn daje nam piękny i zniszczony świat

Nowy Far Cry — podobnie jak poprzednie — zachwyca szczegółowym otoczeniem, wspaniałą roślinnością i dbałością o detale. Wizualnie to prawdziwa perełka, którą można docenić na zwykłym PlayStation 4. To już taka domena serii. Nie wszystkim jednak kolorowe wydanie postapo przypadnie do gustu. Sam miałem pewne obawy, gdyż bardziej celuje w ton barw znany z Mad Max, Fallout czy pierwszej odsłony Rage. New Dawn okazało się odświeżające, takie trochę nowe. Ubisoft udowodnił, że tak przedstawiony świat jest równie atrakcyjny, jak w wymienionych przeze mnie grach.

Tutaj jednak Hope County - choć zniszczone - nie ucierpiało tak mocno, jak w innych tytułach, Oczywiście, większość budowli i maszyn nie przetrwała katastrofy, większość budowli jest drewniana, ale ogólnie nie ma aż tak wielkich braków. Można jeździć samochodami, występują też większe pojazdy, a wiele sprzętów nadal da się użytkować. W końcu już po 17 latach od wybuchu ludzie wyszli na powierzchnię. Większość nie cierpi na choroby związane z promieniowaniem, woda nie została skażona, a ludzkość choć mocno dostała w kość, wydaje się optymistycznie patrzeć w przyszłość. Twoim zadaniem jest pomagać im i rozprawić się z Mickey i Lou.

Niby nowy, ale to nadal stary dobry Far Cry

Ogólne zasady się nie zmieniły. Nadal naszym zadaniem jest zbieranie surowców, wykonywanie misji, tworzenie przedmiotów, eliminacja setek przeciwników i niestety, zabijanie zwierząt. Najważniejszą i najtrudniejszą do zdobycia walutą jest tutaj Ethanol. To dzięki niemu można rozbudować nasz obóz: utworzyć nowe miejsca do tworzenia broni, sekcję treningową, ogród i wiele więcej. Ten cenny „alkohol” można uzyskać za wykonywanie misji, czyszczenie posterunków, a także odnajdując ukryte miejsca z łupem. Przez ponad połowę gry nie otrzymacie go zbyt wiele, więc warto zastanowić się, na co przeznaczyć zgromadzoną ilość.

Potem będzie nieco lepiej, ale wtedy powinniście mieć już odblokowaną większość zabawek. New Dawn, jak na prawdziwą „piaskownicę” przystało, oferuje masę różnych aktywności. Nie sądziłem, że wiele z nich okaże się aż tak mocno angażująca i na tyle ciekawa, abym z zapartym tchem odpalał konsolę każdego dnia. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że twórcy postawili na różnorodność, dzięki której dane zadania - choć mogą wydawać się wtórne - oferują coś nowego. Mówię bardziej o ewolucji tego, co mieliśmy w poprzednich odsłonach, ale takiej, która sprawia, że chce się zaglądać w każdy kąt.

Wyprawy, obozy i elementy z gier RPG

Nowością są obozy, które po przejęciu możemy splądrować i zostawić. Wtedy przeciwnicy powrócą, ale będą już silniejsi. Ponowny podbój tej samej lokacji nie będzie już tak prosty. Zwiększy się liczba stacji alarmowych, oponenci zostaną uzbrojeni w lepszy sprzęt, ale nagroda za wykonanie zadania również wzrośnie. Warto tutaj wziąć pod uwagę „poziom” rywali. New Dawn doczekał się pewnych elementów znanych z RPG-ów. Od teraz zadawanie obrażeń jest prezentowane w postaci cyferek, nasz ekwipunek został podzielony na cztery sekcje. Im wyższy stopień broni, tym lepsza w boju. Jeśli jednak mamy strzelbę pierwszego poziomu, a nasz przeciwnik jest określony jako „fioletowy”, to istnieje spora szansa, że nie damy mu rady. Tutaj będzie potrzebny kaliber drugiego, a najlepiej trzeciego szczebla. W tym celu należy usprawnić odpowiedni sektor w Prosperity, aby móc tworzyć jeszcze silniejszy sprzęt. Za wykonywane zadania oraz odkrywanie miejsc z ukrytym skarbem otrzymujemy talenty. Te wymieniamy na różne umiejętności: dłuższy bieg, mocniejsze ataki fizyczne, zwiększenie ilości posiadanej amunicji i wiele więcej.

Dodatkowych „mocy” jest tu całkiem sporo i jest w czym wybierać. Część z nich posiada kilka stopni, dzięki czemu można je jeszcze bardziej rozwijać. Jeśli nadal Wam mało, to co powiecie na Wyprawy? Są to specjalne misje, gdzie należy przechwycić paczkę z surowcami, która znajduje się w bazie przeciwników. Po jej zdobyciu, mamy kilkanaście sekund na oddalenie się, gdyż następnie włącza się lokalizator GPS. W tym momencie wszystkie bandziory poznają naszą pozycję. Trzeba się bronić do czasu, aż przybędzie helikopter. Ten natomiast nie może zostać zniszczony, bo wtedy misja nie zostanie zaliczona. Wyprawy to oddzielne lokacje spoza terenu Hope County. Oferują zupełnie nowe miejsca, są wymagające, a po przejściu każdej z nich odblokujemy kolejne poziomy trudności z nagrodami. Jeśli szukacie wyzwań i dobrego źródła niezbędnych materiałów, to będą one idealnym rozwiązaniem.

Let them burn. This is God’s will. This is their punishment.

W tej wojnie nie jesteście sami

W nowym Far Cry nie mogło zabraknąć sojuszników, którzy będą nas wspierać w walce. Zabierając ich na wyprawy sprawiamy, iż ci rozwijają się i uczą nowych sztuczek, stając się jednocześnie coraz silniejsi. Jeśli nasza postać umrze, to istnieje szansa, że nasz partner lub partnerka szybko zareagują i postawią nas na nogi. O ile ich „inteligencja” nie zawiedzie. Niestety, czasami system ten nie działa poprawnie. Zamiast przybiec i mi pomóc, NPC pobiegł w inną stronę, dał się zabić lub miotał się tak bardzo, że w końcu moja postać umierała.

Dobre jest natomiast to, że „Guns for Hire”, bo tak nazwano tych pomocników, mocno różnią się od siebie. Każda potrafi coś innego i sprawdza się lepiej lub gorzej w danych misjach. Warto więc poznać plusy i minusy danej persony, aby wiedzieć, kogo w danym momencie dołączyć do zespołu. W New Dawn mamy również tryb co-op. Jak sami twórcy podkreślają, wszystkie misje możemy rozegrać ze znajomym. Zawsze jednak to host będzie dalej rozwijał swój świat, a zaproszona osoba jest traktowana jako gość i w momencie, gdy wróci do własnej gry, całość pozostanie nietknięta. Warto więc się zastanowić, czy chcecie wykonywać jakieś dodatkowe misje i dobrze się bawić, czy spróbować tego typu zabawy dopiero po przejściu fabuły.

Nie nie ma gier idealnych

Niestety czuć, że zwykła PS4 trochę niedomaga podczas zabawy w New Dawn. W pewnych sytuacjach widać, jak dane elementy zmieniają jakość z niskiej na wysoką. Płynność rozgrywki również nie jest zawsze stabilna. Choć twórcy celowali w 30 FPS-ów, to momentami czuć pewne spowolnienia i chrupnięcia. Na szczęście, tego typu rzeczy dzieją się tylko w określonych sytuacjach. Możliwe, że deweloper celował bardziej w wersję PRO, Xbox One X lub PC. Technicznie mamy tutaj pewne niedociągnięcia, choć możliwe, że zmieni się to wraz z pierwszą aktualizacją. Ogrywałem wersję przed premierą, która mogła nie ustrzec się pewnych błędów. Tych natomiast trochę spotkałem. Najbardziej męczący okazał się ten, gdzie wyczyściłem cały posterunek, ale nie zaliczyło mi zadania. Trzeba było całość powtórzyć. Pomocnicy również nie zachowują się tak, jakby można się było spodziewać. Lepiej więc nie umierać, bo często sojusznik potrafi umrzeć, uciec albo całkowicie się zgubić. Wtedy nasza postać umiera, a my zaczynamy od pobliskiego checkpointa.

Judge not, and you will not be judged. Condemned not, and you will not be condemned. Forgive… and you will be forgiven." Take your friends my child and go.

Kolorowe postapo, które da się lubić

New Dawn to naprawdę duża produkcja wypełniona aktywnościami po brzegi. Wiele misji, zarówno głównych, jak i pobocznych zostało dobrze przemyślane. Oferują inne zadania, różnorodny klimat i ciekawe warunki. Choć spędziłem z grą wiele godzin, nie odczułem wtórności. Miło było rozwiązywać proste zagadki, odkrywać nowe elementy fabuły, pokonywać coraz to silniejszych wrogów.

Do tego negatywnie nastawiona natura, która również chce nas unicestwić, rozbudowa obozu, szukanie surowców i wiele więcej. Mógłbym napisać trzy razy tyle, a i tak nie objąłbym w pełni tego, co udało się zmieścić w nowym Far Cry. Choć nie ustrzegła się błędów, to naprawdę wciągająca produkcja, którą z czystym sumieniem Wam polecam. Jeśli jednak poprzednie odsłony uważacie za mało interesujące, to New Dawn tego nie zmieni. To kontynuacja piątki, ciekawa ewolucja serii, ale nadal główny człon zabawy jest ten sam.

Werdykt: 8.5/10

+ Oprawa robi wrażenie

+ Świetna kampania

+ Ilość aktywności

+ Odświeżenie pewnych mechanik i dodanie nowych

+ Kolorowe postapo da się lubić

+ Ewolucja serii...

- która nie każdemu się spodoba

- Problemy z płynnością

- Kilka męczących błędów

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu