Recenzja

Czy kiedykolwiek brakowało wam basu? To już nie będzie - recenzja Corsair HS60 HAPTIC

Krzysztof Rojek
Czy kiedykolwiek brakowało wam basu? To już nie będzie - recenzja Corsair HS60 HAPTIC
3

Bas w grach i filmach jest ważny. To on sprawia, że przy eksplozjach I wystrzałach podskakujecie w fotelach. HS60 Haptic jest w stanie wynieść te doznania na zupełnie nowy poziom.

Dźwięk to bardzo, ale to bardzo niedoceniane medium. Często - nawet niezauważane. Jestem w stanie się założyć, że wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy, że ich ulubione sceny w filmach czy grach wideo byłyby zupełnie inne, jeżeli tylko podłożyć pod nie delikatnie zmieniony podkład. Ba, ulubione utwory muzyczne mogłyby się zupełnie nie podobać, jeżeli tylko trochę zmieni im się miks. Rozmawiać o dźwięku jest jednak trudno - każdy z nas odbiera go nieco inaczej i lubi inny rodzaj dźwięku. Jako, że od dziesięciu lat gram na gitarze basowej, naturalnym jest to, że we wszystkich miksach, equalizerach czy też podczas wyboru sprzętu, staram się, aby finalny rezultat pozwalał usłyszeć podparcie brzmienia niskimi tonami. Znacznie pomaga to poprawić doświadczenie i  sprawdza się nie tylko w muzyce, ale tak naprawdę we wszystkich sytuacjach. Jeżeli oglądacie film, bądź gracie i słyszycie wystrzał - to właśnie niskie tony odpowiadają za to przeszywające uczucie i wrażenie, że ma się do czynienia "z czymś dużym".

Niestety, duża część słuchawek na rynku ze względu na swoją konstrukcję, jeżeli pozwala na "podkręcenie" niskich częstotliwości, to zazwyczaj efektem końcowym jest dudniący i głuchy oraz pozbawiony mocy bas. Małe głośniczki po prostu nie są w stanie przekazać takich częstotliwości w należyty sposób - fizyki nie oszukasz. Dlatego też, kiedy zaproponowano mi przetestowanie słuchawek Corsair HS60 Haptic z, jak sama nazwa wskazuje, haptycznym basem - nie mogłem się nie zgodzić.

Corsair HS60 Haptic - wygląd i wykonanie

Słuchawki od samego początku robią naprawdę świetne wrażenie. Są bardzo solidnie wykonane i każdy ich element wydaje się być świetnie przemyślany. Metalowy pałąk posiada podziałkę, która pozwala zawsze ustawić go tak, jak jest nam najwygodniej. Gąbka wyściełająca pałąk, podobnie jak ta wewnątrz nauszników, jest bardzo miękka, co sprawia, że noszenie HS60 jest niesamowicie wygodne. Tutaj też miło się zaskoczyłem, ponieważ nauszniki są na tyle duże, że moje uszy nie czują się w nich w żaden sposób ograniczone. Dla mnie jest to kluczowa rzecz w przypadku słuchawek wokółusznych. Mówiąc o wykonaniu, nie sposób nie wspomnień o mikrofonie, umieszczonym na odczepianym, metalowym pałąku - ten również sprawia dobre wrażenie, chociaż nie powiem, by zawsze zostawał w położeniu, w którym go umieściłem - mamy tu delikatne sprężynowanie. Do samego mikrofonu nie mogę się jednak przyczepić - jego jakość znacznie przeszła moje oczekiwania.

Jeżeli chodzi o wygląd - ten może się podobać albo nie. Jako, że zespół Sabaton nie jest mi obcy, muszę przyznać, że mi podoba się szalenie. Szary wariant maskowania nadaje HS60 Haptic wrażenia, jakby faktycznie był to element wojskowego wyposażenia, bądź też nowy, tajny projekt broni, nad którym pracuje armia. Przez cały czas ich użytkowania miałem wrażenie, że zaraz do frontowych drzwi zapukają mi Mulder i Scully i będą chcieli, bym odpowiedział im na kilka pytań.

Corsair HS60 Haptic - konfiguracja i użytkowanie

Konfiguracja słuchawek jest banalnie prosta. Ze względu na dodatek w postaci haptyki nie mogą one działać na zwykły 3,5 mm jack. Wpina się je do komputera poprzez wtyk USB. Aby działały, należy ze strony Corsaira pobrać odpowiedni program kontrolujący peryferia firmy (iCUE), uruchomić go i... voila. Wszystkie funkcje HS60 Haptic działają, a komputer wykrywa je od razu po podłączeniu do gniazda. iCUE dodatkowo pozwala nam tworzyć oddzielne presety i zarządzać equalizerem słuchawek w czasie rzeczywistym.

Może więc w tym miejscu warto opowiedzieć nieco o tym, jak się z HS60 Haptic korzysta. Przede wszystkim - są to słuchawki wygodne, także do dłuższego użytkowania, a w moim przypadku rzadko kiedy mówię tak o jakichkolwiek słuchawkach nausznych/wokółusznych. Zazwyczaj szybko się w nich męczę, natomiast tutaj nic takiego nie miało miejsca. Słuchawki też zaprojektowano tak, by wszystkie kontrolki były w bardzo przemyślanych miejscach. Z lewej strony za uchem mamy regulację głośności (która reguluje głośność całego systemu Windows) oraz przycisk on/off mikrofonu. Z drugiej - pokrętło do zwiększania/zmniejszania intensywności wibracji, które odpowiadają za przenoszenie niskich częstotliwości. No właśnie - jak HS60 sprawdzają się w tym, do czego zostały zaprojektowane?

Corsair HS60 Haptic - wrażenia z gier, filmów i muzyki

Tutaj warto na chwilę się zatrzymać i wyjaśnić niektórym, czym w ogóle jest haptyka. Chodzi tu o to, że w przypadku, kiedy do słuchawek dotrze informacja, że muszą odtworzyć dźwięk o określonej (niskiej) częstotliwości, uruchamiany jest specjalny silniczek wibracyjny, który sprawia, że cały headset wpada w drgania. Dzięki odpowiedniej częstotliwości tychże,  bas nie tylko jest wzmacniany, ale też nie interferuje i nie przytłumia innych częstotliwości. Dlatego ma się wrażenie, jakby momentami miało się na uszach dwa zestawy słuchawek na raz - jeden od niskich tonów i drugi od całej reszty.

Kiedy tylko słuchawki przyszły do testu, pierwszą grą, w której postanowiłem je przetestować, było moje ulubione World of Tanks. Produkcja niedawno dostała kolejny update jeżeli chodzi o dźwięki pojazdów i wystrzałów, nie było więc lepszego kandydata na pierwszą próbę. I szczerze - efekt po prostu zmiótł mnie z nóg. Przy maksymalnych ustawieniach basu, każdy wystrzał, szczególnie taki, którego się nie spodziewałem, powodował, że podskakiwałem w fotelu. Wrażenie robił długi ogon echa, który wcześniej niknął gdzieś i na który nie zwracało się uwagi. Dopiero z takim zestawem można docenić to, jak bardzo producent dopieszcza takie elementy jak różne dźwięki silników czy reakcje różnych typów pocisków z różnymi rodzajami pancerza. W grze, w której co chwile słychać potężny huk, ma się wrażenie, że faktycznie jest się pośrodku szalejącego piekła bitwy pancernej. Podobnie było w innych grach. Spintires pokazało, co to znaczy brzmienie masywnego, 5 litrowego silnika radzieckiej ciężarówki pod maską, Mafia III - że granat wybuchający tuż koło głównego bohatera może zrobić nieco więcej niż tylko zalać ekran czerwoną poświatą. Przykładów można wymieniać w nieskończoność. Bardzo podobna sytuacja ma miejsce w przypadku oglądania filmów, szczególnie takich, w których dzieje się dużo akcji, jak kino wojenne. Każdy wybuch, pocisk czy granat jest wychwytywany przez słuchawki i odpowiednio amplifikowany.

Dzięki technologii Taction, słuchawki charakteryzują się bardzo szerokim spektrum wzmacnianych haptycznie częstotliwości. Wydawałoby się więc, że HS60 Haptic powinny sprawdzić się tak samo dobrze jako klasyczne słuchawki do słuchania muzyki. Tutaj jednak sytuacja jest nieco inna. Wszystko dlatego, że bas w muzyce to nie efekt, a instrument, który może być umieszczany w miksie akurat tam, gdzie producentowi to pasuje. Dlatego też HS60 Haptic świetnie sprawdzają się w przypadku takich zespołów jak Bad Religion, ale już nie Motörhead, gdzie "w paśmie" jest tylko perkusja, więc z podkręconą haptyką czuje się tylko, jak Mikkey Dee kopie nas po uszach. W takim wypadku trzeba mocno skręcić kontrolkę po prawej stronie, jednak to,  czym wtedy zostajemy również robi świetne wrażenie - 50 mm magnesy neodymowe zainstalowane w cewkach świetnie sprawdzają się w przenoszeniu zarówno wysokich, jak i niskich tonów i z dobrą equalizacją HS60Haptic brzmią po prostu cudownie.

Corsair HS60 Haptic - podsumowanie

Słuchawki Corsair HS60 Haptic są już dostępne na rynku i kosztują obecnie 569  zł. Jeżeli ktoś rozgląda się za nową parą - zdecydowanie jest to opcja warta rozważenia. Za tę kwotę dostajemy przede wszystkim bardzo dobrze brzmiący zestaw, którego brzmienie możemy łatwo dostosować do swoich preferencji. Ponadto, jeżeli dużo gramy w gry akcji - te słuchawki zapewnią nam niespotykane w innych sytuacjach doznania. Patrząc na plusy i minusy tego headsetu, naprawdę ciężko jest mi wpaść na to, do czego mógłbym się przyczepić. I sam fakt tego, że po dwóch tygodniach ciągłego użytkowania muszę "na siłę" szukać minusów, aby ktoś nie pomyślał, że jest to materiał sponsorowany (bo nie jest), niech świadczy o tym, że Corsair wykonał tu naprawdę kawał dobrej roboty.

Plusy:

+ jakość wykonania
+ wygoda użytkowania i konfiguracji
+ trwałość
+ wygląd
+ bardzo przyjemnie działająca haptyka
+ dedykowany equalizer
+ jakość mikrofonu

Minusy:

- sprężynujące ramię mikrofonu
- nie wszystkim może pasować malowanie w wojskowy kamuflaż 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu