Kilka dni temu IAB Polska opublikowała wyniki badań polskich internautów dotyczące prywatności. To ich drugie badanie i jest o tyle ciekawe, że pierwsze było przeprowadzone w 2013 roku, kiedy to temat inwigilacji czy śledzenia w sieci nie był jeszcze tak "modny" jak dziś. I widać to wyraźnie w tegorocznym badaniu, po tym jak zachowują się obecnie internauci.
Nie zmieniło się postrzeganie Internetu jako przestrzeni publicznej, w 2013 roku tylko 2% badanych uznawało Internet za przestrzeń prywatną, ale w tym roku uszczegółowiono to pytanie i spytano o konkretne kategorie serwisów, z których wyłuskano, że tylko strony prywatne w zdecydowanej większości traktowane są jako przestrzeń prywatna w sieci.
Teraz zobaczmy jak Polacy dbają o swoją prywatność w sieci w porównaniu z rokiem 2013. Pominę tu korzystanie z programu antywirusowego, niewiele się zmieniło, ale znacznie w górę poszły takie parametry jak czyszczenie historii przeglądarek, kasowania czy blokowania cookies, mniejsza aktywność w dzieleniu się zdjęciami czy korzystanie z przeglądarki w trybie prywatnym (to akurat nie ma wpływu na zbieraną wiedzę po drugiej stronie, ale warte odnotowania, jako próba).
Podobną skalę wzrostu odnotowała wiedza o tym, czym w ogóle są ciasteczka i do czego służą. Prawdopodobnie z uwagi na wprowadzone od 2013 komunikaty na stronach o używaniu plików cookies, choć z drugiej strony dla większości internautów (ponad 50%) komunikaty te były irytujące.
Pocieszający jest też fakt, że zaczynamy czytać regulaminy i Politykę Prywatności, tutaj w porównaniu z 2013 odnotowano wzrost takich internautów z 47% do 64%.
Niepokojące natomiast są wyniki dotyczące poczucia bezpieczeństwa w sieci i niezdecydowanych odpowiedzi, co do kontroli swoich danych w Internecie.
Kolejne wyniki badania powinny dać do myślenia marketerom różnej maści. Osobiście przychodzą mi na myśl operatorzy komórkowi. To oni w głównej mierze nadużywają wiedzy o naszych prywatnych numerach telefonów i torpedują, co chwilę jak nie telefonami to SMS-ami.
Porównując to z 2013 rokiem, widać też spory wzrost, jeśli chodzi o reklamy w sieci. Nie przeszkadzają nam natomiast albo przeszkadzają na tym samym poziomie kamery czy reklamy pocztowe.
Dalej czytamy w raporcie, że irytacja reklamami w sieci ma odzwierciedlenie w odsetku polskich internautów, którzy blokują reklamy, korzystając z adblocka. W 2016 roku aż 36% osób korzystających z sieci blokowało pernamentnie reklamy.
Niestety na potęgę udostępniamy swoje dane w sieci, nie tylko imię i nazwisko, ale i numery telefonów, kart czy PESEL. Choć tu wyniki mogą być trochę przewrotne. Ostatnio zapomniałem hasła do konta na ePUAP i przy odzyskiwaniu musiałem go podać (numer PESEL), czyli też musiałbym odpowiedzieć, że w pewien sposób go udostępniam.
Jest wiele takich przypadków, gdzie mimo wszystko musimy podawać takie dane, generalnie jeśli ktoś by mnie zapytał, czy nigdy nie podałem w sieci którejś z powyższych danych, to bym się zastanawiał. Nawet numery kart przecież udostępniamy przy zakupach w sieci.
Niemniej cieszy ogólne wrażenie płynące z tego raportu, a odnoszące się do wzrostu świadomości użytkowników sieci. Wiemy, że korzystanie z sieci niesie za sobą śledzenie naszych poczynań, aż 90% internautów ma tego świadomość, że strony internetowe zbierają informacją o tym, co robią, ale jednocześnie staramy się minimalizować dostęp do tego przez czyszczenie przeglądarek czy w ogóle prewencyjne blokowanie cookies. Z drugiej strony wyniki te pokazują, że jest jeszcze wiele do zrobienia w temacie edukacji i informowania internautów o zagrożeniach i ochronie ich bezpieczeństwa, jak i kontroli nad ich danymi pozostawianymi w sieci. Optymistyczne jest to, że sami wyraźnie wykazują takie zapotrzebowanie i istotne braki aktualnie w tych kwestiach.
Z pełną treścią raportu możecie zapoznać się pod tym adresem.
Photo: Nomadsoul1/Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu