W ostatnich dniach mogliście trafić na reelsy, TikToki czy shorty, które głośno informują o niesamowitym wydarzeniu w kosmosie. Planety naszego Układu Słonecznego miałyby się ułożyć w linii, lecz czy jest to prawda? Trochę tak i trochę nie, już wyjaśniamy.
Jeżeli jednak nie słyszeliście, warto przypomnieć. Otóż sieć obiegła informacja o niezwykle rzadkim wydarzeniu, które będzie miało miejsce już w tym miesiącu, a do tego ma być widoczne gołym okiem. Planety naszego układu mają się wyrównać i w rzędzie ustawić na niebie. Cóż, jest tutaj trochę prawdy i nieścisłości.
Czy planety się rzeczywiście wyrównają w kosmosie?
Teoretycznie jest taka możliwość, lecz my nigdy jej nie uświadczymy, bowiem jest to rzadkie zjawisko, lecz tak naprawdę rzadkie. Wyrównanie się planet w naszym systemie może się wydarzyć raz na... 396 miliaradów lat, a biorąc pod uwagę, że słońce Układu Słonecznego zgaśnie gdzieś za 5 miliardów lat, ludzkość na Ziemi tego zjawiska nie uświadczy. Oznacza to, że planety nie ułożą się jedna za drugą, ale powstanie złudzenie, jakby były ustawione obok siebie na niebie, gdyż z ziemskiego punktu widzenia, poruszają się one po tej samej "linii".
Skąd zatem się wzięła ta — jak już wiemy nieprawdziwa — informacja? Prawdopodobnie ze zwykłej niedbałości i chęci wrzucenia gorącego tematu, zamiast zrobienie nawet pobieżnego researchu. Bowiem chociaż rzeczywiście nie dojdzie do koniunkcji 7 planet, to naprawdę będziemy mieli okazje ujrzeć przepiękne zjawisko na naszym nieboskłonie. Będzie ono dostępne już niebawem, ale i je trzeba wyjaśnić, gdyż nawet te środki nierozpowszechniające plotki, mają kilka nieścisłości. W skrócie, na pewno gołe oko nie wystarczy, aby w pełni się móc cieszyć tym, co czeka nas już w tym miesiącu.
Piękne widowisko na niebie, ale...
Każdego fana astronomii oraz miłośników niecodziennych wydarzeń — uspokajamy. Nieścisłości nie brakuje, lecz jedno jest pewne, rzadkie widowisko na pewno będzie miało miejsce i duża jego część będzie dostępna bez większego problemu. Po prostu nie wszystko będzie możliwe do ujrzenia gołym okiem, ale wystarczą takie proste narzędzia jak lornetka i już więcej nieba się dla nas otworzy.
Wczoraj na niebie był widoczny Wilczy Księżyc, czyli pierwsza pełnia tego roku, i patrząc w jego stronę, można na tę chwilę spostrzec majaczący się Mars. Jednak warto się moment wstrzymać, gdyż z każdym kolejnym dniem będzie tylko coraz lepiej. Z tego prostego powodu, że Księżyc będzie coraz słabiej odbijać słoneczne światło (mała przypominajka, otóż księżyc nie jest źródłem światła, mimo tego, że często mówi się o jego "świeceniu"), a w ten sposób udostępni więcej pola dla pozostałych ciał niebieskich. Szczególnie ciekawie będzie 21. stycznia, wtedy będzie dostępnych aż 6 planet!
Które planety będą dostępne i jak je zobaczyć?
Nawet jeżeli ktoś nie posiada dostępu do lornetki albo dostępu do planetarium lub teleskopu, nie ma co się smucić. Gołym okiem będzie można na pewno zobaczyć Wenus, Marsa, Jowisza oraz Saturna. Oznacza to, że pozostałe z dostępnych w styczniu planet, czyli Uran i Neptuna będzie trzeba wypatrywać już przy pomocy odpowiednich narzędzi. Dla pierwszej wystarczy lornetka i niestety druga, dalsza wymaga teleskopu.
Gdzie jest w tym czasie Merkury, o którym wielu też mówi. Otóż w styczniu jest niedaleko Słońca na porannym niebie, więc nie możemy jej obserwować w gromadzie z pozostałymi. Do grupy nocnego nieba postara się dołączyć już w lutym, ale niestety z jego przyjściem, rozpocznie się odejście Saturna oraz Neptuna. Z tego powodu w teorii będzie możliwe z narzędziami obserwowanie całej siódemki (ósemki gdy spojrzymy pod nogi), lecz bardzo trudne do zrealizowania.
Pomocne przy obserwowaniu nieba mogą być strony internetowe oraz aplikacje jak Sky Tonight, które na podstawie naszej lokalizacji, przedstawią harmonogram oraz miejsce na niebie, gdzie trzeba wypatrywać planet, jeżeli chcemy je upolować. Zaś na co dzień, miejsce planet w kosmosie, można śledzić o Solar.
Źródła: StarWalk, ScienceAlert, EarthSky, Cnet,
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu