Felietony

Pożegnajmy konsole minionej generacji, tak jak zrobił to właśnie Rockstar przy okazji GTA Online

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

45

Generacje konsol to coś, co odróżnia tę platformę od PC. W przypadku gier na komputery mamy po prostu mocniejsze podzespoły i mimo zmian systemów operacyjnych, modernizacja sprzętu wciąż pozwala na granie w starsze produkcje - tyle, że w lepszych detalach. W świecie konsol dostajemy natomiast zupełn...

Generacje konsol to coś, co odróżnia tę platformę od PC. W przypadku gier na komputery mamy po prostu mocniejsze podzespoły i mimo zmian systemów operacyjnych, modernizacja sprzętu wciąż pozwala na granie w starsze produkcje - tyle, że w lepszych detalach. W świecie konsol dostajemy natomiast zupełnie nowe sprzęty.

Na stare i na nowe

Niecałe dwa lata temu swoją premierę miały PlayStation 4 i Xbox One. To dużo czasu, a mimo tego wciąż wiele gier pojawia się równolegle na dwóch generacjach. Otrzymujemy więc „pełne” wersje na PS4 oraz X1 i okrojone odsłony na X360 i PS3. W przypadku takiego Cienia Mordoru był to na przykład brak systemu Nemesis, czyli jednej z najciekawszych rzeczy w grze. Metal Gear Solid V: The Phantom Pain natomiast wygląda zdecydowanie gorzej. Teoretycznie nie powinienem mieć nic przeciwko takiej sytuacji, jeśli ktoś chce grać na leciwych sprzętach - niech gra. Mam jednak wrażenie, że praca, jaka idzie w dostosowanie gier do starych konsol, mogłaby być lepiej spożytkowana i owocować bardziej dopracowanymi wersjami na aktualne sprzęty do grania.

Podczas premiery GTA V Rockstar podjął ciekawą, choć z finansowego punktu widzenia świetną decyzję. Grand Theft Auto V pojawiło się najpierw na Xboksie 360 i PlayStation 3 wyciągając z tych maszyn więcej niż 100% mocy. Byłem na kolanach nie wierząc w to, co widzę. Proces tworzenia gier jest długi, czasami nawet bardzo długi i kiedy zapowiedziano PS4/X1 Rockstar miało już pewnie prawie gotowy produkt, a przynajmniej jego ogromną część. Czekanie dwóch miesięcy na premierę nowych konsol byłoby więc kompletnie bez sensu. A i gra nie zarobiłaby przecież tak dużo. Dlatego rok później otrzymaliśmy jej ulepszoną wersję przeznaczoną na PS4 i X1. Biznesowo genialne posunięcie, podwójny zarobek. A że zarówno w 2013 jak i 2014 roku GTA V sprzedało się świetnie, pozostaje pogratulować decyzji.

Okazuje się jednak, że Rockstar nie planuje dalszych aktualizacji GTA Online (czyli sieciowego trybu GTA V) w wersjach na konsole poprzedniej generacji. W przyszłym tygodniu w grze mają pojawić się nowe tryby, ale dostaną je tylko odsłony na PS4, X1. Chodzi o Rockstar Editor i Freemode Events. Te drugie to pojawiające się raz na jakiś czas wydarzenia sieciowe. Wyeliminuje to konieczność wyszukiwania graczy do zadań sieciowych, co było bolączką GTA Online. Przypomnę, że GTAO funkcjonuje na wszystkich platformach, a brak implementacji tego typu nowości na X360 i PS3 oznacza, że Rockstar rezygnuje ze wspierania tych platform.

Najwyższy czas

Xbox 360 i PS3 to popularne konsole mające dziesiątki milionów użytkowników. Rezygnacja z takiej grupy odbiorców to trudna decyzja i zdecydowanie łatwiej jest to zrobić kiedy produkt jest już na rynku i chodzi tylko o brak wsparcia sieciowych usług czy serwowania nowych łatek. Uważam jednak, że dwa lata to już wystarczająco dużo czasu, by dać starym sprzętom odejść na zasłużoną emeryturę i przekierować 100% siły, czasu i zasobów ludzkich na aktualne urządzenia przeznaczone do grania. Jeśli bowiem PS4 i X1 są słabsze od aktualnych PC-tów, to co można powiedzieć o ich poprzednikach, których zamknięta architektura ma na karku 10 (Xbox 360) i 9 (PS3) lat? Tworzenie gier równolegle na tyle platform odbija się negatywnie nie tylko na konsolach obecnej generacji, ale również na PC-tach.

W idealnym świecie ktoś powiedziałby po prostu „stop” i przestał tworzyć na X360 i PS3. Ale tak się nie stanie. Robiąc większe zakupy w dużych sklepach czasem zaglądam do działów z elektroniką. Konsolowo wciąż króluje tam poprzednia generacja, ale co gorsze - widzę jak ludzie inwestują pieniądze w przestarzałe sprzęty. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby chodziło o nadrobienie zaległości czy interesowanie się urządzeniem poprzedniej generacji tylko dlatego, że nie miało się go wcześniej, cena jest atrakcyjna, a stare gry można kupić zdecydowanie taniej niż nowości. Obawiam się jednak, że ludzie nie wiedzą, iż na półkach sklepowych zalegają urządzenia mające premierę w 2005 i 2006 roku. A skoro wciąż pojawiają się na nich nowe gry, ta niewiedza może się pogłębiać. Dlatego z jednej strony współczuję wszystkim, którzy wciąż grają namiętnie w GTA Online na poprzedniej generacji, z drugiej doskonale rozumiem i szanuję decyzję Rockstara. Choć pewnie jest ona podyktowana badaniami związanymi z tym, na której platformie warto inwestować czas i pieniądze, a którą można zwyczajnie porzucić.

grafika: 1, 2

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu