Chcąc zacząć swoją przygodę z fotografią mobilną, warto wiedzieć na co zwrócić uwagę kupując smartfon do zdjęć. Obecnie na rynku znaleźć można dziesią...
Poradnik fotografii mobilnej. Część I – jakiego smartfona wybrać? Wprowadzenie
Chcąc zacząć swoją przygodę z fotografią mobilną, warto wiedzieć na co zwrócić uwagę kupując smartfon do zdjęć. Obecnie na rynku znaleźć można dziesiątki rozmaitych modeli telefonów, różniących się między sobą w zasadzie wszystkim: począwszy od marki, po system operacyjny, pod kontrolą którego działa smartfon, na specyfikacji technicznej kończąc. Szukając odpowiedniego modelu, który sprawdzał się będzie jako aparat fotograficzny, możemy mieć spory kłopot z wyborem odpowiedniego sprzętu. W pierwszej części poradnika o fotografii komórkowej, podpowiem na co warto zwrócić uwagę podczas zakupu „fotograficznego” telefonu.
Autorem wpisu jest Bartosz Malak.
Pierwsze co powinniśmy zrobić to zadać sobie pytanie czego tak na prawdę oczekujemy od aparatu. Szczerze mówiąc to dla statystycznego Kowalskiego, który pstryka w zasadzie tylko fotki na wakacjach czy rodzinnych imprezach, nada się niemal każdy smartfon z matrycą co najmniej 5MPix. Jest to wystarczający sensor, by zarejestrować zdjęcia o dość dobrej rozdzielczości, które można potem wydrukować nawet w formacie A4. Jeśli jednak wymagamy więcej i zależy nam na jak najlepszej jakości zdjęć, to warto przyjrzeć się sprzętowi dokładniej. Zacznijmy od aspektów czysto technicznych, czyli specyfikacji. Według mnie jedną z istotniejszych, jeśli nie najważniejszych kwestii jest fizyczny rozmiar sensora. W teorii mniejsze „upakowanie” pikseli na matrycy powinno skutkować mniejszym zaszumieniem, dając wyraźniejsze zdjęcia. Zaznaczyłem, że w teorii, ponieważ jakość zdjęcia końcowego zależy również od zastosowanego algorytmu do zapisywania fotografii, a ten każdy producent, a nawet model ma odmienny.
Kolejną kwestią jest zastosowana przysłona obiektywu. We wszystkich dostępnych na rynku telefonach jest ona stała, a więc fabrycznie ustalona przez producenta. Im większy otwór przysłony aparatu, tym więcej światła zbierze matryca, czego rezultatem będą bardziej doświetlone zdjęcia w słabych warunkach oświetleniowych. Z reguły przysłony rzędu f/2.4 i większe, będą odpowiednim wyborem. Zwróćmy również uwagę na rodzaj lampy błyskowej zamontowanej w telefonie. Pamiętajmy, że jeśli mamy do wybory lampę ksenonową oraz LED, bez wahania wybierzmy tę pierwszą, gdyż nada zdjęciom naturalną barwę oraz zazwyczaj posiadać będzie większą moc, dzięki czemu doświetlimy większy obszar kadru.
Bardzo istotne jest oprogramowanie sterujące aparatem - im więcej funkcji posiada, tym lepsze efekty osiągniemy. W większości przypadków sprawdzi się zwykły tryb auto, jednak w trudnych warunkach oświetleniowych dodatkowe opcje będą zbawienne. Warto zwrócić uwagę na możliwość regulacji wartości ISO, ekspozycji oraz balansu bieli. To swojego rodzaju standard, który każdy porządny aparat powinien posiadać. Bardzo często producent udostępnia użytkownikom gotowe ustawienia, jak np. sport, śnieg czy portret, które również mogą być przydatne. Jeśli jesteśmy już przy temacie softwaru, to warto zapoznać się również z ofertą dodatkowych aplikacji, które możemy pobrać na dany model smartfona, gdyż rozszerzą niejako możliwości fotograficzne telefonu.
Przebrnęliśmy przez teorię, a teraz przejdźmy do praktyki, która weryfikuje wszystko. Suche fakty i specyfikacje techniczne podawane przez producentów to jedno, a to jak sprawdza się smartfon w życiu codziennym to drugie. Przed ostatecznym wyborem telefonu warto zwrócić uwagę na wszelkiego rodzaju testy i porównania, również te zagraniczne. Sprawdźmy jak radzi sobie konkretny model w różnych warunkach oświetleniowych, porównajmy zdjęcia z innymi telefonami. Dopiero po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw dokonajmy świadomego wyboru, dzięki czemu nie będziemy musieli żałować wydanych pieniędzy, a co najważniejsze - będziemy mogli cieszyć się dobrej jakości zdjęciami.
Więcej porad znajdziecie na mojej stronie poświęconej fotografii mobilnej oraz fanpejdżu na Facebooku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu