Nauka

Podwodna baza Proteus wygląda obłędnie. Czy wnukowi Cousteau uda się ją zbudować?

Krzysztof Kurdyła
Podwodna baza Proteus wygląda obłędnie. Czy wnukowi Cousteau uda się ją zbudować?
Reklama

Jacques-Yves Cousteau był człowiekiem instytucją, wynalazcą, naukowcem, eksperymentatorem, pisarzem i reżyserem, przybliżającym nam piękno podwodnego świata. Jednym z jego najbardziej spektakularnych projektów był Conshelf Saturation Dive Program, w ramach którego zbudowano trzy podwodne bazy, w których ich twórca, wraz z kilkoma innymi nurkami udowodnili, że pod wodą da się normalnie (no, prawie) mieszkać. Dziś, jego wnuk Fabien próbuje kontynuować rodzinną tradycję i zbiera środki na budowę stałej bazy badawczej u wybrzeży Curaçao.

Proteus - kosmos pod wodą

Proteus ma być dużą bazą, położoną 20 metrów pod wodą na chronionym obszarze niedaleko karaibskiego Curaçao. W jej wnętrzu mieszkać i pracować będzie mogło 12 osób, a czas ich pobytu może wynieść nawet kilka miesięcy. To, co odróżnia ten projekt od poprzedników, to stały charakter bazy. Projekty realizowane dotychczas są laboratoriami opuszczanymi w konkretnym celu, tutaj Proteus funkcjonowałby jak podwodna wersją Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, z rotującymi co jakiś czas zespołami naukowców na pokładzie.

Reklama

Stacja ma mieć powierzchnię wewnętrzną 370 m kw. i pomieścić pomieszczenia mieszkalne, laboratorium, gabinet lekarski, studio multimedialne oraz szklarnię do hodowli świeżej żywności. Tlen będzie pobierany z powierzchni przy pomocy specjalnej rury, która jednocześnie będzie pełnić funkcję anteny do komunikacji ze światem. Stacja ma mieć modułową budowę i pozwolić, przy pomocy dedykowanych różnym zadaniom kapsuł, na łatwe dostosowanie jej możliwości do wymaganego w danym momencie standardu. Autorem tej koncepcji jest Yves Béhar, szwajcarski projektant przemysłowy i właściciel firmy fuseproject.

135 mln potrzebne na już

Przeszkodą w realizacji projektu mogą być jednak pieniądze. Fabien Cousteau oszacował koszt inwestycji na 135 mln dolarów, co obejmuje projekt, budowę stacji oraz jej działalność operacyjną przez 3 lata. Dotychczas zdobytych sponsorów nie ujawniono, wiadomo tylko, że partnerami przy tym projekcie są Northeastern University, Rutgers University oraz organizacja non-profit Caribbean Research and Management of Biodiversity.

Twórca przewiduje, że koszty bieżące użytkowania będą pokrywane przez ośrodki naukowe w zamian za możliwość prowadzenia badań na Proteusie. Zastrzegł przy tym, że na stacji nie będzie można prowadzić badań militarnych. Fabien przewiduje, że stacja najbardziej atrakcyjna będzie dla badań farmaceutycznych, klimatycznych oraz kwestii produkcji żywności.

Szczególnie atrakcyjna wydaje się być możliwość badania organizmów i roślin w ich naturalnym środowisku, bez zmiany wpływających na ich organizmy warunków zewnętrznych, takich jak ciśnienie czy temperatura. Z tego też względu, jeśli projekt Proteus zakończyłby się sukcesem, Cousteau chciałby w dalszej przyszłości poszerzyć go o dodatkowy moduł, umieszczony znacznie głębiej, na 180 metrach. Za możliwość badań do głębokości 600 m odpowiadałyby autonomiczne roboty, będące na jej wyposażeniu.

Całość wygląda bardzo ciekawie, cele naukowe też wydają się warte zaangażowania, pytanie tylko, czy w dzisiejszych czasach znajdzie się na rynku takie pieniądze. Sam projekt wydaje się zbyt idealistyczny i mam wrażenie, że jeśli całość zakończy się sukcesem, to baza przybierze jakąś prostszą i bardziej prymitywną formę.

Następca słynnego dziadka?

Sam Fabien jest osobą wybitnie kompetentną do prowadzenia takiego projektu. Nurkować nauczył się jeszcze w wieku 4 lat i jeszcze jako dziecko towarzyszył dziadkowi w niektórych jego wyprawach badawczych. W 2014 uczestniczył w badaniach Mission-31 w trakcie której przez 31 dni mieszkał w podwodnej stacji Aquarius, wielkości mniej więcej autobusu szkolnego, którą Florida International University otrzymało od Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.

W 2016 r. Fabien założył Fabien Cousteau Ocean Learning Center, organizację zajmującą się promocją wiedzy o oceanach i starającą się wspierać działania zmierzające do ich ochrony. Nie da się ukryć, że zajmujące 70% naszej planety oceany są traktowane trochę po macoszemu, a przecież są jednym z najważniejszych czynników wpływających na klimat i jego zmiany. Aż dziw bierze, że tego typu stałych laboratoriów nie ma dotychczas praktycznie w ogóle.

Reklama

Cousteau senior i projekt Conshelf

W tym miejscu warto też przybliżyć historię prób jego dziadka, dokonywanych przecież w znacznie gorszych warunkach technologicznych i wymagających dużej odwagi od osób w nim uczestniczących. Conshelf I powstał w 1962 r. u wybrzeży Marsylii. Miał kształt walca długości 5 m i średnicy 2,5 m i umieszczono go na głębokości 10 m.

„Baza” była przeznaczona dla dwóch nurków, którzy spędzili w nim cały tydzień. 5 godzin na dobę przeznaczali na prowadzenie badań na zewnątrz, a resztę spędzali pracując i odpoczywając w swoim podwodnym M-2. Conshelf I był bardzo spartański, aczkolwiek mieszkańcy mieli do dyspozycji telewizor, radio i książki.

Reklama

 

Podwodna rozgwiazda z papugą

Znacznie bardziej zaawansowanym i skomplikowanym projektem była baza Conshelf II, przeznaczona dla 6 nurków i papugi, utworzona rok później na sudańskim wybrzeżu Morza Czerwonego. Jej głównym elementem był moduł mieszkalny w kształcie rozgwiazdy, położony na głębokości 10 m. Obok zbudowano podwodny garaż dla niewielkiej, 2-osobowej łodzi podwodnej w kształcie dysku. Na głębokości 33 metrów usadowiono dodatkowy, głębinowy moduł, w którym przebywać mogło jednocześnie tylko dwu naukowców. To właśnie badania przeprowadzone w tym ostatnim okazały się szczególnie ważne, dwójka nurków przesiedziała tam tydzień, używając do oddychania eksperymentalnej w tamtym czasie mieszanki tlenu z helem, pozwalającej uniknąć narkozy azotowej.

Obsługę bazy zapewniały dwa statki zacumowane w jej pobliżu, dostarczające prąd i powietrze, żywność... oraz papierosy i tytoń do fajki (panowie palili na potęgę). Mieszkańcom zapewniano także usługi bardziej „ekskluzywne”, na przykład wizyty fryzjera. Misja okazała się ogromnym sukcesem, badania przeprowadzone w jej czasie pozwoliły lepiej zrozumieć wpływ nurkowania i ciśnienia na procesy fizjologiczne zachodzące w organizmie człowieka, a nakręcony przez Cousteau film dokumentalny „Świat bez słońca” otrzymał Oscara.

To się musiało źle skończyć

Ostatnią próbą była misja Conshelf III, przeprowadzona na Morzu Śródziemnym. Tym razem baza w kształcie podestu z kulistym modułem mieszkalnym o średnicy 15 m, została opuszczona na głębokość stu metrów, a sześciu śmiałków spędziło tam trzy tygodnie. Było to prototyp... podwodnej platformy wiertniczej do wydobywania ropy.

W związku z przeznaczeniem, jednostka była w dużym stopniu autonomiczna, potrafił na przykład sama się wynurzyć, w celu przeniesienia jej w inne miejsce. W międzyczasie Cousteau dostrzegł zagrożenia ekologiczne związane z tą kwestią i pomiędzy nim a sponsorującymi go firmami z branży petrochemicznej wybuchł konflikt, który zakończył finansowanie tych badań.

Reklama

Dorównać legendzie

Czy wnuk da radę zrobić następny krok w dziele, które zapoczątkował jego dziadek? Kto wie, widać, że nie jest to przypadkowa osoba, chcąca znaleźć inwestorów na podwodnego „startapa”, ponieważ powierzchniowe pomysły zostały już wykorzystane. Dziadek udowodnił, że takie badania są potrzebne i mogą przynieść realne korzyści, oby wnukowi udało się osiągnąć podobne efekty.

Źródła: [1], [2], [3], [4],

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama