Odkrycia naukowe

Po dekadach w końcu wiadomo. To jest nowa rodzina zwierząt

Bartosz Gabiś
Po dekadach w końcu wiadomo. To jest nowa rodzina zwierząt
Reklama

Ludzkość od zawsze patrzy z zaciekawieniem w kosmos. Wysłuchując i wypatrując obcych cywilizacji. Mimo że jeszcze bardziej tajemnicze stworzenia mamy już właściwie pod nosem. W mrocznych głębinach ziemskich wód.

To tajemnicze stworzenie zostało pierwszy raz spotkane ponad dwie dekady temu. I tak jak miłość potrafi się zdarzyć od pierwszego wejrzenia, tak samo to zwierzę oczarowało naukowców. Od pierwszego spotkania, grono badaczy chciało odkryć jego sekret i nazwano go, po prostu, tajemniczym mięczakiem (mystery mollusc).

Reklama

Ponad dwadzieścia lat się głowiono, czym właściwie jest ta istota

Tajemniczy organizm, został uchwycony podczas jednej z podwodnych misji badających mroczne głębiny oceanu. W 2020 roku natrafiono na istotę, która nawet dwie dekady później wygląda jakby była z innej planety. Jest prawie przezroczysta i widać tylko jej wnętrzności, a do tego się świeci w ciemności i ma tajemnicze palce rodem z powieści science fiction.

MBARI

Przez dwadzieścia lat analizowano ogromną ilość nagrań wszystkich spotkań z tym stworzeniem, a także ostrożnie badano zwierzęta, które z wielką dbałością o jego bezpieczeństwo — z braku lepszego słowa — pobrano podczas podwodnych misji. W końcu, po tych wszystkich latach zakończono prace i z sukcesem można było obwieścić, że tajemniczy mięczak jest pierwszym reprezentantem nieznanej dotąd rodziny. Od teraz już nie jest sekretną istotą, tylko się nazywa Bathydevius caudactylus.

"Anatomia, dieta, zachowanie, bioluminescencja i środowisko odróżniają tego zaskakującego, nagoskrzelnego ślimaka od wszystkich wcześniej opisanych gatunków. Dowody genetyczne, wpierają wniosek o umieszczenie go w zupełnie nowej rodzinie", obwieściło MBARI (instytut badający wodne stworzenia) w artykule opublikowanym na łamach Deep Sea Research

Oto nowy i niecodzienny przedstawiciel ślimaków morskich

Nie powinno się książki oceniać po okładce, lecz najwyraźniej i ślimaka po jego wyglądzie. Tożsamość Bathydevius caudactylus była trudna do odgadnięcia przez jego niesprecyzowaną charakterystykę. Między innymi przez to, z iloma innymi zwierzętami dzielił swoje cechy. Na pierwszy rzut oka na pewno do głowy przychodzi meduza i też w taki sam sposób jak one, pokonuje podwodne ścieżki. Jednak po chwili obserwacji, można dostrzec „nogę” charakteryzującą ślimaki. Jej obecność zdziwiła naukowców, bo przecież stworzenie znaleziono pływające w głębinach.

MBARI

Dodatkowo swoi specyficznym, meduzowatym kapturem, może łapać ofiary niczym rośliny muchołapki. Na to wszystko dorzuca jeszcze sztuczkę znaną dzięki niektórym jaszczurkom. MBARI podejrzewa, że te niecodzienne „palce” — widoczne u tego głębinowego ślimaka — potrafią być wykorzystane do zmylenia drapieżników. W tym również dopatrują się sekretu jego tak odważnej obecności na otwartych wodach. Naturalnie, z czasem się po prostu regenerują, co nie jest nowością wśród morskich stworzeń.

Skoro ta istota jest tak odmienna, to jak ją można było połączyć ze ślimakami?

Badacze wyodrębnili trzy sekwencje genów, które następnie zostały porównane z genami dwóch innych, licznych gatunków stworzeń nagoskrzelnych (Nudibranchia), aby móc zadecydować. Mimo że sprawdzane próbki miały swoje różnice z innymi, to na tyle były one powszechne wśród tajemniczego mięczaka, że można go było sklasyfikować jako nagoskrzelnego ślimaka.

MBARI

Skoro były podobieństwa, to dlaczego nie jest po prostu dopasowany do tej rodziny, z którą ma najwięcej wspólnego. Otóż Bathydevius caudactylus pomimo podobieństw, w wielu punktach się po prostu znacząco różni. Jest to na przykłąd jedyny przedstawiciel tych zwierząt, który poluje przy użyciu kaptura. W dodatku na skorupiaki, co również jest wyjątkiem wśród zwierząt żerujących głównie na meduzach. Te i inne wyjątkowe cechy oraz inne, po prostu wśród nagoskrzelnych rzadkie, sprawiły, że badacze mogli osądzić tylko w jeden sposób — to jest nowa rodzina stworzeń.

Reklama

Ten przypadek ponownie nam pokazuje, ile jeszcze wciąż tajemnic kryje się na naszym świecie. Sięgamy gwiazd, chociaż jeszcze własnej planety w pełni nie znamy.

 

Reklama

MBARI.org

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama