Felietony

5 elektronicznych gadżetów, z którymi kiedyś się nie rozstawałem

Konrad Kozłowski
5 elektronicznych gadżetów, z którymi kiedyś się nie rozstawałem
Reklama

Dziś mając w kieszeni smartfona zdejmujemy z siebie obowiązek pamiętania o wielu rzeczach - nawet kluczach czy dokumentach. Ale jakie gadżety sprzed lat towarzyszyły mi prawie zawsze?

Walkman

Stosy przegrywanych kaset, niemożliwie drogie oryginalne wydania i kieszeń plecaka wypchana paluszkami, czyli bateriami R6. Walkman dawał wolność i swobodę, ponieważ prawie dowolnej muzyki można było posłuchać gdziekolwiek się nie ruszyłem, a w dodatku na słuchawkach, więc w pełnym ludzi autobusie czy w drodze ze szkoły też można było nucić pod nosem ulubione kawałki. Do dziś pamiętam też jak często zdarzało mi się słuchać radia, które wymagało oczywiście do działania podłączonych słuchawek jako antena. Sygnał łatwo zanikał, ustawienie częstotliwości analogowym pokrętłem nie było łatwe (i szybko się zruszało), ale stopień mobilności w latach świetności był nie do przecenienia.

Reklama

Discman

Przeskok z kaset magnetofonowych na płyty CD był gigantycznym wydarzeniem, podobnie jak późniejsze pojawienie się wsparcia w discmanach dla plików mp3. Możliwość wygodnego przeskakiwania pomiędzy piosenkami, cyfrowe brzmienie i przenośne etui mieszczące dziesiątki płyt to coś, do czego dziś wracam z niemałym sentymentem, ponieważ choć nie było to rozwiązanie idealne, to jednak miało w sobie sporo uroku. System antywstrząsowy, dzięki któremu chodzenie lub podróżowanie autem/pociągiem/autobusem nie było już tak problematyczne to prawdopodobnie najbardziej pożądana cecha, na którą liczyło wielu słuchaczy gotowych na wydatek

PSP

Przenośna konsola, której sukcesu nikt nigdy nie zdołał powtórzyć. Niektórzy zakrzykną: "A Switch?!", ale przecież to jednak hybrydowe rozwiązanie i dla części osób możliwość podłączenia do TV to ważna sprawa. PlayStation Portable i setki fenomenalnych gier potrafią bawić do dzisiaj, a szansa ogrywania NFS-a, FIFY czy GTA w ruchu było czymś magicznym, biorąc pod uwagę okres w jakim PSP królowało. Fantastyczny ekran, fizyczne sterowanie i pojemna bateria - tak zapadła mi w pamięć mobilna konsolka, której żywot próbowano przedłużyć kilkoma mniej udanymi modelami (Go i Street). Cieszy mnie aktualny trend prób wprowadzenia na rynek i popularyzacji przenośnych urządzeń do gier, ponieważ smartfony i tablety w zbyt wielu przypadkach nie są w stanie dorównać wrażeniom z dedykowanego takiej rozrywce gadżetu.

Aparat fotograficzny

W tym przypadku czas przeszły jest nie do końca adekwatny, ponieważ aktualnie nadal dość często zabieram ze sobą jakiś aparat. Wśród nich bywa też klasyczny Kodak z filmem w środku, ale kiedyś był to towarzysz każdego wyjazdu - dalszego i bliższego. Odkrywanie kilka tygodni później, jak wyglądają zdjęcia z urlopu, imprezy okolicznościowej czy innych wydarzeń przypomina mi dzisiaj tylko przyglądanie się filmom z wesel, które również powstają dopiero po pewnym czasie. Nie będę jednak ukrywać, że podczas mojego pierwszego wyjazdu do Włoch zdecydowałem się postawić na Sony Ericssona K800i zamiast kompaktu Sony DSC-S750. Do dziś nie żałuję tej decyzji.

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama