YouTube

PewDiePie ma już 50 milionów subskrypcji. Obiecuje, że skasuje dziś kanał

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

54

Najpopularniejszy youtuber na świecie wybrał dość ciekawy sposób na uczczenie kosmicznego wręcz wyniku 50 milionów subskrypcji. Zamierza skasować swoje konto - ma to być element jego walki z serwisem YouTube.

O PewDiePie, który tak naprawdę nazywa się Felix Kjellberg i pochodzi ze Szwecji pisaliśmy już wielokrotnie. Trudno jednoznacznie powiedzieć co było przyczyną tego, że to właśnie on, a nie ktoś inny osiągnął na YouTube tak spektakularny sukces - na pewno swój udział miała jego charyzma, specyficzny sposób nagrywania i montowania materiałów oraz „problemy” z opanowaniem emocji. Taki miks sprawił, że PedDiePie był i wciąż jest jedną z najbardziej charakterystycznych postaci na scenie growego YouTube’a - choć powinienem raczej napisać, że na całej scenie YT, w końcu takim wynikiem jeśli chodzi o subskrypcje nie może się pochwalić nikt inny, niezależnie od tego o jakim dziale mówimy. Szwed zjada wszystkie gwiazdy światowej muzyki pop, z Bieberem, Rihanną czy KatePerry na czele.

Niedawno PewDiePie zamieścił materiał, w którym obiecał, że kiedy osiągnie 50 milionów subskrybentów, skasuje kanał. Tytuł wydawał się jedynie „clickbaitem”, tymczasem wygląda na to, że sprawa jest poważna.

Generalnie głównym problemem według PewDiePie są subskrypcje. Jak sam zaznacza, przy blisko 50 milionach subskrybentów duża część jego filmów oglądana jest mniej niż 2 miliony razy. Dziwnie to wygląda, jakby subskrybenci nie otrzymywali powiadomień o nowych materiałach. Pewnie część z Was napisze, że takiej sytuacji nie zauważyło - ja rzucam okiem na swoją listę zasubskrybowanych kanałów i podobnie jak Felix albo nie widzę informacji o nowych filmach, albo jest ich zdecydowanie mniej niż faktycznie ukazało się ostatnio na kanale. PewDiePie wspomina również o tym, że niektóre jego subskrypcje zostały z automatu anulowane, choć nigdy nie zrobił tego ręcznie. Zamiast pilnować żeby mechanizm powiadomień dla subskrybentów działał dobrze, YouTube promuje sugerowane filmy, gdzie w dużej mierze lądują viralowe materiały lub zwykłe clickbaity. Jeśli nie daliście rady obejrzeć powyższego filmu, Szwed nagrał spokojniejszy materiał, w którym wszystko tłumaczy.

Kjellberg nie jest odosobniony w swoich zarzutach. Podobne słowa wypowiedzieli inni - mniejsi i więksi YouTuberzy, informacje o tym, że platforma tnie zasięgi filmów (w przypadku PewDiePie aż o 40%) pojawiły się również na naszym polskim YouTubie. I kompletnie nie dziwię się oburzeniu - po pierwsze nikt nie wie co się dzieje i trudno widzieć tu swoją winę, skoro zmiana była nagła, a rodzaj czy forma filmów youtuberów pozostała taka sama.

50 milionów i kasuję kanał

Tak, jak wspomniałem wyżej, PewDiePie obiecał, że kiedy jego główny kanał osiągnie zawrotną ilość 50 milionów subksrybentów, skasuje swój kanał. Oczywiście część osób uznała, że to tylko mający przyciągnąć widzów tytuł i deklaracja, która rozejdzie się po sieci, robiąc Szwedowi darmową reklamę.

Wczoraj, 8 grudnia, magiczna bariera 50 milionów subsksrypcji została przekroczona. Pierwszy raz w historii platformy, nikt wcześniej tego nie zrobił. Niedługo po tym wydarzeniu, youtuber napisał na swoim twitterze:

Jak tylko nadejdzie wskazana przez Szweda godzina, zaktualizuję wpis, bo mówiąc szczerze nie do końca wierzę w tę deklarację. Wiele osób twierdziło, że to prowokacja i chodzi o skasowanie drugiego kanału - nieużywanego, ale swego czasu rekordzistę jeśli chodzi o szybkość zdobywania subskrypcji - jeśli jednak tam zajrzycie, kanału już nie ma. Wyświetla się informacja: „Kanał został zamknięty i nie jest już dostępny”, choć jeszcze kilka dni temu wszystko działało normalnie.

Wojna przeciwko YouTube

Jeśli dobrze rozumiem to, co chce osiągnąć PewDiePie, to zwyczajne wypowiedzenie wojny YouTube’owi. Jest jego największą gwiazdą, jeśli nie on jako jednostka, to niby kto? Szwed twierdzi, że platforma chce zabić jego kanał i posadzić na tronie kogoś nowego. A najlepszym sposobem na to, by YT nie zabiło kanału, jest zabicie go samemu. Ciekawa i dość odważna strategia, przyznaję.

Szwed jasno zapowiedział, że nie zamierza rezygnować zarówno z kręcenia filmów, jak i samej platformy - a to oznacza, że zacznie po prostu na nowym kanale. I jestem wręcz pewien, że stanie się on rekordzistą jeśli chodzi o szybkość zdobywania subskrypcji. A może takie działanie faktycznie zwróci uwagę YT na problem z obcinaniem zasięgów twórcom, którzy wkładają przecież w swoje kanały masę pracy?

Pomyślicie pewnie, że to ryzykowny krok z finansowego punktu widzenia. Szczerze wątpię, przy tak dużym kanale sprawami tego typu nie zajmuje się jeden śmieszek, to przecież prężnie działająca firma, więc decyzja o zamknięciu kanału była wielokrotnie analizowana - widocznie kura przestała znosić złote jaja i nie ma strachu przed jej zabiciem. A nowy kanał może mieć zwyczajnie większe zasięgi przy niższej ilości subskrybentów. Tak czy inaczej, jeśli faktycznie PewDiePie skasuje dziś o 18 (naszego czasu) kanał, zapisze się to na kartach historii YouTube’a już na zawsze.

AKTUALIZACJA

Główny kanał PewDiePie nie został usunięty. Na kanale Szweda pojawił się film, w którym usuwa on kanał jacksepticeye 2, czyli ten drugi kanał, o którym pisałem wyżej.

Patrząc na stosunek łapek w górę do łapek w dół pod rzeczonym filmem, fanom youtubera podobał się ten "kawał", który tak czy inaczej zwrócił uwagę na pewien problem na YouTube.

źródło: 1, 2


Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

YouTubehotpewdiepie