Tak, twórca Firefoxa zabrał się za tworzenie własnego mobilnego OS-a, ogłosili to w połowie tego roku a teraz okazuj się, że system o roboczej nazwie ...
Mozillla jak na profesjonalnego producenta przystało wydała stworzyła też roadmap dla swojego produktu, z którego wyczytać możemy wiele ciekawych rzeczy. Zgodnie z zapowiedziami system bazować będzie na Androidzie z silną integracją usług i zapewne synchronizacją danych z chmurą, oczywiście HTML5 będzie odgrywał w w tym systemie kluczową rolę.
Co znajdziemy w środku Boot to Gecko, na razie na planie są bardzo podstawowe elementy systemu jak obsługa połączeń, wiadomości, obsługa poszczególnych podzespołów telefonów itp. W opisie samego interfejsu pojawia się za to coś ciekawego, czyli określenie Apps store. Dzisiaj już wiadomo, że system operacyjny bez odpowiedniego wsparcia aplikacji nie ma szans na zaistnienie, przekonało się o tym dość boleśnie RIM i przekona każdy, kto zapomni o budowie ekosystemu.
Czy więc Mozilla naprawdę chce tworzyć własny ekosystem? A może będzie bazować na Androidzie i tym co wokół niego powstało? Dla mnie o wiele bardziej interesującym pytaniem jest, po co? Po co tworzyć kolejny mobilny OS?
Jak więc Mozilla chce wprowadzić swój produkt na rynek? Kto będzie partnerem w tym przedsięwzięciu?
Szczerze mówiąc może to nie mieć tak dużego znaczenia, jak się nam wydaje. Nie chodzi bowiem o zdobywanie rynku, ani o walkę z konkurencją. Chodzi o to aby pokazać, że tak naprawdę siłą innowacyjności jest brak ograniczeń. Chodzi o demonstrację możliwości jakie daje otwarta technologia, brak restrykcji i pseudo dbałości o bezpieczeństwo. Chodzi wreszcie o to, aby technologia mogła migrować między platformami, aby była elastyczna i pozbawiona kontroli narzucanych przez sklepy z aplikacjami i ich kontrolerów.
Są bowiem tacy ludzie, którzy zawsze będą sprzeciwiać się dominacji dużych firm w konkretnych obszarach technologii. Możemy ich uważać za dziwaków, za tych którzy walczą o nie do końca zrozumiałe idee. Tak naprawdę jednak bardzo ich potrzebujemy - to właśnie oni widzą więcej, często trafnie przewidują i pomagają w tym aby rozwój technologii nie było ograniczany poprzez "interesy i monteyzacje". Oczywiście często też przesadzają i nadinterpretują - to są jednak tylko działania uboczne :)
Mozilla raz już pokazała, że jest w stanie skutecznie namieszać na rynku, który zdominowany był przez jedną dużą firmę. Otworzyć go dla mniejszych, lepszych i bardziej funkcjonalnych. Pokazała, że technologia potrzebuje ciągłych zmian i nie da się jej do końca kontrolować.
Dlatego właśnie potrzebujemy takich projektów jak Boot to Gecko, potrzebujemy aby ktoś pokazał nam co jest poza naszym horyzontem, który często jest bardzo ograniczony (nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu