Microsoft

Nowe Surface’y nadchodzą. Co MS powinien zrobić, żeby powalczyć z Apple?

Krzysztof Kurdyła
Nowe Surface’y nadchodzą. Co MS powinien zrobić, żeby powalczyć z Apple?
0

Rodzina urządzeń Surface przeżywała huśtawkę nastrojów. RT zaliczyły spektakularną klapę, Pro stworzyło nową kategorię produktów, a Microsoft ciągle chyba nie wie, co chciałby przy jej pomocy osiągnąć. Moim zdaniem, powinien w końcu na serio rzucić rękawice Apple.

22 września odbędzie się event, na którym Microsoft zaprezentuje nowe urządzenia ze wspomnianej rodziny. W świecie wszechobecnych przecieków, o dziwo, firmie udało się uniknąć takich zupełnie jednoznacznych, co może mieć swoje dobre, jak i złe strony. Dobre, ponieważ może firmie uda się wywołać efekt wow, źle, gdyż może to oznaczać wyłącznie nudne odświeżenie swoich produktów.

Co Microsoft może pokazać

Nowe wersje „klasyków” oczywiście się pojawią, trudno nie przypuszczać, że konie pociągowe całej linii, Surface Pro i Laptop miałyby nie otrzymać nowych procesorów. Szokiem (i pogrzebem dla tego urządzenia) byłby brak drugiej, solidnie poprawionej generacji smartfona Duo. Microsoft zdobył uwagę świata prezentacją składaków Duo i Neo, po czym koncertowo sprawę zawalił. Duo okazał się sprzętem przestarzałym w dniu premiery, z kompromitującymi brakami funkcjonalnymi (np. NFT), Neo nie pojawił się w ogóle w sprzedaży.

Sporo mówi się o zmianach w modelu Surface Book, który miałby zostać całkowicie przeprojektowany. Ekran straciłby swoją tabletową niezależność, stałby się za to odwracany w podobny sposób, jak w swojej serii ConceptD Ezel rozwiązał to Acer. Powinno to umożliwić zastosowanie mocniejszych komponentów, brak wystarczającej mocy było piętą achillesową tych komputerów.

Co Microsoft powinien pokazać

Jak wspomniałem we wstępie, rozwój Surface'ów to ciągła huśtawka. Po sukcesie Surface Pro Microsoft popadł w lekką stagnację, którą następnie spektakularnie przełamał eksperymentalnymi komputerami Book i Studio. Następnie zaatakował MacBooka Air „materiałowym” Surface Laptop. Od dłuższego czasu jednak nic ciekawego się w tej linii nie dzieje.

Tymczasem Microsoft ma w swoim „garażu” klocki, które mogą mu pomóc zaatakować pozycję Apple. Pozycję wzmocnioną ostatnio w związku z sukcesem procesora M1. Żeby to zrobić firma powinna przestać bezmyślnie kopiować model Apple od którego Cupertino samo już odchodzi. Jeśli tego nie zrobią Surface pozostanie konkurentem dla Apple tylko w kwestii designu.

Microsoft przeniósł Windowsa na ARM wcześniej niż Apple macOS i... właściwie na tym się skończyło. Apple wyprzedził ich o kilka długości, tak pod względem hardware'u, jak i software'u. Microsoft musi włączyć się w wyścig procesorowy, najbliższe lata przemodelują pod tym względem cały ten rynek.

Pozycja uniwersalnych procesorów Intela i AMD będzie słabnąć, a coraz większe znaczenie będą miały autorskie, krojone na miarę konstrukcje. Za rok Google ma wypuścić Chromebooki z własnym procesorem, będącym zapewne rozwinięciem Tensora z Pixeli 6. Układy tego typu, szczególnie w laptopach, dadzą producentom ogromną przewagę, umożliwiając łączenie niezłej wydajności z długim czasem pracy na baterii.

Drugą rzeczą, której linia Surface bardzo potrzebuje, to prawdziwy konkurent dla iMaca. Nie jest nim, kosztujący tyle co Mac Pro, aktualny Surface Studio, ale założenia tego komputera powinny być podstawą do jego budowy. Mniejszy i tańszy ekran jest kluczem do stworzenia all-in-one, który może przyćmić kolorowe iMaci.

Miks dotykowego ekranu, piórka i magicznego zawiasu jest po prostu nie do podrobienia, ale potrzebuje niższej ceny. Jeśli Microsoft o to zawalczy, żaden iMac nie będzie w stanie mu dorównać. Miałem Studio 2 w domu przez ponad dwa miesiące i mimo, że jestem użytkownikiem Maca od 30 lat, ten komputer co dziennie robił na mnie ogromne wrażenie. Z ekranem wielkości 23-cali, formatem 16:9 (przy tej wielkości ekranu 4:3 nie jest już tak korzystne) i ceną porównywalną do iMaca powinien być hitem.

Celem Microsoftu powinno stać się też uczynienie swoich przenośnych komputerów bardziej uniwersalnymi. MS pozostawił co prawda w swoich laptopach USB-A, ale jednocześnie USB-C nie wyposażył w Thunderbolt, nie dał czytnika kart SD. Do tego oszczędza na SSD, montując zaskakująco powolne dyski NVMe. To powoduje, że choć na papierze te komputery wyglądają zacnie, pod wieloma względami są mniej uniwersalne od Maków z Intelem, do tych z M1 w ogóle nie mają startu .

Do tego wiele wskazuje, że Apple zmądrzało pod tym względem i zamierza przywrócić USB-A, czytnik SD i Mag-Safe w nowych MacBook Pro. Jeśli tak się stanie, a Microsoft dalej będzie skąpił na komponentach, to atrakcyjność tych urządzeń będzie ratować już tylko ekran dotykowy. Nie wydaje mi się jednak, żeby był nim w stanie nadrobić pozostałe braki.

Czwarta rzecz, pewnie najbardziej kontrowersyjna, to Surface Phone. Smartfon, nawet niech będzie na Androidzie, ale w pełni (i łatwo) integrujący się z Windows 11. Ludzie kupujący sprzęt klasy premium lubią ekosystemy i takiego urządzenia bardzo brakuje, a nie ma szans stać się nim (nawet poprawiony) Surface Duo. Składak Microsoftu jest drogi, dziwaczny i niezbyt wygodny dla zwykłego użytkownika.

Czy Microsoft spróbuje powalczyć z Apple? Nie wiem, z jednej strony koncern ze Seattle chyba jeszcze nie przestał taktować Surface'ów jako czegoś w rodzaju hobbystycznego eksperymentu, z drugiej, Panos Panay, szef tego działu awansował ostatnio na wiceprezesa firmy i będzie bezpośrednio doradzał Satyi Nadelli. Tak czy inaczej, czasu na decyzję wiele nie mają, konkurencja wcisnęła gaz do podłogi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu