Do trzech razy sztuka? Korporacja WarnerMedia przedstawia zupełnie nową platformę VOD o nazwie HBO Max, która będzie już trzecią usługą z "HBO" w nazwie. Czy klienci się w tym nie pogubią? Bo, że to początek końca rynku VOD jaki znamy, to nie mam żadnych wątpliwości.
Nowa platforma HBO Max, to początek końca rynku VOD jaki znamy
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
HBO Max jest oczywiście usługą dedykowaną widzom ze Stanów Zjednoczonych, podobnie jak istniejące już HBO Now. HBO Go to natomiast globalna marka, ale z lokalnymi oddziałami i regionalnymi ofertami, o czym najlepiej świadczy działalność HBO Go w Polsce, które nareszcie stało się (pod względem technicznym) częścią europejskiego rynku, natomiast ioferta jest niezwykle bogata nie tylko w treści produkowane przez HBO, ale także wiele, wiele innych stacji oraz wytwórni filmowych. Taki stan rzeczy zapewne pozostanie utrzymany, ale działania WarnerMedia będą miały wpływ na rynek amerykański, który w mniejszym lub w większym stopniu zawsze odbija się później na sytuacji w Europie, to lwia część tytułów docierających do ofert serwisów VOD pochodzi właśnie stamtąd.
HBO Max będzie łączyć w sobie katalog produkcji takich marek jak Warner Bros., TBS, TNT, Cartoon Network, Adult Swim, Looney Tunes, The CW, CNN, New Line Cinema, Boomerang oraz DC. To naprawdę solidne zaplecze, bo przecież należy dołączyć do tego także należące do HBO tytuły. Taki asortyment w walce o widza z Netfliksem, Prime Video, Hulu i Disney+, a także Apple TV+ będzie na pewno ciekawa i zacięta. Co ciekawe, WarnerMedia zapowiada, że nie zabraknie ekskluzywnych, czyli autorskich produkcji, które pojawią się tylko na HBO Max. Wśród takich tytułów będą nowości, ale i klasyki jak serial Przyjaciele, który teraz oferowany jest przez Netfliksa w wielu krajach świata. Dostępności Friends na polskim Netfliksie nic nie grozi w najbliszym czasie, ale nie wiadomo, czy przy takim obrocie sprawy WarnerMedia nie podejmie innej decyzji przy kolejnej renegocjacji umów z Netfliksem po upłynięciu terminu aktualnie wiążacej obydwie firmy umowy.
Rynek VOD staje się coraz bardziej skomplikowanym miejscem, a w dodatku coraz droższą rozrywką. Wszystko wynika z faktu fragmentacji rynku na wiele różnych usług, które mają w swojej ofercie niedostępne w innych miejscach tytuły, więc widzowie są zmuszeni do opłacania kilku subskrypcji, by zachować możliwość oglądania treści z różnych źródeł. Czasy, w których mieliśmy "Netfliksa i coś jeszcze" mijają bezpowrotnie, bo coraz więcej nadawców decyduje się na uruchomienie własnych platform, a to powoduje odpływ części produkcji z serwisów VOD agregujących różne źródła filmów i seriali. Przyjaciele wracają do rąk WarnerMedia, a The Office powróci do NBCUniversal. Nie zdziwiłbym się, gdyby po amerykańskich stacjach na podobny krok zdecydowałyby się brytyjskie sieci, w tym BBC, które co prawa posiada własne VOD, ale dopiero uruchomienie go z myślą o widzach spoza Zjednoczonej Królestwa dałoby szansę na solidny zarobek i dotarcie do pokaźnej liczby odbiorców.
Nie uważam, by tytuł tekstu był odrobinę przesadzony i piszę to zanim popędzicie do komentarzy wytykając mi, że HBO Max tyczy się tylko rynku amerykańskiego. Zgadza się, tak właśnie jest, ale tego typu zawirowania na samym początku łańcucha pokarmowego przemysłu VOD będą oddziaływać na mniejsze rynki. Nie wspomnę już o nadchodzących premierach Apple TV+ i Disney+, które prędzej czy później również wprowadzą sporo zamieszania w branży i spowodują, że oferty serwisów VOD w Polsce będą się zmieniać. Podobno od przybytku głowa nie boli, ale już dawno minęliśmy punkt, w którym nowe serwisy VOD byłyby nam potrzebne. Każde kolejne takie działanie to próba zagarnięcia jak największych przychodów do własnej kieszeni, bez myśli o użytkownikach i widzach, którzy już teraz zaczynają gubić się w tej sieci serwisów VOD i coraz chętniej wracają do mniej legalnych, ale prostszych w obsłudze rozwiązań.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu