Neutralność internetu (net neutrality) to przede wszystkim założenie, że każdy subskrybent usługi internetowej ma dostęp do wszystkich usług oraz produktów oferowanych w tej sferze bez ograniczeń po stronie ISP, chyba że względy prawne stanowią inaczej. Jedyną różnicą mogą być prędkości - w zależności od wykupionego planu dostępu lub możliwości infrastruktury. W USA to niestety przestaje mieć zastosowanie.
Jak donosiliśmy wcześniej, w USA doszło do koncertowego podważenia tych zasad i choć w dalszym ciągu trwa batalia o to, by nie wprowadzać nowych założeń, to niektóre firmy już w tym momencie zastanawiają się jak skorzystać z tego zamieszania. ISP twierdzą, że i tak sprzedają swoje usługi po kosztach, więc muszą wprowadzać zmiany do swoich planów abonamentowych - jeżeli tego nie zrobią, to biznes przestanie im się opłacać.
Do czego może doprowadzić taka sytuacja? Między innymi do tego, że ISP może w pewnym momencie uznać, że dostęp do pewnej usługi w sieci powinien być dodatkowo płatny w ramach jego infrastruktury. Dajmy na to - aktywnie korzystacie z Xbox Live, by grać ze znajomymi w gry. Tego typu aktywność zużywa sporo danych - w porównaniu do innych odbiorców usługi internetowej mocno wpływacie na infrastrukturę Waszego ISP. Ten może uznać, że od teraz - oprócz abonamentu Xbox Live dopłacicie jeszcze parę złotych za możliwość korzystania z platformy Microsoftu - i te pieniądze powędrują do firmy świadczącej usługi internetowe. Brzmi nieco przerażająco? Nie, w USA to przyszłość internetu - wcale nie taka przyjemna, prawda?
Comcast jako pierwszy zaczyna kombinować z net neutrality
Comcast, jeden z operatorów w USA, świadczący także usługi mobilne postanowił o tym, że w ramach Xfinity Mobile wprowadzi nowe obostrzenia dla klientów. Jak wynika z najnowszych doniesień, firma będzie obcinała prędkość dostępu do internetu osobom, które aktualnie korzystają z mobilnego hotspota. A zatem, w sytuacji, gdy Wasz telefon posłuży za bramę dostępową do internetu np. dla komputera, możecie spodziewać się znaczących spadków szybkości tak skonstruowanego łącza.
Mało tego, istnieje plan by dodatkowo obciążać klientów za dostęp do treści wideo w wysokiej jakości. Materiały HD mogłyby zostać obłożone opłatą, która ma na celu zrekompensowanie telekomowi strat, jakie ponosi on w wyniku przesyłanych sporych ilości danych w ramach jego infrastruktury. Co ciekawe, Comcast działa wewnątrz sieci Verizon (a zatem dzierżawi od innej firmy infrastrukturę) i prawdopodobnie to naciski tej drugiej firmy spowodowały, że główny bohater szykuje się do wprowadzenia nowych zasad. Sam Verizon nie jest zbyt popularny wśród świadomych problemu internautów: już teraz obniża on prędkość sieci komórkowej w sytuacjach, gdy wykryje iż użytkownik ogląda jakiekolwiek treści wideo w 480p / 720p. Dodatkowo, operator okrył się niesławą po stwierdzeniach pracowników, którzy uważają że użytkownik nie widzi różnicy między tymi dwoma progami jakości materiału wideo.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu