VOD

Nasze ulubione seriale - zwierzenia redaktorów Antyweb

Konrad Kozłowski
Nasze ulubione seriale - zwierzenia redaktorów Antyweb
Reklama

Seriale coraz częściej goszczą na łamach Antyweb, dlatego postanowiliśmy na ten temat podyskutować. Dziś dzielimy się z Wami swoimi ulubionymi produkcjami z kraju i z zagranicy. Podejrzewam, że część z nich może się dla Was okazać nie lada niespodzianką.

Zamiast cotygodniowego seansu poprzedzonego domysłami, dyskusjami i spoilerami na przestrzeni 7 dni oczekiwania, dziś coraz więcej produkcji trafia do widzów w ułamku sekundy - tak spotęgowano zjawisko binge-watchingu. Nie będę ukrywał - mnie też to spotkało, szczególnie przy okazji sitcomów, które ogląda się nadzwyczaj szybko. Ale jakie seriale wspominamy najlepiej? Czy to sentyment odgrywa największą rolę i w pamięci utkwiły nam tylko klasyki? A może te najnowsze, pretendujące do rangi hollywódzkich megaprodukcji seriale sprawiły, że o tytułach sprzed 5 czy 10 już zdążyliśmy zapomnieć?

Reklama

Marcin


.

Jakub


.

Maciej


)

Tomasz


Reklama

Nigdy nie byłem szczególnie serialowy. Mam ogromne zaległości. Nie widziałem Gry o Tron, House of Cards, Zagubionych, Breaking Bad… Prison Break skończył się dla mnie po dwóch sezonach. Pierwszym serialem, który wciągnął mnie na dłużej był sitcom - The Big Bang Theory. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego: gromadka geeków w humorystycznym ujęciu działała niesamowicie magnetycznie. Potem był Arrow, który niestety z każdym sezonem tracił formę. W międzyczasie doszedł do niego jeszcze Flash. Dziś nadrabiam zaległości. Niedawno skończyłem Daredevila i Narcos - obłędne produkcje. Duże wrażenie zrobiło na mnie też 13 powodów. Czy jednak jakikolwiek serial zapadł mi na tyle w pamięć, żeby wzdychać do niego latami? Nie sądzę. Może po prostu za mało ich obejrzałem?

Kamil


Reklama

y u.

Paweł


Nieustraszony, czyli K.I.T.T., Brygada Acapulco i dziesiątki seriali nadawanych w Polsce w latach 90. ubiegłego wieku. Później dużo anime z Great Teacher Onizuka i Neon Genesis Evangelion na czele. A coś nowszego? Długo oglądałem Smallville, w końcu Superman to mój ulubiony superbohater. Jestem z tych mniej serialowych i tak naprawdę dopiero Netflix przekonał mnie do tego, że czasem warto się nimi zainteresować. Nowości to bez wątpienia Daredevil i Narcos, wracam też do anime, którego brakuje mi niestety na polskim Netfliksie. No bo jeśli wychodzą takie perełki, jak Attack on Titan, to powinny się znaleźć również w naszej wersji serwisu.

Grzegorz U.


.

Reklama

Konrad


W pierwszej kolejności muszę, po prostu muszę, wymienić tytuł, od którego wszystko się zaczęło: LOST. Zagubieni stracili sporo widzów, a opinia na temat serialu mocno ucierpiała - dla mnie to będzie zawsze produkcja numer jeden, idealna wpasowała się w mój gust i nawet zakręcone sezony 4 czy 5 nie zdołały mnie zniechęcić do dalszego śledzenia losu rozbitków lotu 815 Oceanic Airlines. Sentyment odgrywa ogromną rolę i nic na to nie poradzę.

Gdy wszyscy zachwycali się Prison Break, który oczywiście oglądałem, w moim prywatnym rankingu na drugie miejsce wskoczyło Jericho. W późniejszym czasie sytuacja skomplikowała się, gdyż liczba oglądanych seriali znacznie wzrosła i prawdę mówiąc do dziś mogę je podzielić jedynie na podgrupy: ulubione, lubiane i obejrzane-nie-zapomniane. Do tej pierwszej bez wątpienia należeć będą House of Cards, Columbo, Newsroom, Seinfeld,  True Detective, Breaking Bad, Sherlock, Broadchurch, The Killing, Bosch czy Boardwalk Empire, Marcella oraz... Batman - The Animated Series. Druga z kategorii zawiera między innymi: Fargo, The Office, Goliath,  Dexter, House, The Sopranos, The Flash (1990), Lost Room, 22.11.63, X-Files, Person of Interest, Californication, Homeland, brytyjski Hustle, The Kennedys, FlashForward oraz Triangle.

Nie mógłbym pominąć polskich seriali. Na całe szczęście w ostatnim czasie nie możemy narzekać na reprezentowany przez nie poziom - Wataha, Belfer czy Pakt - ale w pamięci utkwiły mi również Oficer, Odwróceni, Fala Zbrodni Z lżejszych, acz nowszych tytułów wymieniłbym 13 posterunek oraz ulubione... Miodowe Lata. Odrobina klasyki, a więc: 40-latek, Alternatywy 4 czy Stawka większa niż życie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama