Gry

Największa kolekcja gier wideo (prosto z Księgi Rekordów Guinessa) na świecie jest na sprzedaż

Kamil Ostrowski
Największa kolekcja gier wideo (prosto z Księgi Rekordów Guinessa) na świecie jest na sprzedaż
Reklama

Nie macie w co grać? Marzyliście od zawsze o ogromnej kolekcji gier wideo? Macie za dużo miejsca w domu? Stawiacie muzeum gier wideo? Jeżeli odpowiedź...

Nie macie w co grać? Marzyliście od zawsze o ogromnej kolekcji gier wideo? Macie za dużo miejsca w domu? Stawiacie muzeum gier wideo? Jeżeli odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań brzmi „tak”, to może Was zainteresować możliwość kupna największej na świecie kolekcji gier wideo.

Reklama

Michael Thommason jest obecnie posiadaczem najobszerniejszego zbioru gier wideo, wydawanych w postaci fizycznej, na świecie.  Zostało to potwierdzone przez przedstawicieli wydawnictwa obecnie zajmującego wydawaniem się Księgi Rekordów Guinessa. W rękach Amerykanina jest ponad jedenaście tysięcy tytułów - wszystkie razem zostały wystawione na sprzedaż.

Jak chwali się Thommason: zdecydowana większość gier jest w świetnym stanie – 8300 to kompletne wydania, wraz z pudełkiem i instrukcją. Aż jedna czwarta wciąż jest zafoliowana. Thommason posiada głównie stare gry, na takie platformy jak: Atari 5200, Nintendo Virtual Boy, Magnavox Odyssey 2 czy Commodore 64, a także dziesiątki innych, tym nowsze, jak PlayStation 2 czy nawet PlayStation 3 (pełną listę znajdziecie na stronie internetowej aukcji). Dostępna jest także lista gier, wraz z podziałem na poszczególne platformy.

Aukcja trwa od dwóch dni, a obecnie cena wynosi pięćdziesiąt tysięcy dolarów. Licytacja zakończy się 15 czerwca. Dlaczego Thommason wyprzedaje swój zbiór? Odpowiedź jest dosyć prosta – potrzebuje pieniędzy. Lakonicznie tłumaczy się „potrzebami swojej rodziny”. Szkoda faceta, ale gdzie ktoś traci, tam inny zyskuje – miejmy tylko nadzieję, że nabywca nie postanowi wyprzedać tej kolekcji na sztuki za pośrednictwem eBay’a.

Pewnie wielu z Was ma swoje zbiory gier wideo. Jedni mniejsze, inni większe, chociaż nie wykluczam, że część przerzuciła się już zupełnie na wydania cyfrowe, więc z czasem puchnie tylko wirtualna lista na Steamie. Kolekcjonowanie gier w postaci fizycznej powoli staje się zajęciem dosyć... romantycznym. Trochę, jak zbieranie płyt kompaktowych albo winylowych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama