Felietony

Na co czekam, a co mnie nie rusza w OS X Mountain Lion Apple'a? [opinia]

Michał Majchrzycki
Na co czekam, a co mnie nie rusza w OS X Mountain Lion Apple'a? [opinia]
49

Pierwsza moja reakcja na wieść o zapowiedzi nowego wydania systemu Apple’a brzmiała: Tak wcześnie? Szybki research w pamięci i kolejne zdziwienie. Przecież ledwie pod koniec lipca zeszłego roku pobierałem OS X Liona z Mac App Store. A tutaj, proszę - OS X Mountain Lion zapowiedziany na lato tego rok...

Pierwsza moja reakcja na wieść o zapowiedzi nowego wydania systemu Apple’a brzmiała: Tak wcześnie? Szybki research w pamięci i kolejne zdziwienie. Przecież ledwie pod koniec lipca zeszłego roku pobierałem OS X Liona z Mac App Store. A tutaj, proszę - OS X Mountain Lion zapowiedziany na lato tego roku. Z kim oni chcą się ścigać?

Potem zacząłem przeglądać listę zapowiadanych nowości. Aha, kolejne aplikacje przeniesione z iPada. Chociażby takie programy i rozwiązania jak Notatki, Przypomnienia, Centrum powiadomień czy Wiadomości (iMessage w iOS). Wszystko to dobrze znamy z mobilnych urządzeń Apple’a. Także integrację z Twitterem oraz Game Center.

Jakoś specjalnie nie poruszają mnie zmiany zaproponowane przez zespół Tima Cooka. Droga wyznaczona przez OS X Liona jest dość jasna - jak największa integracja desktopowego systemu z iOS. Pomostem między nimi ma być iCloud umożliwiający synchronizację wszystkiego co się da (notatek, list zakupów, ale też np. gier).

Dla osób, które na co dzień korzystają z Maków i iPhone’ów czy iPadów wiadomość o Mountain Lionie to dobra wiadomość. Dzięki nowym aplikacjom i funkcją Apple ułatwi życie swoim klientom. Problem w tym, że - jak na razie - kończy się na paru ciekawostkach, brakuje natomiast czegoś, co naprawdę mogłoby usprawiedliwiać tak szybkie wydanie kolejnej wersji systemu OS X (notabene od wersji 10.8 Apple definitywnie odejdzie od nazwy Mac OS X).

Podobne problemy miałem podczas wprowadzenia do sprzedaży Liona w lipcu zeszłego roku. System zapowiadany jako rewolucyjny, kamień milowy w historii Apple’a, okazał się być w moich oczach niezbyt wyrośniętym kotkiem. Przynajmniej, jeśli chodzi o nowatorskie rozwiązania. Liona kupiłem tylko dlatego, że spodobał mi się pomysł Apple’a na przeniesienie rozwiązań z iOS do Mac OS.

Pomysł rzeczywiście dobry, ale moim zdaniem niewystarczający na dalszy rozwój. Lion był krokiem w dobrą stronę, teraz jednak firma z Cupertino powinna zaproponować coś innego - nie zaś tylko kolejne funkcje przeniesione z iPada. Mimo paru ciekawych rozwiązań, które zapowiedziano, to trochę dla mnie za mało.

Na co więc czekam? W dotychczasowych informacjach na temat Mountain Liona zaciekawiły mnie dwie rzeczy. Pierwsza to AirPlay Mirroring, czyli bezprzewodowe przesyłanie obrazu na telewizor czy duży monitor za pośrednictwem Apple TV. Bardzo dobry pomysł, który znacznie ułatwi życie wielu osobom. Począwszy od tych, którzy lubią oglądać filmy, a skończywszy na wykorzystujących duże ekrany do pracy (np. prezentacje multimedialne).

Druga rzecz to przeglądarka Safari. Obecna wersja, czyli 5.1.3, mimo pięknego interfejsu i kilku świetnych rozwiązań mówiąc kolokwialnie, daje ciała w temacie użytkowania. Aplikacja jest według mnie wolna, zbyt długo wczytuje strony i momentami potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Ledwie po kilku godzinach jej użytkowania zmuszony byłem wrócić do znacznie pewniejszego Chrome.

Wersja 5.2 przeglądarki ma posiadać kilka zmian takich jak jeden uniwersalny pasek adresowy (wzorem Chrome), ukrycie znacznika http:// czy umieszczenie funkcji Reader obok paska adresowego. Ja natomiast mam dużą prośbę do inżynierów z Apple’a, aby przede wszystkim poprawili działanie Safari. Lubię tę przeglądarkę za minimalizm i bardzo chętnie bym do niej wrócił, jeżeli tylko zacznie lepiej działać.

No tak, ale czy dla przeglądarki i AirPlay Mirroring warto kupować nowy system? Rozumiem, że Apple być może ma zamiar zacząć wypuszczać duże aktualizacje systemu dla Maków równie często jak dla iOS. W przypadku mobilnych urządzeń uaktualnienia dostarczane są jednak za darmo, wątpię zaś aby Mountain Lion pojawił się bezpłatnie. Póki Apple nie zaprezentuje więcej ciekawych zmian, na razie kolejna odsłona systemu dla Maków jest dla mnie bardziej ciekawostką niż produktem, na który gotów byłbym wydać pieniądze.

Źródło grafik: VeryLOL, Apple

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu