Grupa 120 astronomów oraz ekspertów apeluje o zawieszenie nowych startów satelitów Starlink. Domagają się pełnej analizy wpływu, jaki rozbudowa dużych konstelacji sprzętu komunikacyjnego może mieć na środowisko, zanim Stany Zjednoczone zatwierdzą kolejne misje. Według niezadowolonej z działalności Muska grupy można zapewnić dostęp do Internetu każdemu - bez konieczności otaczania Ziemi tysiącami satelitów, które mogą zaśmiecić orbitę i niekorzystnie wpłynąć na warunki na Ziemi.
W liście do amerykańskiej FCC astronomowie wyrażają obawy wobec rosnącej liczby megakonstelacji satelitów. Wyścig o rozwój globalnych systemów komunikacji na niskiej orbicie Ziemi nabiera tempa, a SpaceX — jako pionier — dominuje na tym polu, mając tam już ponad 6000 satelitów Starlink. To około 60% wszystkich aktywnych satelitów znajdujących się na orbicie naszej planety. W planach firmy jest zwiększenie "floty" do blisko 30 000 urządzeń, by poprawić prędkość i stabilność połączeń internetowych.
Satelity Starlink są zaprojektowane tak, by po zakończeniu swojego cyklu eksploatacyjnego spłonęły w atmosferze. Nie wszyscy są z tego powodu szczęśliwi — według wyżej wskazanej grupy, wpływ tej praktyki na środowisko nie został dostatecznie przebadany. Wstępne analizy sugerują, że spalanie satelitów może negatywnie oddziaływać na warstwę ozonową, a liczba startów oraz deorbitacji może przyczynić się do emisji niebezpiecznych gazów i metali do atmosfery.
Public Interest Research Group opublikowała w czwartek list astronomów, dodając, że w okresie szczytowego rozmieszczania satelitów, dziennie w atmosferze może "rozpylać się" poprzez spalanie niemal 30 ton przeróżnych metali. To jakby co godzinę zrzucać do atmosfery odpowiednik masy samochodu. Tego typu scenariusz będzie możliwy, jeżeli SpaceX uzyska zgodę FCC na wystrzelenie ponad 40 000 satelitów na niską orbitę.
Astronomowie podkreślają, że FCC powinna zastosować się do zaleceń urzędników z 2022 roku, które wskazało na potrzebę przeprowadzenia przeglądów środowiskowych dla dużych konstelacji satelitarnych. Zwracają ponadto uwagę na obecną politykę FCC, która rzekomo pomija takie przeglądy przy wydawaniu zgód na satelity. Decyzja o wykluczeniu wszystkich 24 wniosków dotyczących mega-konstelacji jest w ich ocenie absurdalna, zważywszy na bezprecedensowe tempo, w jakim FCC przyznaje licencje. Według baczy i ekspertów, wystrzelenie od 30 000 do nawet 500 000 satelitów na niską orbitę Ziemi powinno podlegać wnikliwym analizom środowiskowym.
W 2022 roku FCC obiecała przeprowadzić przegląd, czy duże konstelacje satelitarne wymagają nadzoru środowiskowego, jednak warunkuje to zakończeniem rewizji przepisów przez jedną z rad przy Białym Domu. SpaceX natomiast argumentuje, że przeglądy środowiskowe mogą osłabić konkurencyjność oraz innowacyjność USA w branży kosmicznej. Firma zapewnia, że współpracuje z astronomami i projektuje satelity tak, aby minimalizować ich wpływ na atmosferę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu